69378 skanuj0010 (301)

69378 skanuj0010 (301)



jętność posługiwania się rękoma przy jedzeniu; nieznajomość elementarnych zasad higieny.

Pewna specyficzność zachowania tych chłopców wynikała z faktu, iż w okresie izolacji przebywali razem i mogli wykształcić pewne elementarne formy wzajemnej interakcji. W pierwszych miesiącach pobytu w Domu Dziecka zaobserwowano, że porozumiewali się pomiędzy sobą za pomocą jakiegoś rudymentarnego systemu dźwięków niemal nieartykułowanych, 'których nie udało się obserwatorom uchwycić i zapisać. Zaobserwowano także pewne formy pomocy i opieki starszego z chłopców w stosunku 'do młodszego 14. Podobne obserwacje kształtowania się zaczątkowych postaci regularności zachowań rozwijających się przy minimalnym wpływie ustalonych form kulturalnych, narzuconych przez środowisko wychowawcze, są niewątpliwie bardzo interesujące dla teorii psychologii społecznej. Jest jednak oczywiste, że zadaniem instytucji opiekującej się chłopcami było jak najszybsze przekazanie dzieciom normalnego w iph. społeczeństwie dziedzictwa kulturowego, nie zaś obserwacja najciekawszych nawet rezultatów tragicznego dla nich życia quasi--eksperymenfu.

III. CZŁOWIEK NIE RODZI SIĘ „LUDZKIM”

Analiza przedstawionych tu kilku przypadków, wybranych ze znacznie obfitszego rejestru podobnych faktów, może być bardzo pouczająca. Opisy zachowania się dzieci ludzkich tak bardzo odbiegające od wyobrażeń, jakie wiąże się zwykle z pojęciem człowieka, muszą wprawić w zakłopotanie tych wszystkich, którzy przekonani są, że sam fakt narodzenia się ludzką istotą wystarczy do osiągnięcia człowieczeństwa. W wyglądzie, i zachowaniu przedstawionych w kronikach i notatkach historyków „dzikich dzieci”, jak również w sylwetkach dzieci wychowywanych w skrajnej izolacji, brak wielu cech właściwych każdej jednostce ludzkiej, wychowanej w normalnych warunkach pod wpływem środowiska społecznego. Niektóre z nich nie zachowują nawet postawy pionowej, tak charakterystycznej dla człowieka, lecz biegnąc posługują się

14 Por. W. Szuman Obraz rozwoju dwóch chłopców ze skrajnej izolacji (bezpośrednio po zabraniu ich z domu). „Szkoła Specjalna”. 1958, nr 4/5. Podobny fakt wytwarzania zaczątkowych i rudymentarnych form porozumienia sią w toku interakcji dzieci pozbawionych wprawdzie nie całkowicie, lecz częściowo dostatecznych wpływów wychowawczych, opisany jest w jednym z przedwojennych pamiętników chłopów, nadesłanych na konkurs I.G.S. (Pamiętniki chłopów. Warszawa 1935). Podobne zjawisko obserwowano także w przypadku Amali i Kamali.

przednimi i tylnymi kończynami* jak' zwierzęta. Zwierzęce raczej niż ludzkie obyczaje przypomina również ich sposób odżywiania się i spania.

Stosunek dzieci wychowanych w izolacji do innych ludzi zasługuje na szczególną uwagę. Według teorii szeroko rozpowszechnionej wśród psychologów i psycho-socjologów o naturalistycznej orientacji, jednym z. podstawowych elementów natury ludzkiej jest instynkt społeczny, zwany również instynktem towarzyskim lub popędem stadnym; polegać on ma na wrodzonej dążności do szukania towarzystwa innych ludzi, do przebywania w ich pobliżu; ma się objawiać pociągiem do łączenia się z tłumem i pragnieniem utrzymywania stosunków z innymi ludźmi. Instynktowi temu przypisywano ogromne znaczenie uważając'go za podstawę życia Społecznego, którego założenia wyprowadzono w ten sposób z właściwości natury ludzkiej.

Jakie światło rzuca na tę teorię obserwacja zachowania się „dzikich dzieci”, dzieci autystycznych lub wychowanych w skrajnej izolacji?

? W zachowaniu ich nie widać skutków oddziaływania „instynktu społecznego”.: Wszystkie one manifestują lęk, obojętność lub nawet wyraźną niechęć wobec przedstawicieli własnego gatunku, ku którym powinnyby odczuwać naturalny pociąg. „Dzieci wilcze” uciekają od towarzystwa ludzi, chętnie natomiast przebywają z psem. Chłopiec Islandzki woli od ludzi owce, zaś Klemens z Overdyke — świnie; Dziki z Aveyron usiłuje uciec od swych ludzkich opiekunów podczas spaceru w lesie, pragnąc powrócić do dawnego trybu życia. Tak samo zachowują się dzieci autystyczne. Dzieci wychowywane w skrajnej izolacji panicznie boją się ludzi. Wszystkie te przykłady podważają teorię „instynktu społecznego”, i stanowią zaś poparcie dla hipotezy głoszącej, że towarzyskość nie jest j. wrodzonym popędem, lecz tylko mocno i od dzieciństwa ugruntowanym : przyzwyczajeniem człowieka wychowanego wśród ludzi, w normalnych warunkach stworzonych przez środowisko społeczne.

Drugim obok braku instynkty towarzyskości najcnarakterystyczniej-szym rysem opisywanych osobników, oddalający je od ogółu normalnych istot ludzkich, jest brak mowy. Urywane okrzyki, służące, im za środek wyrażania uczuć, przypominają głosy zwierząt i na równi ze zwierzęcymi głosami odbiegają od ludzkiego języka. Fakt, że niektóre z opisywanych dzieci przy dużym nakładzie starań ze strony opiekunów udało się nauczyć mówić, dowodzi, iż brak mowy nie wynikał u nich z konstytucjonalnego niedorozwoju, lecz że jego przyczyną było pozbawienie styczności społecznych uniemożliwiające przejęcie językowego dziedzictwa. Wiadomo, że mowa stanowi jeden z głównych elementów tego dziedzictwa, a zarazem środek nieodzowny do przyswojenia wielu innych kulturalnych przekazów. Z brakiem mowy wiąże się niedorozwój psychiczny, którego pozwalają się domyślać opisy dzikich dzieci.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
samo jak problemy z żuciem i połykaniem. Na skutek braku celowości posługiwania się rękoma i w wynik
skanuj0005 210 W praktyce posługujemy się jednak najczęściej nazwami zwy czajowymi, dobrze ugruntowa
>    Posługiwanie się skalą przy odczytywaniu odległości z mapy i z planu. >
DSC01103 (5) 170 Maria Indyk w koteksts, posługiwać się kotekstem przy konstruowaniu własnej; powied
II. Treści nauczania. Bezpieczne posługiwanie się komputerem i jego oprogramowaniem. Podstawowe elem
82900 skanuj0020 (90) Spójrz, jak Kacper siedzi przy jedzeniu. Trzyma łokcie na stole. Dobrze wychow
skanuj0019 (95) 122 Część I. Kierownicze funkcje nauczyciela posługiwała się wcale wypowiedziami sta

więcej podobnych podstron