Główną naszą wiedzą poznawczą jest umysł i on stanowi o różnicy gatunkowej człowieka. Jedyną podstawę racjonalnego systemu etyki stanowi nasza rozumna natura. Jednak człowiek współczesny, wraz z postępem nauk przyrodniczych, pogodził się z tym, by władzę nad nim sprawowała natura. Winić tu trzeba nie tyle zainteresowanie praktycznymi rezultatami nauki, lecz jego zbyt daleko idące następstwa: zapomniano, że nauka to przede wszystkim poznanie, a korzyści praktyczne to tylko jej produkty uboczne. Tymczasem to właśnie one stały się głównym celem.
Podstawowe znaczenie miał fakt — pisze Gilson — że zanim ludzie odnieśli niespodziewany sukces w postaci odkrycia rozstrzygających wyjaśnień dotyczących świata materialnego zaczęli bądź gardzić wszelkimi dyscyplinami, dla których dowody takie nie zostały wynalezione, bądź przebudowywać je na wzór nauk przyrodniczych.
W ten sposób determinizm fizyczny rozciągnięty został na fakty społeczne. Człowiek nie tylko zrezygnował z prawa do sądzenia natury i władania nią, lecz sam przemienił się w jej szczególny aspekt „podlegający — jak cała reszta
— koniecznym prawom rządzącym jej rozwojem. Świat — konkluduje filozof
— w którym fakty już dokonane stanowią własne uzasadnienie, dojrzał do najbardziej ryzykownych przedsięwzięć społecznych. „Dyktatorzy mogą z całą swobodą wprowadzać chaos do instytucji ludzkich i do życia ludzkiego, bowiem dyktatury są faktami, a zatem stanowią własne uzasadnienie”98.
Współczesny eseista nie unika zagadnień, od których rozwiązania zależy los nie tylko jednego kontynentu, ale całej Ziemi. Uczciwość nie pozwala mu uchylać się od prób odpowiedzi na pytania. Nie może udawać, że wie mniej niż wie. Dlatego będzie się starał analizować przyczyny kryzysu i szukać dróg wyjścia.
Nie spodziewam się wyczerpać zagadnienie, nie zamierzam udzielić ostatecznych odpowiedzi. Esej bowiem zaprasza do dialogu i do współtworzenia sensu, który jednak nigdy nie zostanie określony raz na zawsze, gdyż proces rozumienia samego siebie przez człowieka jest nieskończony.
1 Niektórzy badacze skłonni są uznać esej za czwarty rodzaj literacki (postulują to między innymi: H. Hennecke, W. v. Ruttkowski, F. Sengle—zob. G. Hass, Essay, Stuttgart 1969, s. 35—37). Nie wydaje się, by były po temu wystarczające powody.
2 Irena Sikora w bardzo interesującym skądinąd artykule po analizie rozprawy Cycerona 0 Starości (Cato Maior de senectute) dochodzi do wniosku, że utwór Arpina*'jest pierwszym chronologicznie esejem. Istotnie, Cycero — wg słów Tadeusza Zielińskiego — „uczył humanistów dostosowywania formy utworów do własnej indywidualności”, ale rozprawie De Senectute daleko do eseju. Przede wszystkim widoczna jest w niej bardzo wyraźnie tendencja stoicka, co sprawia wrażenie pewnej monotonii i jednostronności. Podmiotem mówiącym jest Katon Starszy, osoba—powiedzmy — raczej mało eseistyczna. Sam fakt wprowadzenia porte-parole budzi wątpliwości, czy mamy do czynienia z esejem. Wreszcie nad całością, co autorka przyznaje, unosi się duch rzymskiej gravitas, powagi i wzniosłości — rzecz u Montaigne’a nie do pomyślenia (U źródeł eseju, „Przegląd Humanistyczny” 1974, z. 3).
3 M. Głowiński, Gatunek literacki i problemy poetyki historycznej. (W:) Proces historyczny w literaturze i sztuce, pod red. M. Janion i A. Piorunowej, Warszawa 1967, s. 44.
4 Odmiennego zdania jest Tomasz Wroczyński, badacz eseistyki J. Iwaszkiewicza, zob. jego artykuł Esej — zarys teorii gatunku, „Przegląd Humanistyczny” 1986, z. 5/6.
Esej w świadomości potocznej kojarzy się z elegancją, dbałością o styl, błyskotliwością. Odczucie takie powstaje, gdy umieszczamy ten gatunek na tle gatunków publicystycznych (artykułu, recenzji, felietonu) czy form wypowiedzi naukowej (studium, rozprawa) (C. R o w i ń s k i, Esej i światopogląd, „Literatura” 1980, nr 17). Z chwilą uznania eseju za gatunek literacki, odczucie takie traci swoje uzasadnienie.
5 K. W y k a, Porozmawiajmy o eseju, (w:) Szkice literackie i artystyczne, Kraków 1956, t. II, s. 302.
6 M. Bach tin, Problemy poetyki Dostojewskiego, przeł. N. Modzelewska, Warszawa 1970, s. 164.
7 E. Legou».s, A Short History of English Literaturę, Oxford 1971, s. 117.
8 Zob. na ten temat: L. R o h n e r, Der deutsche Essay. Materialien zur Geschichte und Aeslhetik einer literarischen Gattrng, Neuwied und Berlin 1966, s. 56—60; H. F r i e d r i c h, Montaigne, Bern, s. 425;
K. G. J u s t, Essay. (W:) Deutsche Philológie im Aufriss, hrsg. von Wolfgang S t a m m 1 e r, Berlin 1960, Bd. II, szpalty 1911—1912.
9 Na bezpośrednią zależność eseju od dialogu zwracał uwagę K.G. Just, który pisał, że „dialogiczność może być uważana za żywioł (Urelement) wszelkiej eseistyki, (...) Struktura dialogiczna niczym znak wodny objawia się w każdej wielkiej eseistyce aż do czasów współczesnych”, cyt. za:
L. Rohner, op.cit., s. 603—604. Także R. Hirzel przyrównuje platońskie dialogi do esejów: „sie sind grossenthcils Essays”, Der Dialog. Ein literarhistorischen Yersuch, Leipzig 1895, Theil I, s. 245. Podobne poglądy wyraża W. Pater — „the Platonie dialog, in its conception, its peculiar opportunities, is essentialy an essay”. Plato andPlatonism. A series oflecutres by..., London 1893, s. 160. Kwestionuje to H. Schumacher wskazując, że „die Dialoge Platos sind keine Selbstdarstellungen, sondern Niederlegungen von Erkentnissen, die sich alłein in Sokrates oder Plato ais Menschen verwirklichen kónnen” (cyt. za: Rohner, op. cit., s. 596).
10 Pater, op. cit., s. 17.
35