Tylko duże dźwijgi podnoszą te płyty i bloki.
W tym meczu gramy o zło I ty me [dal.
Tam ten koń ma bar dzo dłu gą grzy wę.
Któ ra z was trąjca A ga tę w ple cy?
To barjdzo stara i kru cha por ce la na.
Małjgo rzata trzyjma w dło ni pęk goź|dzi|ków.
Te ma le smy ki pso;cą na każ dym kro ku.
Na Pla cu Zgo dy bu dują no wy ho tel.
Grejta częs to krzyjczy na swo[ją suczjkę.
O tej po rze roku śli wy i grujsze mają już doj|rza|łe ojwo ce.
W śro dę o ni zdają eg za mi ny ma tu rai ne.
Kryjcha lejży na plajży i patjrzy na mojrze.
Kto z was trzy ma w rę|kach stejry?
Twoje ze szy ty kła dę na sto le.
Kto z was dob rze pły|wa i da le ko ska cze?
Daw|no te mu sta ły tu doimy, a tejraz zos ta ły po nich tyljko gru zy. To byjły la ta sła wy i chwa ły.
Nasz koń pry cha i staje dę ba.
Mój jamjnik jest jesz|cze młojdy i głupi.
Po daj mi grujby i dłu gi kij.
Mam u nich spo re dłu gi.
Kto stuka do naszej brajmy?
Z twarzy i z rąk scho dzi mi skó ra.
To są słoje na ma|ry nojwane grzyjby.
Wajsze blu zy mają z przo du skajzy.
Te potwory to smoki z bajki, którą rajzem czy ta my.
Te plijki prasy są pot|rzebjne do mojej pracy.
Tra wa pod na szy mi okjnajmi jest sta ra i wy dep ta na.