zostaje za zdradę. Głośna książka Susan Faludi Backlash1 upowszechnia tezę, iż „postfeminizm” nie jest niczym innym jak kontruderzeniem, unieszkodliwieniem zdecydowanych żądań i postaw kobiet drugiej fali. Rozmycie podmiotu, odebranie kobietom spoistości i swoistości grupowej to zagrożenie, którym steruje patriarchat wyposażony w potężną broń kultury masowej2 3. Inna książka z tego samego roku - Deslabilizing Theory-14 pozwala widzieć związki między poststrukturalnym dyskursem a nową teorią feministyczną, zastępującą podobieństwo i wspólnotę zróżnicowaniem, teorią, którą da się wypreparować nie tylko z deklaracji, ale też z wizji literatury i kultury zapisanej w książkach akademickich lat siedemdziesiątych.
Problem konstytucji podmiotu kobiecego traci w latach osiemdziesiątych niewinność, jakby unosiły go kataklizmy i poruszenia, kulminujące obrazem zburzenia muru berlińskiego. Zburzyć należy wszystkie mury, a więc i te, które każą chować się w subkulturowych gettach innym „innym”. Badaczki nie chcą dłużej udawać, że występuje „czysta postać” historii, estetyki, funkcji ról płciowych. Wewnątrz pojedynczego „przypadku” zdarzają się sprzeczności zarówno identyfikacji seksualnej, jak i pozycji społecznej4. Niektóre/niektórzy mieszkają w różnych dzielnicach kobiecości jednocześnie. Są nomadami, molekułami na peryferiach tego, co należy do wyobrażenia centrum. Molekułami łączliwymi. Feminizm esencjalistyczny miał - piszą teraz - charakter normatywny, podobnie jak konstruktywistyczny determinizm. Oba były utopiami, skupionymi na zachwycie perspektywą ustanowienia „podmiotu kobiecego”, który przecież nie może istnieć w jednoznacznej postaci.
Wróćmy do diagnozy backlash - czy brak utopii zintegrowanego podmiotu kobiecego nie osłabia wewnętrznie ruchu, nie rozbija oczywistego dotąd związku między aktywnością polityczną a uczoną dywagacją w siedzibach wpływowych uniwersytetów? To pytanie zadawały autorki lat dziewięćdziesiątych. Dla postfeministek nie do przyjęcia jest opresywna forma „poprawności politycznej” mówiąca kobiecie lat osiemdziesiątych, kim ma być, jaki jest „prawidłowy wzorzec siostry”. Dodajmy: gra toczy się bardziej o to, kim „nie ma być”, a najbardziej bulwersujące zakazy stawia się oczywiście ekspresji pożądania.
Fetysz pojęciowy tego czasu to „inność” sprzyjająca „tożsamości” nie jako konkurencyjny uniform, lecz jako romantyczna przygoda, która może zdarzyć się każdemu. Okrzepły feminizm drugiej fali upomniał się o grupy niemające swojej reprezentacji w dyskursie, także w dyskursie homoseksualnym. Postfeminizm pokazywał z uporem, że jakaś część każdej osoby jest niedoreprezentowa-na. Doświadczenie afroamerykańskiej lesbijki miało być „głosem z podwójnej klauzuli”, kierowanym przeciw mieszczańskiej, białej, uprzywilejowanej nauce, przekonanej o uniwersalności swych ustaleń5, ale też doświadczeniem jakoś nagle i odświeżająco podobnym do doświadczenia każdej gospodyni domowej. Płynna inność, przekraczająca bezustannie granice i nastrajająca ekstatycznie6, stała się pożądanym stanem osoby. Sens tożsamości stał się tak samo podejrzany i opresywny, jak sens wcześniej atakowanej normy fallokracji. Ten moment można by nazwać „przeciw stereotypom” i „przeciw opresji tożsamości”, bo odtąd żaden wizerunek podmio-
81
S. Faludi, Backlash, London 1992.
Podobnie dzieje się w ruchu gejów i lesbijek, który jest wyraźnie podzielony w sprawie interpretacji politycznej fortunności queer theory, widząc w niej także imperializm wpływowych elit gejowskich. Por. J. Mi-zielińska, Poza kategoriami. Kilka uwag na temat queer theory, w: Spotkania feministyczne II, red. B. Limanowska, Warszawa 2000, s. 55-65. W tym tekście także bibliografia problemu.
Destabilizing Theory: Contemporary Feminist Debates, red. M. Barett, A. Phillips, Cambridge 1992.
Por. np. S. Harding, Reinoenting Ourseloes as Other. Morę New Agents of History and Knowledge, w: L. Kauffman, American Feminist Thought at Cen-tury’s End. A Reader, Oxford 1993.
Por. The Post-colonial Critic: Intewiews, Strategies, Dialogues, red. S. Hasym, New York, London 1990.
J. Mizielińska cytuje Joshuę Gamsona: ąueer nie tyle kontestuje status outsidera, ile znajduje w nim rozkosz, dz. cyt., s. 60.