ka, które możliwe, że /. powodu odziedziczonego defektu genetycznego wiodłoby dość nieszczęśliwe życie i zmarło przed drugimi urodzinami? Moglibyśmy myśleć, że wiedząc o tym, para nie powinna dopuścić do posiadania dziecka; ale jeśli przyjemność, jaką możliwe dziecko odczuje, nie jest powodem do wydania go na świat, dlaczego ból, który odczuje, jest powodem przeciw temu? Pogląd uprzedniego istnienia musi więc albo utrzymywać, że nie ma nic złego w wydaniu na świat nieszczęśliwej istoty, albo wyjaśnić asymetrię pomiędzy przypadkami możliwych dzieci, które prawdopodobnie będą miały przyjemne życie, i takich, które prawdopodobnie będą miały nieszczęśliwe. Zaprzeczenie temu, że jest źle, wiedząc o tym. wydać nieszczęśliwe dziecko na świat, prawdopodobnie nie zmieni stanowiska tych, którzy przyjęli najpierw pogląd uprzedniego istnienia, ponieważ, wydawał im się bardziej harmonijny / ich intuicyjnymi ocenami niż. pogląd całkowity; ale przekonujące wyjaśnienie asymetrii nie jest łatwe do znalezienia. Możliwe, że najlepsze, co da się powiedzieć - choć nie jest to zbyt zadowalające - to to, że nie ma nic bezpośrednio złego w stworzeniu dziecka, które będzie nieszczęśliwe, ale gdy takie dziecko już istnieje, ponieważ jego życie nie może zawierać nic ponad nieszczęście, powinniśmy zmniejszyć ilość bólu w święcie przez dokonanie eutanazji. l;.utana/ja jednak jest trudniejszym wyborem dla rodziców i innych w to włączonyc h niż nieptu żęcie. Mamy więc niebezpośredni powód do nieposiadania dziecka, które będzie miało nieszczęśliwą egzystencję.
Czy jest zatem złe skrócenie przyjemnego życia? Możemy utrzymywać, że tak, zarówno przy poglądzie całkowitym, jak i uprzedniego istnienia, ale zobowiązuje nas to do innych rzeczy wr każdym z tycłi przypadków. Możemy przyjąć podejście uprzedniego istnienia tylko wówczas, gdy zaakceptujemy, że nic jest źle wydać na świat nieszczęśliwą istotę, albo inaczej - przedstawimy wyjaśnienie, dlaczego byłoby to złe, a nie było złe nie dopuścić do istnienia takiej, której życie będzie przyjemne. Alternatywnie możemy przyjąć podejście całkowite, ale wtedy musimy zaakceptować, że jest także dobrze stworzyć więcej istot, których życie będzie przyjemne - a to ma trochę dziwne praktyczne implikacje. Niektóre z nich już zobaczyliśmy. Inne poznamy w następnym rozdziale.
Porównywanie wartości życia różnych istot
Skoro możemy dać afirmatywną - nawet jeśli w jakiś sposób wątpliwą - odpowiedz na pytanie, czy życie istoty, która jest świadoma, ale nic sa-moświadoina, ma jakąś wartość', c/y możemy także porównać wartość życia różnych istot, o różnym poziomie świadomości czy samoświadomości? Nie zamierzamy, oczywiście, podjąć się przypisania numerycznych wartości do żyda różnych istot ani nawet sporządzić U po rząd kowanej listy. Jedyne, co możemy ewentualnie zrobić, to podać jakąś ideę zasady, która - jeśli będziemy mieli dodatkowo odpowiednie szczegółowe informacje o życiu różnych istot - mogłaby posłużyć za podstawę takiej listy. Ale najbardziej fundamentalną kwestią jest. czy możemy w ogóle zaakceptować ideę uporządkowania wartości życia różnych istot.
Niektórzy uważają, że to przejaw antropocentryzmu, a nawet ga-(unkowizmu, uporządkować wartości życia różnych istot w hierarchiczny sposób, jeśli tak zrobimy, siłą rzeczy postawimy siebie na szerzycie, a inne istoty bliżej nas w proporcjach, w jakich przypominają nas samych. Zamiast tego powinniśmy uświadomić sobie, że / punktów widzenia różnych istot każde życie ma taką samą wartość. ('.i. którzy przyjmują taki pogląd, zdają sobie oczywiście sprawę / tego, że życie osoby może obejmować studia filozoficzne, podczas gdy myszy nie; ale mówią, że przyjemności mysiego życia są wszystkim, co mysz. ma. i można przypuszczać, że znaczy to dla myszy tyle, co przyjemności osobowego życia znaczą dla osoby. Nie możemy powiedzieć, że jedno jest mniej lub bardziej wartościowe niż inne.
Czy jest przejawem gatunkowizmu ocena, że życie normalnego dorosłego przedstawiciela naszego gatunku jest bardziej wartościowe niż życie normalnej dorosłej myszy? Obronienie takiej oceny byłoby możliwe. tylko jeśli moglibyśmy znaleźć jakiś neutralny grunt, bezstronny punkt widzenia, z którego dałoby się dokonać porównania.
Trudność w znalezieniu neutralnego gruntu jest bardzo realną praktyczną trudnością, ale nie jestem przekonany, że stanowi nierozwiązywalny problem teoretyczny. Sformułowałbym pytanie, które winniśmy zadać w następujący sposób. Wyobraźmy sobie, że mam osobliwą właściwość istoty zdolnej do zamienienia się w zwierzę, że tak jak Puk ze Snu nory letniej „Stanę się kanią, krukiem lub kukułką, knurem. kocurem, kozłem albo koniem”. I załóżmy, że gdy będę koniem.
109