- Irak płaci reparacje za atak na Kuwejt i Iran, a koalicja musi zapłacić za zniszczenia, które spowodowała. To jest postu, lat, na którym ruch antywojenny powinien się skupić. Musimy pilnować, żeby wszystkie zniszczenia zostały wyrównane i zachęcać rząd niepodległego Iraku - jeśli on kiedyś powstanie-żeby się reparacji domagał. Żadne prawo nie pozwala niszczyć in. nego kraju, bombardować miast, ostrzeliwać domów tylko dlatego, że komuś się nie podoba władza, która w tym kraju rządzi
-Toby znaczyło, że w przyszłości nie uda się sformował koalicji dla obalenia choćby najgorszej dyktatury.
- Gdyby rzeczywiście chodziło o dyktaturę, to wiele krąjów zaatakowano by, zanim uderzono na Irak. Teraz trzeba dać Irakijczykom spokój i szansę demokratycznego wyłonienia władzy, wypłacić reparacje i jako rekompensatę za sankcje umorzyć długi Saddama. Skoro jego władzę uznaliście za nielegalną, to jego długi też muszą być nielegalne.
- Dać Irakijczykom spokój, to znaczy wycofać się z Iraku?
-1 to jak najprędzej.
- Pani wie, że to oznacza chaos.
- A teraz jest tam porządek? Dopóki wy tam jesteście, nie będzie spokoju. Z powodu waszej obecności ginie codziennie kilkadziesiąt osób. Wasza obecność prowokuje ataki. Po co tę katastrofę przedłużać? Jeśli im dacie spokój, będą musieli się ze sobą dogadać. I tak kiedyś zostaną sami z sobą. Chyba te chcecie w Iraku mieć bazę po wsze czasy? Dlaczego Amerykanie nie zgodzili się na wybory w styczniu tego roku? Dlatego, że nie było silnych partii politycznych? Ich jeszcze przez lata nie będzie. Dlatego, że nie było spokoju? Teraz jest go mniej niż przed rokiem.
-Apani zdaniem dlaczego'(
- Zęby zagwarantować sobie trwałe ekonomiczne korzyści i nie dopuścić do wybrania niechętnego wam rządu. Ale im dłużej trwa okupacja, tym mniejsza jest szansa na to, że demokratycznie wybrany iracki parlament będzie wam życzliwy. Bo każdego dnia zabijacie Irakijczyków. Trudno liczyć na wdzięczność. I rośnie prawdopodobieństwo, że ten nowy rząd będzie dość radykalny w swoim nacjonalizmie, by żądać reparacji.
-Zostawmy już Irak.
- Dlaczego? Polska współtworzy siły okupacyjne, więc macie duży problem.
- Ale większość Polaków - w odróżnieniu od naszych poli-łyków - myśli podobnie, jak pani. Szkoda nas przekonywać. Lepiej porozmawiajmy o globalizacji. Pani mówi, że TINA się skończyła. Ale z drugiej strony widzimy, jak kolejne europejskie rządy pod presją globalnej konkurencji demontują państwo opiekuńcze.
- Włochy, Niemcy, Francja, Kanada, Irlandia, Portugalia, Hiszpania...
- Nie mówiąc o Polsce i nawet o Skandynawii. Ludziom to się nie podoba, ale rządy i obywatele nie widzą innej drogi. Mole TINA słabnie w WTO, Banku Światowym i na uniwersytetach, ale w polityce, mediach i świadomości społecznej nadal trzyma się mocno.
-W Ameryce Łacińskiej i Azji to się już zmieniło. Europa to inny przypadek. W Europie większość jeszcze wierzy, że innej drogi nie ma, że trzeba wszystko prywatyzować, deregulować, uwalniać. W Kanadzie jest inaczej. Na tym tle napięcie między
90
91