śd tworzyłyby regiony. Wielkość regionów powinna być ustawowo określona, by zapobiec tworzeniu pseudoregionów. Ich wielkość powinna się kształtować albo w granicach 10% mieszkańców, albo 10% terytorium. W państwie jednolitym narodowościowo i wyznaniowo powinny to być kryteria wystarczające13. Koncepcja druga stanowi nawiązanie do rozwiązań międzywojennych oraz funkcjonujących do 1975 roku. Głosi ona postulat przywrócenia powiatów jako jednostki samorządu terytorialnego drugiego stopnia. Powodowałoby to konieczność zmniejszenia liczby województw, których powinno być od 8 do 10, tworzonych na podstawie prawa o stowarzyszeniach, a więc dobrowolnie14.
W latach 1997,1998 pojawiają się koncepcje Kieżuna i Wilczyńskiego.
Witold Kieżun jest zdecydowanym przeciwnikiem rewolucyjnych zmian w strukturze terytorialnej państwa, w szczególności ostro wypowiada się przeciwko utworzeniu powiatów. Dowodzi, że wprowadzenie powiatów obok miliardowych kosztów wdrożenia i utrzymania, obejmie swym zasięgiem zespół kilkudziesięciu tysięcy pracowników, dokonując ich przetasowania, redukcji, zmiany lokalizacji, konieczność rekrutacji nowych pracowników, przenoszenie biur, budowa nowych pomieszczeń, zerwanie istniejących powiązań organizacyjnych, degradację ekonomiczną i kulturalną 32 ważnych wojewódzkich ośrodków miejskich. Dodaje, że koszty moralne jak i społeczne będą ogromne15. Zdaniem tego autora projektowana reforma, z punktu widzenia decentralizacji, jest niepotrzebna, ponieważ autentyczną decentralizację można uzyskać wprowadzając model o cechach następujących:
(1) Podstawa autentycznej samorządności terytorialnej jest gmina. Istnieje w tym zakresie problem rozszerzenia jej kompetencji i ich kategoryzacja.
(2) Drugim szczeblem jest województwo obsługujące średnio 785 tys. mieszkańców. Potencjał 49 ustabilizowanych województw jest wystarczający dla realizacji zadań 320 powiatów. Taka ilość zamierzono utworzyć w 1997 roku.
(3) Na bazie istniejących 10 biur planowania regionalnego można stworzyć ograniczoną strukturę wojewódzkich związków regionalnych dla realizacji zadań wielkoprzestrzennych. Podmioty te mogą być równocześnie partnerami w międzynarodowej współpracy przestrzennej.
(4) Podstawową wstępną inwestycją powinno być upowszechnienie technik komputerowych, lokalnych, infostrad, poczty elektronicznej itd.
Kieżun twierdzi, że inwestycje w wiedzę organizacyjną i komputerową oraz zakup odpowiedniego sprzętu pochłonie tylko część pieniędzy przeznaczonych na nieracjonalną reformę16.
Nieco odmienny kształt reformy terytorialnej proponuje Wacław Wilczyński17. Punktem wyjścia dla autora jest pogląd, że dotychczasowe gminy są zbyt małe. Wilczyński pisze, że pozostawiono przy życiu ok. 2500 gmin powstałych wtedy, gdy nie było dróg, samochodów, telefonów, odpowiedniej infrastruktury. Gminy te są zbyt małe, by podołać inwestycjom sieciowym. Stąd też autor ten opowiada
13) Por. Bereś B., Reforma administracji państwowej i samorządowej. Za i przeciw, „ST” 1991, nr 7-8, s. 55.
14) Tamże, s. 56-57.
15) Por. Kieżun W., Decentralizacja bez powiatów, „Rzeczpospolita* 1997, nr 147.
16) Tamże.
17) Kompromitacja klasy politycznej, „Wprost” z 21.VI.1998 r.
się za redukcją gmin do liczby 800-1000, określając te jednostki jako gminy - powiaty. W konsekwencji kształt organizacji terytorialnej Polski przedstawiałby się następująco: 1000 gmin - powiatów, 50 subregionów oraz kilka wielkich wspólnot regionalnych (8,10 lub 12).
W rezultacie kształt podziału terytorialnego Polski oparty jest na zmodyfikowanej koncepcji urzędowej. Utworzono 16 województw (rząd proponował 8, 10 lub 12), 373 powiaty - na koniec 1998 roku (rząd proponował 320-340) oraz 2489 gmin.
W dyskusji, która toczyła się nad koncepcjami reformy ustroju administracyjnego, a w szczególności w części dotyczącej podziału terytorialnego charakterystyczne jest rozłożenie akcentów dotyczących wartości. Można odnieść wrażenie, że dla dyskutantów oraz twórców koncepqi reformy dominującą wartością jest technika administrowania, natomiast zupełnie pominięto samorządność jako wartość autonomiczną. Uczestnicy dyskusji bardzo rzadko zastanawiają się nad tym jak umocnić, za pomocą rozwiązań prawno-ustrojowych - samorządność, która jest wynikiem istnienia określonych więzi społecznych. Więzi te istnieją przede wszystkim w najmniejszych jednostkach, a więc jednostkach pomocniczych gminy. śledząc dość dokładnie dyskusję mogę stwierdzić, że wątek ten występował śladowo. Natomiast główne miejsce poświęcono w dyskusji strukturom biurokratycznym, które niewiele wspólnego mają z samorządem. A więc wyrażono troskę o samodzielność gminy w kontekście powstania powiatów. Nie zauważając, że już gmina zbiorowa jest strukturą biurokratyczną, dość oderwaną od swojej gleby samorządowej, a powiat ma już wyłącznie charakter biurokratyczny. Tak przynajmniej jest postrzegany przez mieszkańców. Wprowadzanie technik informatycznych powoduje racjonalizację biurokratycznych struktur administracyjnych, powoduje ich centralizację ale równocześnie je dehumanizuje. Niezależnie jednak jakie istnieją relacje i wzajemne oddziaływania między tymi dwoma wartościami (techniką a samorządnością) trzeba o obydwu tych wartościach dyskutować aby nie popaść w jednostronność. Bo przecież niesprawna administraqa samorządowa nie stanowi też dobrego rozwiązania.
5. Metody reformowania
Na tle powyższych uwag nasuwa się tu pewna ogólniejsza refleksja na temat metod przeprowadzania reform administracyjnych. Otóż dla polskiego sposobu przeprowadzania tych reform charakterystyczne jest nagłość i szybkość ich przeprowadzania. Dotyczy to zarówno okresu tzw. realnego socjalizmu, gdy w ten sposób przeprowadzono reformy w latach 1954,1972 oraz 1975, ale także dotyczy to reform przeprowadzonych po roku 1990, mam tu w szczególności na myśli reformę z 1998 roku Zarówno w okresie realnego socjalizmu jak też w czasie transformacji ustrojowej reformy podziału terytorialnego były odgórnie narzucane. Inaczej reformy administracyjne przeprowadzono w Republice Federalnej Niemiec, które rozkładano na dość długi okres czasu, a więc wprowadzano je stopniowo w drodze procesów konsultacyjnych. Niemcy przeprowadzając reformy terytorialne w latach 1965-1980 przyjęli zdrożenie, iż w państwie industrialnym gminy powinny być obszarowo i ludnościowo znacznie większe niż miało to miejsce w początkach
47