W CIENIU ŚWIĘTYCH
Żyjemy wszyscy prawdami o zasięgu lokalnym. Wszystko, co myślimy, jest przypadkowe. Pretekst określa nie tylko naturę myśli, lecz również naturę świata, bez wątpienia przede wszystkim naturę świata. Nie zapominajmy, że żyjemy w świecieprzypadku. Ogarnia nas często nieodparte pragnienie wymknięcia się przypadkowości tego świata, a nasze umiłowanie tego, co efemeryczne, często sprowadza się do złudzenia. Do kogo się odwołać? Do ludzi? Niech Bóg nas przed tym chroni! Jedynie do świętych. Chwile, w których społeczność świętych uwalnia nas od społeczności ludzi, kimkolwiek by byli, nawet poetami...
Odczuwamy konieczność czytania świętych wtedy, kiedy ten świat nie jest już niczym, nawet wspomnieniem, ponieważ resztka istnienia, która charakteryzuje go jako pretekst, okoliczność lub przypadek, ulotniła się w nicości. Święci nie wiedzą, co oznacza być tu, na dole. Brakuje im pojęcia przestrzeni. Dlatego przemieszczają się bez trudu do innych światów, a my wraz z nimi.
Nie zwracamy się ku świętym, aby otrzymać pocieszenie, lecz aby zastąpić ziemskie i ludzkie rozczarowanie doznaniami nie-ludzkimi. Ten, kto w towarzystwie świętych czuje się jeszcze człowiekiem, musi się dużo nauczyć o świecie, zanim będzie mógł się od niego odzwyczaić.