287
Funkcja uzupełniająca tekstu pobocznego polega na przekazywaniu informacji zasadniczych dla znaczenia dramatu i jego scenicznej realizacji, informacji nieobecnych w żaden inny sposób, nawet pośrednio. Tekst poboczny staje się wtedy przekazem głównym, wykraczającym poza funkcję wskazówek dla reżysera, a jego przekłacialność na język teatru musi być zupełna pod groźbą zatracenia istotnego (ozasami nawet podstawowego) składnika idei dramatu. Bardzo dobrze widać to w zakończeniu "Czekając na Godota" Becketta. Vladimir i Estragon rozmawiają w zakońozeniu sztuki o konieczności odejścia i o tym, co zrobią jutro. Ich ostatnie kwestie to:
VLADXMIR: No to idziemy?
ESTRAGON: Chodźmy!
Zakończenie sztuki r>a ostatniej replice byłoby sprzeczne z sensem dramatu Becketta. Dopiero ostatnia informacja, didaska-lium, stanowiące dla słów postaci wyrazisty kontrapunkt ruohowy wprowadza to Jedyne znaozenie, o które autorowi chodziło.
Uzupełniająca funkcja tekstu pobocznego niezbędna jest też we wszystkich scenach o dużym udziale pantomimy. Didaskalia przybierają niekiedy postać opisu ciągu gestyoznego. Tak jest w słynnej scenie "Warszawianki", gdy Stary Wiarus milcząco składa raport Chłopiokiemu, tak jest i w "Nocy listopadowej" Wyspiańskiego, w soonie X, gdy książę Konstanty wyśmiewa spóźnioną reakcję patriotyczną Krasińskiego i nakazuje sprowadzić Waleriana Łukasińskiego :
W. KSIĄŻĘ: . .J
Tak ty mówisz, że masz serce Jy spojrzyj jemu w twarz -
(Nawołuje)
i
czujesz?!
KURUTA:
W. KSIĄŻĘ: KURUTA:
W. KSIĄŻĘ: KURUTA:
Hej! Straż!
(wbiega)
(szepce mu do ucha) (staje zdumiały)
(przynagla gestem) (odchodzi)
Ton ciąg gestyczny pozbawiony zupełnie towarzystwa słowa zdradza wielkie opanowanie sceny i bezbłędne wyczucie nastroju. Wprawdzie Wielki Książę zapowiada generałowi Krasińskiemu kon-frontaoję z kimś bardziej godnym honoru Polaka, nie wymienia jednak nazwiska więźnia. W przytoczeniu polecenia nazwisko Ł»u—