przeciwstawne procesy - dostarczające informacji o rym, jak żyją fa cześnie umożliwiające, byśmy nie zlali się z masą. Nowych technologhinf^ cyjnch używamy nie tylko po to, by podzielać wartości, przeżycia czy intct^ ale także po to, aby nam pomogły ominąć zetknięcie z krytyką publiczną j#> z osobnikami, których interesy, wartości i doświadczenia życiowe różnią się b naszych. Ogólnie słabnie potrzeba działania wewnątrz grup interesów czy gru politycznych. Jak udowadnia J. Alderman (1997), stopniowo dochodzi do selektywnego wyszukiwania i fragmentarycznego łączenia podobnie myślących je(j. nostek » małych grup, które tworzą alternatywne, często tylko indywidualne typy wiadomości w środowisku wirtualnym. Jest tak i dlatego, źe używanie nowych technologii komunikacyjnych umożliwia członkom małych grup społecznych czy ruchów wyrażenie perspektyw i wartości, które byłyby w dominujących masowych mediach niewidzialne.
Ogólnie rzecz biorąc, coraz częściej nieproblemowe informacje i poglądy powierzamy publicznym kanałom informacyjnym, a rzeczywiście kontrowersyjne informacje przesuwamy na starannie dobrane piywatne fora i łamy, gdzie możliwość sporu czy niezgody jest minimalizowana (specjalne niskonakładowe druki, czasopisma, małe stacje radiowe, strony internetowe itp.) Te inne fora i la-my tworzą podstawę umacniania własnej tożsamości i umożliwiają systematyczne wzmacnianie prywatnych postaw. Takie komunikowanie, choćby wirtualnie, okazuje się ponadto silnym źródłem poczucia ontologicznego bezpieczeństwa .
Przy toczone zmienne, wypełniające kompleks pojęcia „ideologia komunikacyjna’*. tworzą warunki powstania specyficznej sytuacji komunikacyjnej. Innymi słowy, w wymienionych perspektywach powtarza się jeden kluczowy motyw: wraz z nowymi technologiami komunikacyjnymi i informacyjnymi przychodzi nic tylko wiek komunikacyjnej obfitości, ale - z pozoru paradoksalnie — powstają warunki specyficznej formy komunikacyjnej izolacji.
W zakończeniu tego tekstu postaramy się sformułować hipotezę o istnieniu tzw. elektronicznego izolacjonizmu. który powstał jako niezamierzony skutek komunikacyjnej ideologii społeczeństwa informacyjnego i niesie w sobie wszy-stk le wspomniane cechy sytuacji narastającej izolacji komunikacyjnej w wieku komunikacyjnego bogactwa.
Hipoteza o istnieniu izolacjonizmu elektronicznego zakłada, że społeczeństwa informacyjne budują między ludźmi specyficzną formę interakcji, która wzmacnia izolację społeczną użytkowników nowych mediów. Dla izolacjonizmu
31J. Volek i 1998). Tetevize a konstrtikce ontologickeho bezpeći. „Sociślni Studia”, nr 3t s ^
elektronicznego typowe jest położenie akcentu na własną, indywidualną strategię i interpretację realizowaną przy użyciu nowych technologii informacyjnych i komunikacyjnych. W tej perspektywie można zyskać status aktywnych twórców znaczeń.
Przytoczony wniosek potwierdza również zwrot w badaniach nad publicznością mediów, jaki ostatnio nastąpił w połowie lat 80., i wiąże się przede wszystkim z analizą roli codziennego kontekstu w opracowaniach indywidualnych treści medialnych. Kierunek ten potwierdza wzrost zainteresowania nauki problematyką konstrukcji indywidualnych przeżyć. Możemy w ten sposób mówić o pu-blikocentrycznej perspektywie, dla której charakterystyczna jest orientacja na problematykę indywidualnego dekodowania różnych medialnych doniesień32. Na przykład J. Fiske uważa że, telewidzowie przy odbiorze programów konstruują własny tekst, który wiąże odbierane treści z ich doświadczeniem społecznym. Fiske nie mówi przy tym o poszczególnych programach, ale o doświadczeniu se-miotycznym, które według niego charakteryzuje się otwartością i wieloznacznością33. W ogólniejszej perspektywie omawiany kierunek opiera się na coraz bardziej heterogenicznym charakterze społeczności późnego kapitalizmu. Autorowi chodzi o sytuację, gdy każdy podmiot w różnym czasie może realizować odrębne doświadczenie czytelnicze czy widowiskowe.
Jak z tego wynika, coraz trudniejsza do utrzymania jest koncepcja jednej homogenicznej publiczności medialnej. Niestabilna natura znaczenia tego pojęcia doprowadziła w końcu, przede wszystkim w badaniach etnograficznych, do tego, że mówi się o publiczności w liczbie mnogiej i akcentuje istnienie różnych publiczności oraz grup, które się różnią preferencją poszczególnych mediów, rodzajów, gatunków czy zajmowaną pozycją w różnych sprawach kultury. Niektórzy autorzy mówią ponadto o procesie rozproszenia publiczności, co umożliwiają nowe technologie, które czynią widzów częścią medialnego spektaklu i restrukturyzują ich tożsamość w przestrzeni ogólnego narcyzmu34. Kluczową cechą rozproszonej publiczności jest fakt, że w późnomodemistycznym społeczeństwie każdy jest członkiem publiczności. Życie codzienne jest w tym sensie stałym pizedstawieniem, w którym występujemy i jako członkowie publiczności, i jako twórcy spektaklu. Działania rozproszonej publiczności stanowią coś w rodzaju wirtualnego i niewidzialnego przedstawienia.
Hipoteza o istnieniu elektronicznego izolacjonizmu opiera się na wspomnianych już późnomodemistycznych cechach i wyraża obydwa przeciwstawne kierunki, które przynoszą nowe technologie informacyjne i komunikacyjne.
HIdem (1999). Televize a każdodennost. Brno: FSSMU.
33 J. Fiske (1989). Moments ofTelevision. Neither the Text nor the Audience. [W:] E. Seiter, H. Borchers, G. Kreutzner, E. Warth (eds). Remote Contml: Television, Audience and Culrural Power. London: Routledge.
34 N. Abercromie, B. Longhurst (1998). Audience. London: Sagę.