XII OBOZY POLITYCZNE NA EMIGRACJI
0 lorach ojczyzny i udziału w walce o nią. Odzyskanie niepodległości bez masowego ruchu zbrojnego było niemożliwe, a czartoryszczycy nazbyt wytrawnymi byli politykami, aby nie zdawać sobie z tego sprawy. Dla-tego też główny nacisk w działalności praktycznej kładli na akcje dyplomatyczne, a w rachubach swoich opierali się przede wszystkim na perspektywie konfliktu między mocarstwami zachodnimi a Rosją, tej perspektywie starali się podporządkować zrywy powstańcze w kraju/Oznaczało to w istocie grę na zwłokę
\ w podjęciu walki o wyzwolenie, która przecież musia-
1 Łaby położyć kres przewadze politycznej szlachty. Wszelka nowa, rewolucyjna myśd patriotyczna była
/więc w oczach czartorysizczyków naruszeniem owej I świętej jedności i zgody narodowej.\
' Nic więc dziwnego, że właśnie przeciw owej złudnej zasadzie jedności, stanowiącej w istocie tylko przykrywkę panowania prawicy szlacheckiej, wystąpili ostro demokraci, zwłaszcza najbardziej radykalni, ukonstytuowani od marca 1832 r. w Towarzystwie Demokratycznym Polskim. W słynnym przemówieniu francuskim, wygłoszonym w drugą rocznicę wybuchu powstania, Tadeusz Krępowiecki nazwał jedność i zaufanie „bękarcimi i ogłupiającymi cnotami, które przyśpieszyły nasz upadek**. Nie iluzoryczna zgoda narodowa polegająca na podporządkowaniu interesom szlacheckim sprawy wolności narodu i ptraw ludu, lecz ostra walka polityczna, surowy osąd błędów powstania, związanie walki o wolność z walką o wyzwolenie społeczne — oto były dla demokratów wytyczne przyszłego działania.
; Mickiewicz niechętnie odniósł się i do gahięgóyg dyplomatycznych Czartoryskiego, i do anty szła che dt ich wystąpień Towarzystwa Demokratycznego, Najbliższy był postawie lelewelistów. i od mdh wszakże rychło się odsunął. Nie znaczy to jednak, że poeta nie interesował się życiem politycznym emigracji, nie pragnął na nią oddziaływać, nie miał własnego programu politycznego. I choć wielokrotnie podkreślał, że nie jest rzeczą emigracji taki program formułować, choć starał się zachować neutralność wobec sporów emigracyjnych, wystąpienia jego miały charakter i programowy, i pole-micany^ Unikaj ąc określeń, które wiązałyby go z którymś z obozów, mówił poeta już jako ra^ildo^Piel-grzyma«: „...Polityka nasza będzie zupełnie polska*. Ale proSa zachowania takiego ,.zupełnie polskiego**, ponadpartyjnego stanowiska nie mogła się powieść. I czy poeta chciał, czy nie, zabierając głos w najistotniejszych sprawach bytu narodowego musiał wybierać między ścierającymi się wówczas kierunkami, między prawicą szlachecką zgrupowaną wokół Czartoryskiego a demokratami, których najwybitniejszych przedstawicieli s jia-ło wtedy T. D. P.
Herwszym manifestem poety dn.. emigracją_hjdy
KsieeTnarodiTt^ielsrzymstwa polskiestĄ Rozpoczęte najprawdopodobniej wkrótce po przyjeździe do Pary-