U v. .Mory już wszystkie nowe dążenia i idee pedagogiczne może |m»Ih w jedną zwartą budowę.
Ponieważ odpowiedzi na te trzy pytania są u niego zupełnie inne niż np. u herbartystów, więc też cały system pedagogiczny jest odmienny i wszystkie jego pojęcia i zasady wychowania zupełnie różne od szkoły tradycyjnej. Aby jednak filozofia pragmatyzmu mogła spełnić rolę podstawy dla pedagogiki, musiała rozszerzyć dotychczasową problematykę i przejść od teorii jasnego poznania pojęć, teorii kryterium prawdy i aktywistycznego pojmowania życia psychicznego człowieka, do dziedziny zagadnień moralności i pojęcia wartości.
Rozszerzenia tego dokonał J. Dewey. Ch. Peirce rozwiązał episte-mologiczne zagadnienie jasnego poznawania świata w oparciu o rezultaty działania. James na rezultatach działania oparł kryterium prawdy i działanie włączył w całość przeżyć psychicznych człowieka. Dewey zaś oparł na nim pojęcie uczenia się, pojęcie wartości, całe społeczne życie i moralność.
Gdy idzie o pojmowanie istoty świata pragmatyzm Jamesa odrzuca wszelki monizm. Nie ma żadnego jednego pierwiastka, który by mógł stanowić istotę świata. Składa się on bowiem z wielu zmiennych pierwiastków. Są one połączone różnymi stosunkami, różnymi związkami jednak nie tak, aby istniało coś, co nadawałoby im jeden kierunek, co by obejmowało wszystko, co istnieje. „Świat pluralistyczny jest bardziej podobny do republiki związkowej niż do cesarstwa lub królestwa” pisze James1. Inaczej jest w monizmie tutaj „każda rzecz wlecze cały wszechświat za sobą”. Pluralizm uznaje odrębne („dystrybutywne”) istnienie rzeczy każdej z osobna, ale każda z nich może się łączyć z każdą inną, w różnym czasie, z różnymi innymi rzeczami i nie musi być z nimi stale połączona, nie musi z ich całością stanowić jedności.
Dewey uzupełnia takie pojmowanie pluralizmu tezą, że świat taki nie posiada zakończonej postaci. Jest on rzeczywistością stającą się, zmienną i ruchliwą, a nie stałą, która trwa niezmiennie. Jest on „przyszłością” a nie „teraźniejszością”. Gdyby był zakończony, byłby ciągłością dającą się obliczyć i przewidzieć w całej pełni. Ale jako rzeczywistość powstająca jest on częściowo nieobliczalny
i tylko częściowo obliczalną ciągłością. Ta właśnie nieobliczalność w jego stawaniu się, to „przypadek”, a więc nagłe początki czegoś nowego powstającego i nagłe kończenie się dotychczasowych ciągów, to nie jest pełna ciągłość. Można więc określić, że „świat ma awanturniczy charakter niezdecydowania”.
W tych nagłych zwrotach i przekształceniach rzeczywistości bierze wybitny udział ludzki czyn. Dlatego człowiek może czuć się wolnym. Jeżeli natomiast przedstawimy sobie świat jako twór gotowy, uporządkowany i wykończony, to przez wolność należy rozumieć godzenie się z faktycznym porządkiem świata. Ale taka wolność jest faktycznie uznawaniem nieuniknionej konieczności i uleganiem tej konieczności. Tak więc tylko pluralistyczne pojmowanie świata może być podstawą wolności człowieka. Tylko indeterministyczne pojmowanie świata, jakim on istotnie jest według ontologicznego pluralizmu Deweya i pragmatystów może uczynić działanie człowieka wolnym.
Jak świat nie jest zakończony i gotowy, ale ciągle rozwijającą się rzeczywistością, tak też człowiek jest stale rozwijającą się istotą. Jego rozwój odbywa się przez jego własne działanie. Przez swoje działanie poznaje on świat i przez działanie zmienia go. Działanie to jest faktycznie rozwiązywaniem sytuacji, w których człowiek znajduje się żyjąc w świecie. Rozwiązując sytuacje pomyślnie dla siebie — człowiek równocześnie poznaje, jaki jest świat i jak w nim należy postępować.
Działanie jest więc źródłem wiedzy i dlatego istota uczenia się * leży w działaniu hasła: „uczymy się przez działanie” jest głównym określeniem uczenia się w pragmatyzmie. Ale musi ono być jeszcze uzupełnione inną jego właściwością. Sytuacje bowiem, które bezustannie musimy rozwiązywać w naszym życiu, aby móc się przystosować do rzeczywistości, są wprawdzie zmienne i wciąż nowe.
Ale nie wszystko w ich składnikach jest całkiem nowe. Ponieważ w rzeczywistości istnieje częściowa ciągłość, więc też w sytuacjach tych mogą się powtarzać pewne elementy, które znamy z innych sytuacji. Dlatego nasza wiedza jest pomocna w rozwiązywaniu nowych sytuacji, a co więcej częste powtarzanie się podobnych sytuacji i podobnych rozwiązań może prowadzić do nawyków, ułatwiających nasze działanie. Stąd powstaje w uczeniu się jeszcze inna cha-
81
iRozwój — 6
W. James: Filozofia Wszechświata, przekł. W. Witwickiego, Lwów 1911, s. 293.