170
Pr ty pisy ifumac.ia
własności bezwzględnych, nic, owszem, ich bytności dowodzi; i jeśli onn nic bierne ich ku swój przedmiot, to jedynie dlatego, ic dla nas jcśt rzeczą nic podobną poznnć je.
Oczywistość cmynów dostarcza wszystkich materiałów tej umie. jęmości, którą nazywają fizyką, a której przedmiotem jest wykładać ciul własności. Ale nie dosyć jest zbierać same tyljfco czyny; trzeba ile możności układać je takim porządkiem, który by okaziyąc sto-sunek skutków do przyczyn tworzył układ pewnego ciągu postrzcin i. Stąd łatwo jest poznać, że oczywistość czynów zawsze się łączyć powinna a oczywistością rozumowania. Pierwsza podaje rzeczy, które się postrzegały, druga okazuje prawidła, podług których te rzeczy jedne z drugich wynikają*. Zatem byłoby wcale nicpożytccznym chcieć uważać sarnę jednę oczywistość czynów nic łącząc z nią oczywistości rozumowania.
Ale chocinźcśmy przez oczywistość czynów nabyli pewności o rzeczach, które postrzegamy, nie zawsze jednak pewni jesteśmy, żeśmy jakiej istotnej wzglęticm nich uwagi nic opuścili. Wtedy więc, kiedy wniosek jaki z postrzeżenia czynimy, trzeba jeszcze, aby oczywistość rozumowania przez nowe postrzeżenia stwierdzoną została. Gdy wszystkie warunki są dane, oczywistość rozumowania jest niezawodna; ale oczywistość czynów dowieść powinna, żeśmy żadnego warunku nic opuścili. Tak to dwie te oczywistości spoinie się łączyć i przykładać do utworzenia układu powinny. Nie można zatem przestać na uważaniu samej jednej oczywistości czynów: trzeba, żeby ją oczywistość rozumowania wspierała i żeby też oczywistość rozumowania w po-strzcżeniach nami kierowała. Dobrzy fizycy nauczą nas w praktyce1, jak te dwie oczywistości jednę z drugą pożytecznie łączyć mamy.
0 oczywistości uczucia
Jedni z Kartezjuszein wierzą w wyobrażenia wrodzone, drudzy podług Malebranchiusza® widzą wszystko w Bogu, a stronnicy Lokkiusza4 mówią, że tylko czucia mają. Wszyscy oni rozu-
1 Kaczej; rodzą się (Hoisssttt).
* Ściśle;; winni nos nauczyć (słowo: Mw praktyce” tłumacz dodał od siebie) (C*«st ux kotu pkysiciśHi j nom approndto),
* W II i III wyd.: „podług Malebranche“•
* W Ii i III wyd.: „stronnicy Locke.”
"0 | |
0 |
8 |
w |
1 |
Prtyphy tłumacza
177
jrticją, że sądzą podług tego, co czują: ale ta różność mniemań dowodzi, że wszyscy nie umieją badać się uczucia. Nie zawsze więc mamy oczywistość uczucia wtedy, gdy sądzimy, że ją mamy. Owszem, przeciwnie, możemy się względem niej mylić, czy to nic dostrzegając cząstki tego, co się w nas dzieje, czy to rojąc w sobie to, czego w nas nie ma, czy też to, co w nas jest1 2 3, wystawując sobie inaczej niż jest.
1. Nie dostrzegamy cząstki tego*, co się w nas dzieje. Ile to w namiętnościach pobudek tajemnych, które na sprawy nasze wpływają ? Z tym wszystkim i podejrzenia* nawet o nich nic mamy: owszem, mocno wewnętrznie przekonani jesteśmy, źe się one zgoła do naszych skłonień nie przykładają, i bierzemy omamienie za oczywistość...
Każdy moment sprawuje w nas czucia, których uczucie postrzec nam nie daje, a które bez wiedzy naszej kierując naszymi poruszeniami czuwają nad zachowaniem jestestwa naszego. Widzę kamień już, już spadający na mnie i unikam go: dlatego, że wyobrażenie śmierci lub bólu stawia w mojej myśli; czuję to wyobrażenie i stosownie do niego działam. Kiedy czytając daję uwagę na rzecz, o której czytam, wtedy zatrudniam się tylko wyobrażeniami, które się w myśli mojej stawią, a nie uważam, że w tym samym czasie mam uczucie wyrazów i liter. Widzimy z tych przykładów, że trzeba rozwagi, aby sądzić z pewnością o tym, co czujemy. Mniemać więc, żeśmy zawsze tak czuli jak dzisiaj czujemy, jest to mniemać, żeśmy nigdy w dzieciństwie nie byli, a stąd wynika, żeśmy wielu rzeczy, które się w nas działy, nie dostrzegli4.
2. Roimy w sobie to, czego w nas nie ma; skoro bowiem nie wszystko to, co się w nas dzieje, przez uczucie postrzegamy, idzie zatem, że w nas mniemamy być to®, czego w rzeczy samej nic ma. Jeśli w namiętnościach nie znamy prawdziwych pobudek, które nas skłaniąją, tedy roimy sobie takie, które zgoła nie mają albo jeśli mają, to bardzo mało wpływu do spraw naszych. Tak mała jest roi-
WII i III wyd.: Juz to nie dostrzegając... jui rojąc... jui na koniec co, co w naajeat*.
■ W II I III wyd.: „tego wszystkiego".
• W III wyd. „Jednakże i podejrzenia**.
Kaczej: a przeto wiele rzeczy... pomijali (et per consdąuent, ćesi otteir loiteś 4chapp*r).
• W II wyd.: „ze w nas przypuszczamy toM. W III wyd. „przypuszczamy w nas to*.
Logika 12