37662 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7

37662 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych7



Lecz, powtórzmy, nawet jeśli wszystko kojarzy się ze wszystkim i bezustannie się samopowiela, queer, jak camp, chce, by nie tracić z oczu politycznego celu, i nie godzi się na strywializowanie projektu przez dosłowne praktykowanie hasła nieograniczonej heteroge-niczności. Dziś mamy do czynienia raczej z chaotycznymi cytatami niż świadomym konstytuowaniem się przez zmianę. To nawet nie gra wcieleń, nie „przebieranie się” za kogoś, to zaledwie rekwizytornia. Inność straciła impet, jak wcześniej wyjątkowość kobiet, jak jeszcze wcześniej podobieństwo z mężczyznami. Zaraz potem po tencja ciągłej zmiany, kwestionująca inność w jej centrum, stała się kolejnym stereotypem. Czy może idzie o to, że nic nie znaczy nic? Ale czy to nie kolejny slogan poststrukturalnej teorii? Czy potrzeba re-wizji nie nazbyt szybko przewija nam przed oczami film zmiany, a społeczeństwo i tak wie swoje?

W latach dziewięćdziesiątych w teorii i praktyce genderowej tropiono Innego (innego i „innego” także) podczas zmiany garderoby, żeby afirmować jego skłonność do przebierania się, rozrzutność w doborze atrybutów, ale też hojność w prezentowaniu nam tego wszystkiego. Rozszerzano bezustannie podmiot o sektory dotąd zaniedbane, co godne jest najwyższej pochwały. Tak więc nie tylko inne pożądanie (homoseksualizm, transwestytyzm, biseksua-lizm, sadomasochizm - nie wiem, gdzie i czy w ogóle jest granica), wielość etniczna i językowa, ale także położenie socjalne, wiek i choroba stały się przedmiotem teoretycznej troski. Posunięto się nawet do tego, że pozwolono mówić „gejom garniturowym” oraz tak niepożądanie znormalizowanym osobom jak heteroseksualna, biała i po freudowsku masochistyczna jednostka o małżeńskich nawykach erotycznych i rodzinnych.

Co dalej? Co z parą „sex”-„gender”, czy jeszcze istnieje? Dyskurs mniej polega na niej, za to w otaczającym nas świecie społecznym i opisującej go literaturze znajdziemy pod dostatkiem ról, biologii i genderu. Świat i literatura będą musiały nadążyć za dyskursem. Już tak bywało, gdy sztuka odpowiedziała na zapotrzebowanie poststrukturalne. Teraz potrzeba nam tekstów, których bohaterowie będą w innym miejscu niż normatywne opisy. Potrzeba? Oczywiście, słusznie, sztuka niczego nie musi. Rację ma raczej ulubiony przedmiot mojej krytyki, Ingmar Villquist, pokazujący inność zdecydowanie przedemancypacyjnie i z bezpiecznej odległości. Powiedzmy patetycznie - nie gdzie indziej, nie w żadnym Elmit, miejscu akcji sztuk Villquista oznaczającym „wszędzie”, więc nigdzie - u nas są sztywne granice normy i terror wartości. Co się dzieje, gdy ktoś chce jakiegoś „inaczej”? Czy nie o tym traktowała przez wieki wielka literatura? Ta dzisiejsza wydaje się dość konfor-mistyczna albo niesłychanie pesymistyczna. „Backlashowa” albo rozpaczliwie niekomunikatywna. Uległa albo niszowa. O tych skrajnościach będziemy mówić dalej.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych3 ne regiony, rozmarzają Chiny; jesteśmy gotowi przy
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych 5 4. Powieściowe świadectwo historii lokalnej Trudno
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych9 tożsamość. Toż-samość: balans pomiędzy powtórzenie
27672 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych5 katastrofizmu - czy jakiejś innej koniunkcji
27672 Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych5 katastrofizmu - czy jakiejś innej koniunkcji
Inga Iwasiów Gender dla średniozaawansowanych5 katastrofizmu - czy jakiejś innej koniunkcji fotog

więcej podobnych podstron