Może jeżeli pomodlę się o wybaczeni* I obiecam, » się poprawię, Dzieciątko Jezus do ml to, czego prognę Wyglądając przez okno no nieskończone ntebloto, za częlom się modlić.
• Kochane Dzieciątko Jezu6, przeproszaitf^m1 *wop-grzechy, chociaż nie wiem, no czym polegają, co (tono cm, te karanie mnie za nie byłoby nieco niaspraenĘM. we Ale taki już jesteś. Nie kwestionuję Twojej mqdfi||| Czy mogłabym jednak prosić, by na przyszłość de nie było aż tak denne? Dziękuję.
<p\M Ikmsjźck. róbJrwet'
Zupełnie niechcący udałam się na wycieczkę w plener z moją „rodziną". Aż tok bardzo jestem zdenerwowano.
[ Wycieczka w plener oznaczała, że musiałam wsiąść do ■ cyrkowego samochodziku. To wam powinno unaocznić, w jakim słonie są moje nerwy. Vati założył czapkę pilotkę i gogle z okresu drugiej wojny światowej. Był to bardzo, bardzo żałosny i tragiczny widok.
Opadłam no tylne siedzenie cyrkowego samochodziku. Nawet pozwoliłam Libby, żeby mnie „upięksiła". Jej definicja urody odbiega od tej, jaką się posługuje reszta ludzkości (nie licząc Pigmejów). Kawałkami włóczki związało mi włosy w kucyki. Ale co mi tam. Moje życie się skończyło i zostałam lalką szalonego berbecia.
Vofi był w przerażająco dobrym nastroju. Kiedy obok przechodziły jakieś dwie kobiety (właściwie z taką samą szybkością, z jaką poruszał się nasz samochodzik), opuścił szybę w oknie i zawołał:
- Mają dziś panie wielki dzień! Ten samochód prowadzi Seksbomba!
Mamo, myślę, że lekarstwo taty nie działoją | powie
Boże4 co za upokorzenie.
działam.