PRACA W DZIAŁANIU .MOJE DZIECI NIE POWINNY CIERPIEĆ*.
SARAII: Muszę chronić swoje dzieci, bo inaczej sianie im się coś złego.
KATU!: „Musisz chronić swoje dzieci - czy to prawda?
SARAH: Z logicznego punktu widzenia wiem. że to śmieszne, ponieważ są już dorosłe, żyją własnym życiem, świetnie sobie radzą. mają już swoje dzieci. Ale to jest prawic jak insty nktowna potrzeba. Czuję, że muszę je chronić.
KATIl!: 'Jiik. kochanie, czy twoja odpowiedź brzmi „tak", czy ..nic”?
SARAH: Brzmi ..tak”. A!e nic chcę już lego robić sobie i dzieciom. To bardzo trudne.
KATU-: Słyszę, żc chcesz chiunić swoje dzieci.
SARAH: Tak. Zgadza się.
KATU-: Okej. Czyli zmierzamy do tego. co jest według ciebie prawdziwe. „Nic chcę się już rami zajmować. One tego nic lubią, ja jestem tym wyczerpana, nic chcę już tak robić” - czy to prawda? Nie. [Publiczność się śmieje].
SARAH: Nie.
KATIK: „Musisz chronić swoje dzieci" czy możesz mieć absolutną pewność, żc to prawda?
SARAf l [po chwili milczenia]: Nie. nie mogę. Nie mogę mieć pewności, że właśnie to muszę robić.
KaTIE: Dobrze, kochanie. 'Ib jest najważniejsze. To najważniejsza rzecz, jaką powinnaś sobie uświadomić. Jak reagujesz, gdy wierzysz, żc ta myśl jest prawdziwa? Jak reagujesz, kiedy wierzysz, że musisz chronić swoje dzieci, a w rzeczywistości one sobie świetnie radzą bez twojej opieki? 'Ib jest dowód. Ob-serw uj, jak twój umysł myśli: „Tak, ale...”. Jak reagujesz, kiedy wierzysz w myśl: „Muszę chronić swoje dzieci”, podczas gdy or.e nie ehe;} twojej pomocy albo nie jesteś w stanie do nich dotrzeć. lub też im pomóc, kiedy wierzysz, że tego potrzebują?
SARAH: Spinam się. Cały czas się o nie martw ię.
KATIE: A jak traktujesz swoje dzieci, kiedy jesteś spięta i się martwisz? Zastanów się nad tym.
SARAI I: Chyba jestem nadopiekuńcza.
K-\TH": Opuściłabym słowo „chyba". IPubliczność się śmiejel. Co konkretnie robisz?
S i i i. Cały czas ..łaję im rady Upominam je, żeby bv)y ostrożne. nie ryzykowały Kiedy dobrze się bawią, staram się uprzedzić wypadki i zastanawiam się. co może się stać. Staram się kontrolować ich życie. Czasem ciężko zc mną wytrzymać.
Katu-: Och, kochanie. Kim byłabyś bez lej myśli? Kim byłabyś, gdybyś nie mogła myśleć: „Muszę je chronić"?
SARAH i|>o chwili zastanowienia]: Byłabym o wiele spokojniejsza. Byłabym kobietą, która żyje własnym życiem i pozwala, aby jej dzieci żyły swoim. Byłabym kimś. kto nie uważa, żc musi kontrolować cały świat, aby jej dzieci były bezpieczne. Byłabym szczęśliwa.
KATIF.: Teraz odw róć tę myśl. „Musisz chronić swoje dzieci” odwróć to.
SARAH: Nic muszę chronić swoich dzieci.
KaTII.: Czy to jest równie prawdziwe albo nawet prawdziwsze?
SAR.AH: To prawdziwsze. Wadzę to. Ale Kutie, nie chcę, aby cierpiały. lii tkwi głęboko we mnie.
Katu:: Nie chcesz, aby cierpiały. Dlaczego?
SARAH: Chyba każda matka tak czuje? Bo prostu chcę, aby były szczęśliwe.
KaTIE: Dlaczego nie chcesz, aby cierpiały? Kiedy one cierpią, co się dzieje z tobą?
SARAH: Ja też cierpię.
123