48 NIEZNAW ŚWIAT @
jako Gervasius of Canterbury) był mnichem służącym w zakonie obsługującym Katedrę Canterbury. To właśnie on opisał w swej kronice incydent z 18 czerwca 1178 roku, kiedy to pięciu ludzi na własne oczy obserwowało straszliwą eksplozję na powierzchni Księżyca,
Brat Gerwazy przekazuje informację na ten temat w swojej kronice na podstawie relacji ludzi, którzy widzieli to na własne oczy i rzucają na szalę swój honor, że nie ma w tym ani słowa nieprawdy. Jak pisze, w niedzielny wieczór przed wigilią święta św. Jana Chrzciciela pięciu mężczyzn siedząc obserwowało Księżyc krótko po zachodzie Słońca. Srebrny Glob, znajdujący się wówczas w fazie pomiędzy nowiem a I kwadrą, był widoczny w postaci cieniutkiego sierpika, z rogami skierowa-o jakiś czas na łamy specjalistycz- nymi ku wschodowi, nej prasy powraca wątek TLP, czyli I tutaj pora na pierwszą dygresję. Transient Lunar Phenomena - nie- Mianowicie: w opisywanym momencie, tj.
zwykłych zjawisk na Księżycu. Wskutek 18 czerwca 1178 roku o godzinie 20:00
pewnego dziwnego trafu, mając -
rzadką okazję studiowania starych zapisów, kronik i dokumentów, postanowiłem w czasie cho-roby zająć się analizą informacji na ten temat. i
W przeciwieństwie do współ-częsnych obserwacji TLP wyda- Hk rżenie, o jakim mowa, było śle- j^R||| dzone gołym okiem i jest znane jako The Canterbury Tale - Re- pPPWI lacja z Canterbury. Historia tego ' niezwykłego incydentu zaczęła się pewnego wieczora 1178 roku i do dziś okazuje się najbardziej zajmującym księżycowym incydentem, nie ustępującym, jeśli chodzi o jego osobliwość, żadnej ze współcześnie obserwowanych anomalii astronomicznych.
Czy mnisi z Canterbury byli pierwszymi ziemianami, którzy obserwowali na własne oczy proces powstawania •*,. krateru księżycowego?
W Polsce na ten temat przed wielu laty na łamach Nieznanego Świata pisał prof. dr inż. Jan Pająk. Wiązał on to wydarzenie z powstaniem krateru Tapanui na Nowej Zelandii. Poświęcił mu również uwagę dr Milos Jesensky w swej książce Bogowie atomowych wojen (Usti nad Laben, 1998) widząc w nim dowód rozpętania w zamierzchłej przeszłości przez ludzi sił, nad którymi nie potrafili oni zapanować. Obecnie warto powrócić do tej historii, bowiem pojawiły się w niej całkiem nowe elementy. Mówi o nich m.in. dr Andrew Pikę, który w brytyjskim miesięczniku UFO Magazine sprzed kilku lat podał zadziwiające fakty dotyczące incydentu z końca XII wieku.
Redakcja NŚ
Wydarzenie to zostało doskonale udokumentowane w średniowiecznej księdze zatytułowanej The Chronicie of Gervase toKronika Gerwazego.
4 Gerwazy z Canterbury (znany także
GTM Księżyc faktycznie znajdował się w punkcie nieba opisywanym współrzędnymi: RA = 7h28m38s, 7 i DEC= +17*28’26”,6 w konstelacji Bliźniąt, w fazie 0,026 - czyli tworzył bardzo wąski sierp w odległości 361.427,4 km od Ziemi, ale kątowo bardzo blisko Słońca (o czym później).
W pewnym momencie wspomnianych pięciu świadków, ku swemu niebotycznemu zdumieniu, zauważyło, że górny (północny) róg Księżyca nagle jakby się rozdwoił! Z centralnego punktu jego „rozdwojenia” wystrzeliła płonąca pochodnia, rozsiewając wokół jakby gorące węgle i iskry na wielkie odległości.
W tym czasie cała reszta Księżyca gwałtownie drgnęła i zwijała się jak zraniony wąż. Zanim wszystko powróciło do normy, powtórzyło się to kilkanaście razy z wybuchami płomieni i iskier oraz gwałtownymi zwrotami Księżyca. Zjawisko skończyło się pociemnieniem widocznej części Księżyca, który wkrótce zaszedł -dokładnie o godzinie 20;22 §MŁ
Oczywiście na przestrzeni wieków wielokrotnie usiłowano docieć^co też takiego stało się w ów czerwcowy wieczór i co naprawdę canterburska piątka obserwatorów widziała wówczas na Księżycu? Czy coś na jego powierzchni wybuchło? Czy był to impakt jakiegoś innego ciała niebieskiego w tarczę strzelniczą Srebrnego Globu? A może efekt mógł zostać wytworzony przez atmosferę Ziemi?
Księga nie wspomina nic na temat warunków atmosferycznych, jakie wtedy panowały. Ponieważ jednak całe widowisko zostało opisane z detalami, nie mogło być wtedy złej pogody, gdyż w takim przypadku autor wspomniałby o tym. Wygląda raczej na to, że pięciu świadków tamtego letniego wieczoru miało doskonałe warunki do obserwacji cienkiego księżycowego sierpa.
Mówi się, że Księżyc jest ciałem martwym. Jednakże wszystkie doniesienia na temat TLP wskazują, że to nie do końca prawda. Co więcej - dotychczas nie odnaleziono śladów takich silnych erupcji, jak ta z 1178 roku.
Jeśli wulkanizm na Srebrnym Globie istniał, działo się w odległej przeszłości. Astronomowie sądzą, że jego powierzchnia