268 VIII. h fnnmenologia i egzyctencjalizm
tendencje idealistyczne. Nadto nacisk, jaki /.ostaje położony na kartez-jańskie cogito, czyni z tego idealizmu idealizm subiektywny. Nie przyjmuje się wprawdzie solipsyzmu. ale można się zastanawiać, czy można go uniknąć.
Fenomenologia, zwłaszcza w tych formach, jakie miała przyjąć później, zyskała sobie wielu zwolenników we Francji i w Niemczech. Jej oddziaływanie wymownie ilustrują dwa studia poświęcone wyobraźni, zatytułowane, odpowiednio, Llmagination i LImaginaire (pr/.ekł. poi. Wyobrażenie), które Jean-Paul Sartre (1905-1980) opublikował przed wojną. Obszerne dzieło Sartre’a L'etre et le neunt, które ukazało się w 1943 roku, miało bardziej egzystencjalistyczny charakter i było w istocie wzorowane na książee Sein utul Zieli (przekł. poi. Bycie i czas), opublikowanej w 1927 r. przez Martina Heideggera. ucznia Husserla, który zyskał sobie niezależny rozgłos. Poczynię później kilka uwag o egzystencjalizmie w postaci, w jakiej ukształtowali go Heidegger i Sartre, proponuję jednak, abyśmy prześledzili najpierw rozwój fenomenologii na podstawie twórczości jej najwybitniejszego francuskiego przedstawiciela, Maurice’a Merleau-Ponty’ego, koncentrując zwłaszcza uwagę na jego ujęciu percepcji.
Ujęcie percepcji
Maurice Merleau-Ponty urodził się wf 1907. a zmarł w' 1961 r. Jego pierwsza książka Filozoficzna, La Struć turę du Comportement została opublikowana w 1942 r. Phenomćnologie de la Perception ukazała się w 1945 r. i została przełożona na angielski przez Golina Smitha i wydana pt. Phenotnenology of Perception, a następnie opublikowana jako tom w serii International Library of Philosophy and Scientific Method wydawnictwa Routledge and Kegan Paul. Cytaty z tej książki, które przytaczam, będą pochodziły z tego przekładu.
Merleau-Ponty zaczyna swój opis percepcji od tego. co można by określić jako atak na teorię danych zmysłowych. Akceptując ustalenia szkoły psychologii postaci, że nic możemy widzieć niczego prostszego niż figura na tle o odmiennej barwie, Merleau-Ponty twierdzi, że pojęcie „czystego wrażenia” czy też „atomów przeżyć" nie odpowiada niczemu w naszym doświadczeniu1. Nie jesteśmy również uprawnieni, wr jego mniemaniu, do przyjmowania teorii, które upoważniają nas do wyróżniania w naszym doświadczeniu warstwy wrażeń. Pow-ody. dla których wprowadza się ten zakaz, sprowadzają się, jak się wydaje, do tego, że po pierwsze, „procesy sensoryczne nie są wolne od oddziaływań centralnych"2 tak iż. na przykład, nasze dane wzrokowe nie odpowiadają po prostu obrazom, wywoływanym przez zewnętrzne bodźce na naszych siatkówkach; po wtóre, przedmioty świadomości post rzeżen i owej nie posiadają określonych jakości, o czym może świadczyć złudzenie, w którym dwie postrzegane linie, które w rzeczywistości mają jednakową długość, wydają się nie być ani równe, ani nierówne; i po trzecie, ze względu na znaczenia, które są wtopione w „postrzeżenia elementarne’’, tak iż każda część barwnej plamy widziana na jej tle „budzi oczekiwania czegoś więcej niż w istocie zawiera”3. Błąd, jaki popełniają empiryści, polega na wprowadzaniu danych zmysłowych jako przedmiotów, podczas gdy jest to „dziedzina pre-obiektywna, którą musimy poddać badaniu w nas samych, jeżeli chcemy zrozumieć doświadczenie zmysłowe”4.
Nie sądzę, by były to argumenty rozstrzygające. Być może przemawiają one przeciw prymatowi Locke’owskich „idei prostych”, ale nie ma żadnego powodu, dla którego rzecznik jakiejś wersji teorii danych zmysłowych miałby być zobligowany do zaprzeczania temu, iż jego dane pierwotne są elementami pól zmysłowych, bądź temu, że nawet najprostsze pole zmysłowe posiada pewną strukturę. Nie musi również sprzeciwiać się twierdzeniu, że pewne jakości zmysłowe mają nieokreślony charakter. Mógłby natomiast istotnie podważać twierdzenie, że każda część barwnej plamy „budzi oczekiwania czegoś więcej, niż w istocie zawiera", jeżeli miałoby to zachodzić niezależnie od wcześniejszych doświadczeń. Jego zarzut mógłby polegać na tym, iż nie pojmuje, co rozumie się przez powiedzenie, że element zmysłowy jest wewnętrznie sensowny.
Phenntnenulogy oj Perception. Routledgc and Kcgan Paul. London 1962. s. 3.
Tamże. s. 8. 3 Tamże. s. 4. 4 Tamże. s. 12.