Wnioski końcowe
Jednym z podstawowym pytań feminizmu końca XX wie- f ku, postawionym także przeze mnie na wstępie tej pracy, jest W pytanie następujące: Czy dekonstrukcja kobiecego podmiotu, tj. wykazanie, że nie możemy konceptualizować kobiet jako grupy — na podstawie ich „naturalnie” esencjalnych i niezmiennych cech (biologicznych i/lub kulturowych) - nie osłabia fundamentów samego feminizmu jako ruchu? Jeśli odrzuci się wspólną dla wszystkich kobiet charakterystykę antropologiczną, a może i społeczną, i kulturową, to co wobec tego pozostanie jako konstytuujące fundament feministycznej polityki? Pojawia się tu prawdziwy dylemat. A wraz z nim - różne też propozycje odpowiedzi.
Elizabeth Spelman rozważa możliwe strategie politycznych organizacji skupiających się wokół wielości rodzajów - o ile rodzaj byłby rozumiany jako relacjonalny, a nie esencjali-styczny1; Diana Fuss mówi o politycznym ruchu jako o płynnej konstrukcji koalicji tworzonych wokół tymczasowych interesów2; Linda Nicholson proponuje wykorzystanie koncepcji Wittgensteina „rodzinnych pokrewieństw” w miejsce tożsamo-
ści rodzajowej3; Seyła Benhabib oferuje pojęcie społeczności czy wspólnoty tworzonej na podstawie wspólnych uzgodnień, konwersacji, dyskursywnej i interaktywnej racjonalności4; Iris
Young rozważa zastosowanie koncepcji „serialnej kolektywności” J.P. Sartre’a do pojęcia rodzaju [gender as seriali-ty]5; Dianę Elam mówi o „nie-uposadowionej solidarności”6; Rita Felski sugeruje „hybrydową tożsamość”7.
A jak ta kwestia jest rozwiązywana przez „feministki ciała”, feministki korporalne? Kto/co stoi ich zdaniem w centrum feministycznej polityki?
Koncepcje podmiotowości (kobiet) rozważane przez korpo-ralny feminizm (sytuujący się w bardzo szeroko rozumianej tradycji postmodernizmu), choć nader zróżnicowane, co ma związek z odmiennymi kombinacjami wielu filozoficznych orientacji: neomarksistowskiej, fenomenologicznej, psychoanalitycznej, czy poststrukturalistycznej, i choć w różnym stopniu podważające rozróżnienia materia/forma, natura/kultura, cia-ło/umysł, płeć/rodzaj, to jednak ogólnie rzecz biorąc przedstawiają wizerunek podobny. Kreślony tu kobiecy „nowy podmiot” to cielesny (materialny) podmiot w procesie stawania się, formowany z aktywnego, intelligibilnego ciała [flesh], a nie wyłaniany z podświadomości mężczyzny, jako niepełność, czy brak. Ma to być podmiot płynny, a nie substancyjnie ustalony raz na zawsze, nie esencjalny, nie rozszczepiony na ciało i ducha na modłę kartezjańską. Nie „poza czasem”, ale historycznie i kulturowo usytuowany (dyskursywnie ograniczony), rodzajowo specyficzny, szeroko otwarty na zmiany i zdolny do oporu przeciw opresyjnym dyskursom (w zakreślonych grani-
JE. Spelman, Inessential Woman. Problems of Exclusion in Feminist Thought, Boston 1988.
D. Fuss. Essentially Speaking: Feminism, Naturę and Difference, New York and London 1989.
L.J. Nicholson (red.), Feminism/Postmodemism, London 1990.
S. Benhabib, Situating the Self: Gender, Community and Postmodem-ism in Contemporary Ethics, New York 1992.
I.M. Young, Gender as Seriality: Thinking about Women as a Social Collective, „Signs”, 1994, vol. 19, no. 3.
D. Elam, Feminism and Deconstruction. Ms en Abyme, New York 1994.
R. Felski, The Dom ofDifference, „Signs”, 1997, vol. 23, no. 1, s. 1-23.