39511 skanuj0036 (108)

DPY-008

Uwolnienie od przekleństwa cz. II

Kolejny przykład znajdujemy w 5. rozdziale 2 Księgi Królewskiej. Bóg, za pośrednictwem proroka Elizeusza, uzdrowił Asyryjczyka Naamana. Elizeusz odmówił przyjęcia jakiegokolwiek daru od Naamana, bo nie chciał, aby ten pomyślał, że może zapłacić za swoje uzdrowienie. Ale sługa Elizeusza, Gehazi, pomyślał, że szkoda stracić taką okazję. Poszedł za Naamanem bez wiedzy Elizeusza i poprosił o pieniądze i szaty. Wrócił, ukrył te rzeczy, a następnie stawił się przed Elizeuszem myśląc, że ten o niczym nie wie. Ale Elizeusz powiedział: „Czy moje serce nie szło z tobą?” A następnie rzucił na niego klątwę. Powiedział: „Niechaj tedy trąd Naamana przylgnie do ciebie i do twojego potomstwa na zawsze”. Jest powiedziane, że Gehazi odszedł od Elizeusza biały od trądu jak śnieg. Było to zaawansowane stadium trądu. Zauważcie, że to przekleństwo spadło na jego potomków na zawsze.

Z tych wszystkich przykładów widać, że przekleństwo trwa tak długo, aż zostanie unieważnione. Zapytacie, czy słudzy Boży mogą przekląć dzisiaj w ten sposób? W Nowym Testamencie Jezus przeklął drzewo figowe, pamiętacie to? W przeciągu jednej doby drzewo uschło aż do korzeni. Kiedy uczniowie dziwili się temu, Jezus powiedział do nich, że będą w stanie robić to samo, co On zrobił z drzewem figowym, a nawet więcej. Powiedział, że będą przenosić góry. Zostawmy na chwilę przenoszenie gór i skupmy się na tym, że będą robić to, co Jezus zrobił z drzewem figowym.

To, o czym teraz powiem, mówię z pewnym drżeniem, ale jest to wynikiem mojego osobistego doświadczenia. Około 1965 roku byłem członkiem grupy usługującej w jednym z kościołów w Chicago. Do budynku kościelnego, ściana przy ścianie, przylegał bar. To było bardzo niegodziwe miejsce. Nie tylko sprzedawali tam alkohol, ale także rozprowadzali narkotyki i było to centrum prostytucji. Było to bardzo złe miejsce, a przylegało dokładnie do kościoła. Był październik, mieliśmy nabożeństwo modlitewne i znajdowałem się na środku jako członek grupy prowadzącej. W pewnej chwili, bez szczególnego powodu, pomyślałem, że jest to afront w stosunku do Boga, że ten bar stoi akurat w miejscu, gdzie ludzie przychodzą do

kościoła. Wstałem i powiedziałem: „Rzucam Bożą klątwę na ten bar”. Nie myślałem o tym więcej. Dwa miesiące później, około czwartej nad ranem, zadzwonił u mnie telefon: „Bracie Princc, kościół się pali, czy chce brat przyjechać i zobaczyć?” To był środek zimy w Chicago, około dwudziestu stopni mrozu i nic chciało mi się wychodzić. Ale pomyślałem, że jeśli nie wykażę żadnego zainteresowania płonącym kościołem, nic zostanie to zbyt dobrze przyjęte. Pojechaliśmy tam z żoną. Z odległości kilku budynków od tego miejsca było już widać dym i płomienie. Kiedy jednak podeszliśmy bliżej, okazało się, że to nic kościół, ale bar się palił. Chicago leży nad jeziorem Michigan i wiejący od niego wiatr skierował płomienie na kościół. Kiedy tak bezradnie staliśmy, kierunek wiatru zmienił się o 180° stopni i skierował płomienie w przeciwną stronę. Następnego ranka bar był zniszczony, a kościół tylko trochę osmalony, co zostało pokryte przez ubezpieczenie. Kiedy tak stałem tam i patrzyłem, pomyślałem: „Boże, czy jestem za to odpowiedzialny?” To nie były żarty. Pomyślałem, że jest to wynik słów, które wypowiedziałem w kościele dwa miesiące wcześniej. Rozumiecie moją reakcję. Zdałem sobie sprawę, że powierzono mi ogromną moc. Nie dlatego, że jestem inny - każdy chrześcijanin ma tę moc. Modliłem się wtedy i nadal to robię: „Boże, nie pozwól mi nigdy jej nadużyć”. Podałem ten przykład, aby zilustrować fakt, że sprawy o których mówimy, nie należą do przeszłości. One dzisiaj mają miejsce i dzisiaj są stosowane.

Przekleństwa wypływające z mocy autorytetu

Przejdźmy teraz do innego źródła przekleństw. Jest ono bardzo ważne, lecz nic rozumiane i nie doceniane przez współczesnych chrześcijan. Chodzi o osoby, które posiadają władzę nad innymi, wynikającą ze związku, w jakim pozostają z tymi osobami. W dzisiejszym świecie władza jest bardzo niepopularnym pojęciem. Ale fakty są takie, że jest ona nadal czymś realnym. Władza nic została stworzona przez człowieka, ona pochodzi od Boga. Istnieje