2Ó0 Elżbieta Olejniczak
uprzywilejowaniu ” czy - jak chcieli inni - niemal wyłączności dramatu psychologicznego. Byli i tacy dyskutanci (np. Strorncnger), którzy sądzili, iż słuchowisko mieści się genoiogicznie (a co najmniej może być nimi na równi inspirowane) między dramatem u nowelą 1; jeszcze inni (np. Fulkowslci) uważali. Ze inspiracja powieścią - byle rozsądna i artystycznie uzasadniona - może dać także twórcze rezultaty 1.
Kończąc przegląd stanowisk w tej kwestii, przypomnijmy jeszcze tylko, że problem - uznawania lub nie - autonomiczności słuchowiska radiowego ściśle splatał się z ogólną koncepcją iunkcji i charakteru Teatru Wyobraźni Za utylitarnym kształtem tego teatru, obarczanego od początku świadomie wychowawczyni charakterem, opowiadała się - może najwyraźniej i najczęściej - Morawska, ale także np. Zahorska ”, Lopalcwski 2 3 czy Lachowicz J?, często goszczący w radiu Stefan Jaracz 1, a także - poniekąd - Ulatowski. Choć ten ostatni nic odmawiał równocześnie Teatrowi Wyobraźni prawa do oceny wedle kryteriów estetycznych, 'przynależnych tej nowej formie wyrazu3 w. Inna sprawa, iż nie był on w swych nntyutylitarnych postulatach ani w części tak konsekwentny jak np. Majewski 3. mówiący o teatrze eksperymentalnym, czy Kuszciewska chcąca, by Teatr Wyobraźni" "dał słuchaczowi chwilę (...) oderwania od rzeczywistości3 “ł - niekoniecznie zresztą tylko od rzeczywistości przykrej. Kompromisowy w tym względzie pogląd najwyraźniej prezentował chyba J.L. Skiwski. nic bardzo wielu znajdując zresztą naśladowców Ą\
Niezmiernie blisko rozważań dotykających problemu autonomiczności słuchowiska sytuowała się kwestia jego - rzucających się na pierwszy rzut oka -związków z teatrem oraz - mniej może w pierwszej chwili oczywistych - pokrewieństw z kinem
“Radio jest (...) kinem ula ucha" - pisał w roku 1935, omawiając “przyszłość słuchowiska radiowego’ A. Bohdziewicz 4l. I w tym myślowym skrócie (choć proponowano oczywiście również - na oddanie tej myśli - inne sformułowania stylistyczne, w rodzaju: “nadczułc ucho”4S radia zamiast "nadczułcgo oka kina', ••foniczne kino" etc), w tym wszakże zdaniu Bohdziewicza mieści się istota poglądów owych lat na analogie kina i radia. Dla jednych jednak (B. 4) było to kino nieme, skazane na jeszcze rychlcjszą zagładę niż jego kinematograficzny odpowiednik (Ulatowski, Małkowska), który ustąpił filmowi dźwiękowemu; analogicznie - sądzono -sztuka radiowa ustąpi telewizji (Wielkopolska ł>). Dla innych przeciwnie: radio miało przewagę wynikającą z jego specyficznej sytuacji komunikacyjnej. “Radio działa w kierunku odwrotnym niż kino: odśrodkowym, skłania do skupienia wewnętrznego, do samoistnego przeżywania. Jeżeli kino jest sztuką społeczną (...) radio byłoby sztuką nawracającą człowieka do niego samego, dającą chwilę odosobnienia, wejrzenia w głąb siebie" 4.
Podobieństwa i różnic dopatrywano się też w samym %varsztacie i materiale jakim operowano, przy konstruowaniu dzieła tak w filmie, jak i w radiu. Oba te procesy twórcze, uwikłane w zależności od sprzętu, taśm, specjalnych pomieszczeń i całych zespołów ludżi w pomieszczeniach tych działających, postrzegane były niekiedy, cokolwiek naiwnie i nazbyt, jak się pokazało, optymistycznie, jako te, dla których “nic istnieją żadne ograniczenia’ Zwracano uwagę na względną łatwość (choć wcale na początku nic tak oczywistą) przejścia - także w radiu -od jednego ujęcia do długiego (Majewski i Bohdziewicz), na problem czasu i przestrzeni (L.cśniodolski) specyficznej 'sceny5 radiowego spektaklu. Poruszając ten problem zbliżono się do innej kwestii - tyczącej się może jeszcze wyraźniej pokrewieństw (i różnie) teatru radiowego z teatrem “scenicznym5 niż z filmem -do kwestii obecności "objaśniacza" w spektaklu na antenie. 5Na początku muza radiowa zaczynała od rzeczy najprostszych: jedność czasu i miejsca przestrzegane były święcie. Potem ośmielono się wsadzić speakera, którego objaśnienia umożliwiły zmianę dekoracji i przerwy w czasie" 5B.
Bardzo ciekawe propozycje wysnuwał w związku z tą kwestią Opieński, sugerując, by - przy adaptacjach Wysypiańskiego - wygłaszać didaskalia jego dramatów, tak z przyczyn czysto informacyjnych, jak i zc względu na ... urodę tekstu pobocznego autora Wesela Wypowiadali się na temat i inni: np. Z. Polanowski czy W. Borowy” (za włączaniem objaśniacza); przeciwni byli zaś np. Ulatowski i Majewski.
” A. Bohdziewicz. Przyszłość słuchowiska radiowego, “Pion' 1935, nr 15. i. II.
“ T. Terlecki, op. cii., s. 5.
fewski. Propaganda literatury w Polskim Radio, "Radjo3 1932. nr 20, s. 2; Kolumb, "Świat" 1938, nr 2.
” J. Ulatowski, op. cii., s. 7; por. lei: K. Strugarek. O słuchowisku K F. WicgantU: Corneone. “Kultura3 1936, nr 11, t. 8.
M K. Stromengcr. 'Wakacje w NohauC', "Pion" 1936. nr 21. s. 6; por. też: S. Flukowski,
0 słuchowisku 'Lament Królewski' wg poematu Witolda Hulewicza, 'Tygodnik Ilustrowany3 1937, s. 479.
Przykładowo przytaczam autorów emitowanych słuchowisk, będących adaptacjami fragmentów powieści: Ch. Dickensa, B. Prusa, J. Parandowskicgo, W. Reymonta
1 innych.
M S. Zahorska, Literaci w sprawie słuchowisk, “Gazeta Polska' 1935, nr 173, s. 5.
K Glinkowski. Mikrofon t aktor. Wywiad z Ireną Eichlerówna, “Pion’ 1938, nr II,
, 5. 7.
| " A. Bohdziewicz. Jestem innego zdania, “Pion“ 1937, nr 6, s. 9.
j ,! B. Horowicz. Wyspiański w radio, “Pion5 1937. nr 7. s. 6.
M W. Borowy, O ’Weselu' na antenie, ‘Pion5 1936, nr 46, s. 5.
B P.. Jeszcze o słuchowiskach radiowych, “Pion5 1935, nr 35, s. 6.
” M.J. Wielopolska, Pierwsza rzetelna wygrana mikrofonu, "Pion" 1936, nr 37, s. 5. j “ T. Terlecki, op. cii., t. 5.