I
291
Versyfikacyjne ukształtowanie tekstu (praktyka częsta u Wyspiańskiego) jest tu najwyrazistszym sygnałem jego samodzielności, tego, że przynależy on do innej płaszczyzny wypowiedzi "Nooy listopadowej", że pochodzi z planu, który w skomplikowanej strukturze dramatu pełni rolę głosu autorskiego. Wyeliminowanie tego fragmentu zubożyłoby dramat, gdyż zawarte w nim znaczenia jako psyohologiozne i wewnętrzne (forma modlitwy) nie znajdują odpowiednich ekwiwalentów w którymkolwiek z tworzyw teatralnych .
Tekst poboozny dzięki swym właściwościom wypowiedzi odautorskiej stwarza pokusę użycia go jako środka polemiki literackiej bądź teatralnej, jako aluzji w grze z konwencjami, wreszcie jako narzędzia w burzeniu Iluzji teatru naturalistycznego. W dramacie nowoczesnym tekst poboozny bywa miejsoem, w którym autor sztuki uprawia swego rodzaju' grę z teatrem, uprzedza jego praktyki in-scenizatorskie, rozbraja je przez ośmieszenie, a przez to ze.pew-nia realizację sceniczną możliwie bliską zamierzeniom dramatopi—, sarza. W tak niekonwencjonalnej sztuoe jak "Kartoteka" w soenie, w której wcale nie chodzi o sens dosłowny (Bohater namawia Wujka do moczenia nóg), tekst poboozny - zupełnie nieoczekiwanie akcentuje jako niezbędną realność rekwizytów:
Bohater wyoiąga spod łóżka miednicę, nalewa wodę. Nalewa prawdziwą wodę do prawdziwej miodnicy z prawdziwego dzbanka.
Różewicz uprzedza poprzez takie sformulowanie didaskalium możliwą do przewidzenia praktykę teatru i trzykrotnym powtórzeniem słowa "prawdziwy" domaga się zrealizowania swojej wizji tej sceny. Charakter kpiny z "twórozych" (a polegających na eliminowaniu pomysłów dramaturga) ambioji reżysera ma uwaga Ionesco w "Maobetcie" towarzysząoa wyliczeniu niemych postaci przeohodzą-cyoh przez scenę: "Byłbym zdania, żeby przynajmniej tę kobietę zachować". Tenże autor w "Grze w zabijanego" burzy iluzję teatralną, dodająo do podstawowej informaoji inscenizacyjnej ostentacyjnie troskliwy komentarz:
W tym czasie przed oknem przechodzi ubrany na czarno człowiek z ozarną chorągwią, za nim jedzie wóz zaprzężony w dwa czarne konie, na koźle ubrany na czarno woźnica, na wozie trumna.
Za trumną postępuje strażnik z halabardą. Dmie w trąbkę i od ozasu do czasu przerywa trąbienie wołając: "Rozstąpcie się!"
l