File0002

File0002



25S


E. Durkhaa

sprawić, że nie będzie się odczuwać nacisku, jaki na nas wywierają. Ale uwydatnia się on wtedy, ęćy staramy się stawiać opór. Niechaj jednostka spróbuje przeciwstawić się jednej z owych manifest*! zbiorowych, a uczucia, których się wypiera, obrócą się przeciwko niej. Otóż, jeśli ta sita zewnętrzny przymusu ujawnia się tak wydatnie w przypadkach oporu, to istnieje ona również, acz nie uświadaria-na sobie przez jednostki, w przypadkach przeciwnych, llegając złudzeniu, wierzymy, że to, co narzuta się nam z zewnątrz, zostało stworzone przez nas samych. Wszelako uległość, z jaką pozwalam)’ uę prowadzić, maskuje tylko doznane pchnięcie, bynajmniej go nie likwidując. Tak samo powietrze nie przestaje ważyć, choć jego ciężaru zupełnie nie odczuwamy. Nawet wtedy, gdy żywiołowo współdziałaliśmy w wytworzeniu stanu emocji zbiorowej, doznane przez nas wrażenie jest zgoła inne aniżeli to, jakiego moglibyśmy doświadczyć w pojedynkę. Dlatego też. kiedy zgromadzenie uległo już rozproszeniu. wpływy społeczne przestały na nas działać i znaleźliśmy się sam na sam ze sobą, przebyte wzm-szenia wydają się nam czymś obcym i nie możemy siebie w nich rozpoznać. Spostrzegamy wówczas,» nie stworzyliśmy ich. ale ulegliśmy im. Zdarza się nawet, że są one do tego stopnia sprzeczne z naszą naturą, że nas przerażają. W taki to sposób jednostki w większości wcale nieagresywne mogą - połączone w tłumie - dać się wciągnąć do aktów okrucieństwa. To. co mówimy o tych przejściowych wybuchach, stosuje się w równej mierze do trwalszych poruszeń opinii, jakie nieustannie mają miejsc* wokół nas: już to na skalę całego społeczeństwa, już to na skalę bardziej ograniczoną - w sprawach religijnych, politycznych, literackich, artystycznych itd.

Można zresztą potwierdzić tę definicję faktu społecznego za pomocą charakterystycznego doświadczenia. Wystarczy w tym celu przyjrzeć się sposobowi wychowywania dzieci. Jeśli rozpatruje się bezstronnie fakty, uderza w oczy. że wszelkie wychowanie polega na ciągłymi wysiłku narzucenia dziecku sposobów widzenia, odczuwania i działania, do który ch nie doszłoby ono spontanicznie. Od pierwszych chwil życia zmuszamy je do jedzenia, picia i spania o określonych godzinach, do czystości, spokoju i posłuszeństwa, później zaś do tego. aby uczyło liczyć się z innymi, szanować zwycząje i konwenanse, aby pracowało itd.. itd. Jeżeli z biegiem czasu przymus ten przestaje być wyczuwalny, to dzieje się tak dlatego, że doprowadza on do powstania nawyków, wewnętrznych skłonności, którego czynią zbytecznym: ale mogą go one zastąpić jedynie dzięki temu. że mają w nim swój początek. To prawda, że - według Spencera - racjonalne wychowanie powinno potępić tego rodzaju praktyki i pozostawić dziecku pełnię swobody. Ponieważ jednak ta teoria pedagogiczna nie została nigdy wypróbowana przez żaden ze znanych ludów, jest tylko osobistym desideratum, nie zaś faktem, który można byłoby przeciwstawić faktom, jakie wyżej przytoczyliśmy. Szczególnie pouczającymi czyni te ostatnie okoliczność, że zadaniem wychowania jest właśnie stworzenie istoty społecznej: możemy na jego przykładzie oglądać jak gdyby w miniaturze sposób kształtowania się tej istoty w dziejach. Ów nieustający nacisk, jakiemu podlega dziecko, nie jest niczym innym, jak naciskiem środowiska społecznego, które dąży do uformowania go na swoje podobieństwo: rodzice i nauczyciele są tu jedynie przedstawicielami i pośrednikami.

Powszechność nie może być tedy uważana za cechę wyróżniającą zjawiska socjologiczne spośród innych zjawisk. Myśl. znajdująca się we wszystkich świadomościach partykularnych, odruch, powtarzany przez wszystkie jednostki, nie są bynajmniej przez to samo faktami społecznymi. Jeżeli przy definiowaniu faktów społecznych poprzestaje się na tej ich właściwości, to dlatego, że miesza się je niesłusznie z tym. co można byłoby nazwać ich jednostkowymi wcieleniami. Tym. co konstytuuje fakty społeczne, są wierzenia, skłonności i praktyki grupy, wziętej jako zbiorowość. Czymś zupełnie innym sa formy, jakie przybierają stany zbiorowe, załamując się w jednostkach. Okoliczność, że te dwa porządki faktów występują często w stanie rozłączenia, pokazuje najlepiej ten naturalny podział. W rze-zzywistości niektóre z owych sposobów działania lub myślenia nabierają w wyniku ich powtarzana swego rodzaju zwartości, która je - można powiedzieć - utrwala i odróżnia od poszczególnych zdarzeń. będących ich odbiciem. W ten sposób oblekają się one w ciało, we właściwą im formę zmysłową.

Co to jest fakt społeczny?

269


tworząc rzeczywistość su i generis, bardzo różną od faktów indywidualnych, w jakich znajduje wyraz. Zbiorowy zwyczaj nie istnieje tylko immanemnie w następujących po sobie aktach, jakie określa, ale na tnocy przywileju, pozbawionego odpowiednika w biologii, zostaje raz na zawsze wyrażony w formule, która przechodzi z ust do ust, przekazywana jest przez wychowanie, utrwala się nawet na piśmie. Taki jest początek i taka jest natura przepisów moralności i prawa, aforyzmów i przysłów ludowych, kodeksów dobrego smaku, stwarzanych przez szkoły literackie, artykułów wiary, w jakich sekty religijne lub polityczne streszczają swoje wierzenia, itd. Żadna z owych reguł nie wyczerpuje się w zastosowaniach, jakich dokonują poszczególni ludzie, ponieważ mogą one istnieć nawet wtedy, gdy nikt ich w danym momencie nie stosuje.

Oczywiście, podział ten nie zawsze występuje z jednakową wyrazistością. Wystarczy jednak, aby ponad wszelką wątpliwość istniał w ważnych i licznych wypadkach, jakie przytoczyliśmy, a będzie można dowieść, że fakt społeczny jest czymś różnym od sw oich reperkusji jednostkowych. Zresztą jeżeli nawet podział ten nie jest bezpośrednio dostępny obserwacji, można go często dokonać za pomocą pewnych metodycznych zabiegów. Co więcej, przeprowadzenie takiej operacji jest nieodzowne, jeżeli chcemy pozbawić fakt społeczny wszelkich domieszek i obserwować go w stanie czystym. Tak więc istnieją pewne prądy opinii, które - w zależności od epoki i kraju - popychają nas z większą łub mniejszą intensywnością do np. małżeństwa, samobójstwa albo większej lub mniejszej rozrodczości. Są to, oczywiście, fakty społeczne. Na pierwszy rzut oka wydają się one nieodłączne od form, jakie przybierają w poszczególnych wypadkach. Statystyka dostarcza nam jednak środka do ich wyodrębnienia. Fakty te przedstawiają się ze sporą dokładnością w postaci procentu urodzin, związków małżeńskich i samobójstw, tj. liczb, jakie uzyskujemy, dzieląc całość średniej rocznej liczby klubów, urodzin i dobrowolnych śmierci przez liczbę ludzi w wieku małżeńskim, prokreacyjnym i samobójczym". Ponieważ każda z tych cyfr obejmuje bez różnicy wszystkie poszczególne wypadki, jednostkowe okoliczności mogące mieć pewien wpływ na pojawienie się zjawiska wzajemnie się neutralizują i dzięki temu nie odbijają się na jego charakterystyce. Każda z tych cyfr wyraża jedynie pewien stan duszy zbiorowej.

Oto, czym są zjawiska społeczne, uwolnione od wszelkiego obcego elementu. Ich prywatne manifestacje mają wprawdzie w sobie coś społecznego, gdyż odtwarzają częściowo model zbiorowy, ale każda mich zależy również, i to w dużej mierze, od organiczno-psychicznej konstrukcji jednostki oraz szczególnych warunków, w jakich się ona znajduje. Nie są to więc właściwe zjawiska socjologiczne. Należą one jednocześnie do dwóch dziedzin i można byłoby je nazwać zjawiskami socjopsychicznymi. interesują one socjologa, nie stanowiąc bezpośrednio badań socjologicznych. Tak samo wewnątrz organizmu mąją miejsce zjawiska o charakterze mieszanym, którymi zajmują się takie nauki mieszane, jak chemia biologiczna.

Ale - może ktoś powiedzieć - zjawisko może być zjawiskiem zbiorowym tylko wtedy, gdy jest wspólne wszystkim członkom społeczeństwa lub przynajmniej ich większości, a więc gdy jest powszechne. Bez wątpienia, ale jest ono powszechne dlatego, że jest zbiorowe (tzn. mniej lub bardziej obowiązujące), nie zaś zbiorowe dlatego, że jest powszechne. Pewien stan grupy powtarza się u wielu jednostek, ponieważ się im narzuca. Jest on w każdej części dlatego, że jest w całości, a nie odwrotnie. Szczególnie wyraźnie widać to na przykładzie tych wierzeń i praktyk, które zostały nam przekazane w stanie gotowym przez pokolenia wcześniejsze. Przyjmujemy je i akceptujemy, ponieważ, będąc dziełem zbiorowym i wiekowym zarazem, wyposażone są w specjalny autorytet, który wychowanie nauczyło nas uznawać i szanować. Otóż trzeba zaznaczyć, iż przeważająca większość zjawisk społecznych dochodzi do nas tą drogą. Ale istota faktu społecznego pozostąje bez zmiany nawet wtedy, gdy swoje istnienie 'Samobójstwa nie są popełniane ani niezależnie od wieku, ani z jednakowym we wszystkich rocznikach nasileniem.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
File0002 25S■ Durkhti, sprawić, że nie będzie się odczuwać nacisku, jaki na nas wywierają. A!e uwyda
Obczaj to Jeden z nauczycieli powiedział, że nie będzie się pi dolił w zdalne lekcje Wszys
skanuj0028 (43) stworzenie w Domu Opieki przyjaznej atmosfery, domowego ciepła. Sprawienie by nie st
17356 skanuj0028 (43) stworzenie w Domu Opieki przyjaznej atmosfery, domowego ciepła. Sprawienie by
uwierzyć. Podobnie jeśli wydaje się, że nie stara się on na nas wpłynąć. (Wyjątek: sytuacja, gdy dan
skanuj0008(1) 3 Ki Dlaczego myjemy się codziennie rano? aby się obudzić. Woda sprawia, że nie kleją
32 (432) demu nie dawać", a wreszcie ataki przeciwników Ko-* misji sprawiły, że z wolna rodziła
61960 Osobisty Trener#6 ŚNIADANIE MOŻE BYC SKUTECZNĄ BRONIĄ W WALCE Z BALASTEM. POD WARUNKIEM Ż
CONVAR108 Jeżeli się spostrzega, że przeciwnik jest silniejszy, że w końcu nie będzie się miało 
garfield (13) CO PRZY ODROBINIE SZCZĘŚCIA SPRAWI. ŻE NIE BĘDĘ MUSIAŁ ROBIĆ NI
Bibliografia zawarta w moim informatorze, będzie próbą odpowiedzi na te pytania. Rzecz jasna, że nie
VI. 14. ZIEMOWIT I (ż. PERE JASŁA WA). 315 Dlatego Leż w dalszych dochodzeniach nie będziemy się już
VI. 14. ZIEMOWIT I (ż. PERE JASŁA WA). 315 Dlatego Leż w dalszych dochodzeniach nie będziemy się już
skanuj0016 (173) WSPÓŁCZESNA KOSMETOLOGIA sprawia, że nie traci właściwości antyutleniających kosmet

więcej podobnych podstron