Przypominają mi się tutaj słowa Pana Jezusa: ,,Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak, poganie” (Mt 6, 7). Wynika z nich, że modlitwa może osłabnąć lub nawet zaginąć, mimo że pozornie jest jej bardzo dużo.
Wielu jest takich, którzy wołają ustami, a sercem są niemi. I wielu takich, którzy milczą ustami, a wołają postawą. Uszy Boga wsłuchują się w serce człowieka. Tak jak uszy cielesne otwarte są na głos z ust człowieka, tak uszy Boga — na głos z serca. Bóg wysłuchuje wielu, choć ich usta są zamknięte. Liczni zaś nie zostają wysłuchani, choć głośno wołają 3.
Ojcze, co robić, żeby nasza modlitwa nie była pozorna, żeby była prawdziwa?
Kochajmy Boga bezinteresownie, nie oczekujmy od Niego żadnej innej nagrody. Kto prosi Go o inną nagrodę i ze względu na nią chce służyć Bogu, wyżej ceni to, co chce otrzymać, niż Tego, który ma to dać. Jak to ? To u Boga nie będzie żadnej nagrody? Żadnej, oprócz Niego samego. Nagrodą Boga jest sam Bóg. Tę Nagrodę kochajmy, tę obejmijmy. Kto kocha co innego, nie ma w nim czystej miłości 4.
Ladzie czekają ponadto na rady praktyczne.
„Wy, kiedy się modlicie — powiada Pan — wejdźcie do izdebki” (Mt 6, 6). Izdebką jest serce. „Zamknijcie drzwi i módlcie się do Ojca waszego w ukryciu”. Nie wystarczy wejść do izdebki, jeśli drzwi stoją otworem dla rzeczy niepotrzebnych i różne rzeczy z zewnątrz wciskają się bezczelnie, aby zagarnąć to, co jest w naszym wnętrzu. Otóż zewnętrzem nazywamy wszystkie rzeczy doczesne i widzialne, które przez drzwi zmysłów wchodzą do naszych myśli i przeszkadzają w modlitwie mnóstwem próżnych wydarzeń. Zatem należy zamknąć drzwi, tzn. trzeba sprzeciwiać się zmysłom, aby nasza modlitwa duchowa wznosiła się do Ojca. Dzieje się to we wnętrzu serca, gdzie w ukryciu modlimy się do Ojca. „A Ojciec wasz, który widzi w ukrvciu, odda wam” 5.
*v 7
s En Brr. i n Ps 11M (PL 37.1304).
4 Ennn*. in Ps 72.32 (pt„ 3fr,
o Dc sermone Domini In Monie, lib. 2,11 (PT, 31 1274).
Każesz nam, Ojcze, kochać Boga bezinteresownie. Słowa tego używamy często, ale rzadko zastanawiamy się, co ono znaczy.
Chwalę Boga i sama Jego chwała mnie cieszy i nie będę się jej wstydził. Jest z nią zupełnie inaczej, niż kiedy kibice chwalą jeźdźca albo poskramiacza zwierząt albo aktora: jedni chwalcy pociągają za sobą innych i zagrzewają się, aby wołać wspólnie. A kiedy tak wszyscy krzyczą, częstokroć — jeśli ten zostanie zwyciężony — wszyscy się wstydzą. Inaczej jest z Bogiem naszym. Chwalimy Go w wolności, kochamy Go miłością, bezinteresownie kochamy Go i chwalimy. Co to znaczy bezinteresownie? Ze względu na Niego samego, a nie dla czego innego. Jeśli chwalisz Boga w tym celu, żeby dał ci co innego, nie kochasz Go bezinteresownie. Byłoby ci wstyd, gdyby żona kochała cię ze względu na twoje bogactwa; i gdyby przypadkiem przyszło na ciebie ubóstwo, myślała o kim innym. Skoro więc ty chcesz być kochany przez żonę bezinteresownie, sam będziesz Boga kochał ze względu na co innego? Jaką nagrodę zamierzasz wziąć od Niego, chciwcze? Nie ziemię, ale samego siebie chce ci dać Ten, który stworzył niebo i ziemię! 1
Wiem, że bezinteresoioność w zasadzie wyklucza pyto.i-nia: za co? dlaczego? A.le mimo woli cisną się one na usta...
Ilekroć chwalicie jakieś stworzenie, to dlatego, że jest dobre. Jest na bakier z mądrością, kto chwali coś niedobrego. Jeśli chwalisz niegodziwca, dlatego że jest niegodziwcem, czyż sam nie stajesz się niegodziwy? Jeśli chwalisz złodzieja, dlatego że jest złodziejem, czyż nie bierzesz na siebie współudziału? Jeśli chwalisz sprawiedliwego za jego sprawiedliwość, czyż nie zyskujesz sobie z nim cząstki? Przecież nie chwaliłbyś sprawiedliwego, gdybyś go nie kochał; nie kochałbyś, gdybyś nie miał z nim nic wspólnego. Zatem jeśli chwalimy jakieś stworzenie, dlatego chwalimy, że jest dobre. Nie znajdziesz większej i lepszej i mocniejszej przyczyny, dla której chwalisz Boga, niż to, że jest dobry. „Chwalcie Pana, albowiem jest dobry” (Ps 134, 3). Któż pojmie i ogarnie sercem, jak dobry jest Pan? 2
Enarr. in Ps 53.10 (PL Sfi.lUfi).
Enarr. in Ps 134,4n (PL 37,3 741).