26683 kok4

26683 kok4



-    Wiem, pewnie za chwilę zakradną się za scenę, wie-zq na jakieś pudla i będą go podglądać.

—    Zamknij się, Joolspowiedziałam uprzejmie. - Próbuję się skoncentrować.

Trudno jest być zauważoną, ale nie dać po sobie po-1 znać, że się to widzi - jeśli wiecie, co mam na myśli, a jestem pewna, że tak.

Masimo śpiewał przegenialnie i wyglądał taaaaak odjazdowo. Miałam wrażenie, że naprawdę na mnie patrzy. Chociaż musiało to wymagać od niego pewnego wysiłku, bo praktycznie rzecz biorąc, siedziałam pod stolikiem - nie chciałam zbyt szybko się ujawnić...

Wszyscy się bujali, więc i my zaczęłyśmy podrygiwać. Czułam się jak pies pasterski, bo Jas wpadła w taką paranoję na punkcie tego, że Tom do niej podejdzie, że w tańcu musiałyśmy otoczyć ją kółkiem. Kiedy któraś z nas chciała iść do siusialni, musiałyśmy wszystkie razem podtańczyć w tamtą stronę, a potem tanecznym krokiem wrócić na swoje miejsce.

Byłam wykończona. Przy schodach udało mi się trochę odsapnąć i właśnie tam dopadł mnie Tom.

-    Georgio, dlaczego tyle czasu obserwowałaś mnie przez szklankę?

-    Ja... no... yyy...

-    Jas ci kazała? Czy ona... no wiesz, chce się ze mną pogodzić? Przecież to tylko pół roku, no i taka okazja. Nie możesz jej tego wytłumaczyć?

-    Tom, coś ci powiem: jestem przyjaciółką Jas i obie oficjalnie cię ignorez-vousu\emy. Jesteś iluzją. Właściwie nawet cię nie widzę.

-1 nic się nie da zrobić, żebyś mi pomogła?

-    Non, o poza tym złożyłyśmy przysięgę, której złamanie oznacza tortury.

Spojrzał na mnie.

-    A gdybym ci pomógł wpaść na Masima?

-    Słucham?

-Wczoraj wieczorem poznałem go na bilardzie. -Poznałeś go... poznaliście się... ty...

-Tak. Na przerwie podejdzie do mnie, o wtedy ja mógłbym zupełnie przypadkiem rozmawiać z tobą.

Odparłam z całą godnością, na jaką mi pozwalała moja niezwykle obcisła spódnica:

-    Sądzisz, że zdradzę swoją najlepszą kumpelkę dla jakiegoś kolesia, którego ledwo znam? Skoro złożyłam uroczystą przysięgę, dałam sobie zrobić pokrzywę i w ogóle?

Popatrzył na mnie.

-    Jeśli wolno mi coś zauważyć, to chyba już zupełnie zwariowałaś.

■■■I W kiblu Jas siedziała na umywalce, ględząc ■■■ o swoim złamanym sercu.

-    To kawał drania. Wykorzystał mnie. Chodził ze mną tylko dla zabicia czasu przed wyjazdem.

Rosie, Ellen, Jools i Mabs przytakiwały:

-    No, masz rację. Co za palant.

-    No, lepiej, żebyś już nigdy nie miała z nim do czynienia.

I zaraz straciły zainteresowanie. Kto by nie stracił? Poszły na salę, żeby poskakać. Zostałam tylko ja i Jas. Moja mała, zmartwiona przyjaciółeczka i ja.

I dwie minuty do przerwy.

Jas bredziła dalej, bawiąc się grzywką. Z uwagi na jej stan pohamowałam się, żeby jej nie dać po łapach. Ale strasznie mnie kusiło.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
kok 4 nocną koszulkę sir o co tu chodzi, do mmmmm Jestem wykończona. Na Richarda Atłenborough*, 
kok4 Może jeżeli pomodlę się o wybaczeni* I obiecam, » się poprawię, Dzieciątko Jezus do ml to, cze
kok3 Dom pewnie zrozumiał, że mózg mi się wysunął z czajJ ki, bo powiedział: —    Ma
kok4 Może jeżeli pomodlę się o wybaczeni* I obiecam, » się poprawię, Dzieciątko Jezus do ml to, cze
kok4 Nawet Lifeby tgk się znudzikł tą serową ya* *e zasnęło, więc no paluszkach zeszłom x dał,
kok4 ^,*«;Moochechecheec<ih«>chcc<i. —    Elw>, co ty robisz? -
kok4 Może jeżeli pomodlę się o wybaczeni* I obiecam, » się poprawię, Dzieciątko Jezus do ml to, cze

więcej podobnych podstron