Szkoły: nauczanie szkolne i uniwersyteckie
318. Kursywa: fragment tekstu z rękopisu Kazań Gnieźnieńskich (f. 1), kon. XIV w.
jak niemal bez wyjątku zeznający w procesie warszawskim rycerze i możni, w tym czołowi reprezentanci hierarchii urzędniczej.
Ich edukację i wychowanie uznać trzeba za wybitnie praktyczne i funkcjonalnie związane z pełnieniem przyszłych ról społecznych. Wprowadzenie w rzemiosło rycerskie, kulturę i obyczajowość dworską, system i sposób sprawowania urzędów odbywać się mogło bez nauczyciela gramatyki. Posłanie do szkół i na zagraniczne uniwersytety do XV w. oznaczało wybór kariery duchownej, a więc zmianę przynależności stanowej, a w wypadku niższych warstw społeczeństwa — zmianę także społecznego statusu. Wybór uniwersyteckiego wykształcenia w pierwszej połowie XIV w., prawdopodobnie częstszy jeszcze w środowiskach szlacheckich niż mieszczańskich3, pociągał za sobą znaczne koszty, które pokryć musiała rodzina lub instytucja kościelna. Wyjeżdżano na studia w większej liczbie z tych regionów Polski, które przodowały gospodarczo i kulturalnie. Geografia pochodzenia studentów polskich w Bolonii na początku XIV w. i skrupulatne badania prozopograficzne środowisk dworskich i kościelnych dobrze ilustrują wzrastające potrzeby tych właśnie dzielnic w zakresie posiadania kadry wykształconych ludzi, a jednocześnie minimalną obecność graduatów w regionach peryferyjnych, jak Mazowsze4. Wśród kanoników i prałatów kapituły katedralnej w Płocku w pierwszej połowie XIV w. ledwie czterech duchownych studiowało na uniwersytetach. Dopiero sto lat później znacząco wzrosła liczba kanoników, którzy pogłębiali swoją wiedzę, przede wszystkim w uczelni krakowskiej, większość z nich jednak nie zdobyła żadnego tytułu naukowego3. Jeszcze w drugiej połowie XV w. z Mazowsza przybywało do Krakowa na uniwersytet ponad trzykrotnie mniej studentów niż z Wielkopolski6. Księstwo powoli i stopniowo integrujące się z pozostałymi ziemiami polskimi było—podobnie jak prowincjonalne diecezje, które stosunkowo późno podejmują własną działalność ustawodawczą—mało atrakcyjne materialnie i kulturalnie dla wykształconych przybyszów z zewnątrz.
Obecność na Uniwersytecie Krakowskim młodzieży wywodzącej się ze środowisk wiejskich, w przeważającej mierze pochodzenia szlacheckiego, która stanowiła około połowy studentów przybywających do Krakowa z terenów Królestwa Polskiego7, każe się domyślać odmiennego niż w poprzednim stuleciu stosunku szlachty do nauki. Przede wszystkim kariera duchownego przestaje być wyłącznym celem edukacji szkolnej. Rozwój sądownictwa szlacheckiego i rozbudowa aparatu państwowego otwierały znacznie większe możliwości karier urzędniczych i coraz częściej ich niezbędnym warunkiem stawało się odpowiednie wykształcenie. Nie oznaczało ono rzecz jasna konieczności wieloletniej nauki uniwersyteckiej, zdobycia stopni naukowych i studiowania prawa, które musiało być poprzedzone ukończeniem wydziału siedmiu sztuk wyzwolonych. Uniwersytet nie był zresztą jeszcze
310