164
MÓWISZ, MASZ
Kolega z pracy prosi, byś pomógł mu przy pewnym projekcie. Czujesz presje związaną z Twoim nadmiarem pracy i nie masz wolnego czasu. Jednak nie chcesz rozczarować kolegi.
Powiedz do siebie:
„Jestem strasznie zajęty swoją własną pracą, John, ale dobrze, myślę, ze mógłbym spróbować Ci pomóc. Nie wiem, czy dam radę, ale spróbuję i zobaczę, co mogę zrobić”.
Teraz powiedz głośno:
„John, jestem całkowicie zaangażowany w swoje własne projekty i nie moce Ci teraz pomóc w wykonaniu Twojego zadania. Proponuję, żebyś zapytał Tc-ny’ego. On dobrze zna Twój dział”.
Której wersji prawdopodobnie będziesz później żałował? Które podejście jest bardziej szczere?
Moi koledzy, którzy są zawodowymi mówcami, z reguły nie lubią, kiedy klienc filmują ich prezentacje. Jeśli zezwalają na to, zazwyczaj pobierają pokaźną opL-tę. Mówcy chcą uniknąć zbyt dobrze znanego koszmaru, polegającego na tym. ze jakiś klient filmuje ich prezentacje przy użyciu sprzętu słabej jakości, akurat wtedy, gdy mają zły dzień, a następnie rozprowadza nieopracowane kasety. Tysiące ludzi mogą potem je oglądać, dochodząc na podstawie tej jednej kasety do wnic-sku, że dany mówca nie jest zbyt dobry.
W maju 1990 roku zostawiłem w domu moją żonę oraz nowo narodzoną cc-reczkę i poleciałem do Detroit, by dać darmowy występ. Członek mojego zesp:-łu (po tym wydarzeniu zwolniony!) zrzekł się mojego wynagrodzenia na rzec: promotora seminarium, choć jego organizacja nie była organizacją non-profit -a jest to jedyna sytuacja, w której przemawiam za darmo.
Jestem jednak zwolennikiem dotrzymywania słowa i chociaż ten klient nie reprezentował organizacji niedochodowej, mój asystent obiecał mu przemówienie za darmo, a ja uznałem zobowiązanie mojego pracownika. Od samego początk-ten występ nie napawał mnie entuzjazmem, jednak podjąłem się tego zadania.
W ostatnim tygodniu przed prezentacją zadzwonił organizator i dość bezceremonialnie nadmienił, iż filmuje wszystkie programy dla celów promocyjnych. Zamiast poprosić o moją zgodę, zastosował sztuczkę powszechnie przypisywaną spr nym, umiejętnie postępującym sprzedawcom: „Nie stanowi to dla pana probier:_ prawda?”. Zamiast powiedzieć mu, co naprawdę czuję, odpowiedziałem, że moi: