zwierząt, spotykamy również manitu niższego rzędu mające pieczę nad poszczególnymi gatunkami zwierząt 13°. Podobnie też u Montagnais-Naskapów mamy Człowieka-karibu, człowieka, który w pewnej chwili zaczyna czuć przemożną potrzebę życia wśród karibu i w końcu staje się ich władcą lsl: jest to przypuszczalnie refleks folkloryczny pojęcia Władcy zwierząt. Kiedy James McKenzie (1808) przytacza modlitwę Naskapów z głębi Labradoru, brzmiącą: „O, wielki Władco zwierząt, który przebywasz w chmurach132, bądź nam przychylny i pozwól, byśmy i tym razem mieli obfite łowy”, nie wiemy właściwie, czy modlitwa ta zwraca się do Wielkiego Ducha „stwórcy ziemi i ludu Naskapów”, czy do jednego z duchów niższych, „Białego Ducha” Kawabapiszit, który stworzył rozmaite gatunki dzikich zwierząt i rozdzielił je pomiędzy Indian stosownie do ich zasług i zapału, z jakim zanoszą doń modły (Cooper, s. 97—98).
b. Algonkini środkowi
U Algonkinów środkowych (na południe od północnej strefy lasów), których pewne szczepy mają już raczej kulturę ludów prerii (Cri z prerii, Odżibweje z prerii), wszystko widzącą wszechwiedzę przypisuje się nie tyle Wielkiemu Duchowi, Kiczi Mam-tu133, ile Słońcu, które, według A. Skinnera, było niegdyś ich Istotą Najwyższą 134.
U Menominów Istota Najwyższa, Mdtsz Havatuk (nie wolna zapewne od wpływów misjonarskich), nie wie, co się dzieje na ziemi135. U Potawatomów z prerii (Mascoutena) Katsi Munito, Wielki Duch, jest Istotą Najwyższą. Ale nasze modły zanosi mu ogień: „Nasz Dziad (Ogień) nas rozumie. Nasz Dziad wie, co robimy. Nasz Dziad wie, co myślimy. Nasz Dziad zanosi nasze modły Wielkiemu Duchowi, który jest wysoko...” 136
U Foxów także wszystkowidząca wszechwiedza jest specyficznym atrybutem Słońca. Przemawiając do ludzi Stwórca mówi: „Jak wy je (Słońce) teraz widzicie, tak i ono widzieć będzie, jak postępujecie. Ktokolwiek uczyni coś złego, Słońce się o tym dowie. Ktokolwiek, mężczyzna czy kobieta, powie coś złego w ciągu dnia, Słońce o tym wie. I nocą także będziecie pilnie strzeżeni...” 137 Zwłaszcza w toku ceremonii religijnych nic z tego, co się dzieje, nawet pod dachem, nie pozostaje ukryte przed manitu. W czasie obrzędowego Tańca Bawołu skóra Białego Bawołu leży rozpostarta na ziemi, a cztery święte zawiniątka rozmieszczone dokoła niej obserwują gesty, słowa i myśli uczestników i donoszą o nich manitu: „Manitu przygląda nam się, kiedy tańczymy... Dopóki zawiniątka są obecne przy ceremonii, nic nie ujdzie uwagi manitu”, Ktoś, kto jest winien zabójstwa, „nie zdoła trzymać się prosto (w tańcu)... W miejscu, gdzie się odbywa święty obrzęd, nie ukryje się nic... nikt nie oszuka świętego zawiniątka, małych białych kopytek, uczynionego przez Białego Bawołu na to, by się przyglądało... Nikt nic nie zrobi ani nie utrzyma w tajemnicy... Niemożliwe, aby owo święte zawiniątko z małymi białymi kopytkami nie wiedziało, co robią ludzie. Nawet jeśli uczynek spełniony zostanie gdzieś daleko, wyjdzie on na jaw, kiedy nadejdzie pora adoracji świętego zawiniątka Białego Bawołu” 138.
Ale pośród manitu jest jeden, którego wszystkowidzenie, jakkolwiek odnosi się także do ludzi i spraw kultu, nie rodzi się z mistycznego nastroju obrzędów, lecz ma źródła zupełnie inne. W szeregu tekstów związanych z rozmaitymi ceremoniami religijnymi Foxów (taniec bawołu, święto lata, obrzędy ku czci rozmaitych świętych zawiniątek itd.) spotyka się często wzmianki o manitu, którego imię Anenagi tayapiwa ciga tłumaczy się na różne sposoby, mniej lub bardziej zgodne z zasadniczym pojęciem „Tego, który śledzi przez dymnik”, „który kieruje otwarte oczy na dymnik” i tym podobne 139. Dymnik jest to otwór w dachu, przez który wydobywa się dym tytoniowy (znane jest wielkie znaczenie sakralne dymu tytoniowego). Manitu, który pojawia się nad dymnikiem i pochyla się nad nim, a jego oczy śledzą przez otwór, co się dzieje wewnątrz, jest upostaciowaniem nieba („ten manitu reprezentuje niebo”, Michelson, „Buli., 95”, 175). Jego oczyma mogłyby być gwiazdy. Ten manitu widzi wszystko, wszystko słyszy i wie (co się dzieje w obrzędowej chacie): „pójdzie tam, gdzie się znajduje ich dymnik, i tam pozostanie; przyglądać się będzie ich postępkom, zauważy, do którego (z manitu) zwracają się ich modlitwy; czuwać będzie nad każdą ich myślą... i będzie miał moc poznawania wszystkich ich myśli, najbardziej nawet skrytych” 14°. Wszystko widząca wszechwiedza tego manitu jest wszechwiedzą nieba nachylającego się nad światem i obrzę-
355