73093 skanuj0022 (191)

73093 skanuj0022 (191)



52

lu w Cannes jako najmłodsza reżyserka wyróżniona w ten sposób. Większość krytyków wyraża się o filmie z uznaniem, podkreślając jego wyraziste feministyczne przesłanie - protest przeciwko dyskryminacji kobiet i dziewczynek. Dom rodziny Naderi odzwierciedla w jaskrawych barwach strukturę społeczeństwa, w którym mężczyźni ustanawiają reguły, a kobiety muszą się im podporządkować.

W świecie tym kobiety są przede wszystkim kandydatkami na żony. Rządzące ich egzystencją reguły są proste niczym celebrowana przez głowę rodziny czynność odmierzania ryżu na posiłek, gdzie pełna szklanka przysługuje tylko mężczyźnie1.

Mimo wszystko film nie jest oskarżeniem ojca bliźniaczek: zamykając córki nie kierował się złymi intencjami, lecz specyficznie pojmowaną troską, ponieważ - jego zdaniem - niewidoma żona nie mogła im zapewnić należytego bezpieczeństwa. Podobnie jak uczyni to później Ma-rzieh Meszkini w filmie Dzień, w którym stałam się kobietą (Ruzi kie zan siodan, 2000), Machmalbaf wskazuje na kulturowy paradoks. Kobiety są więzione w domu, dlatego, że mężczyźni je kochają. Ten emocjonalny stosunek przynosi jednak negatywny skutek: totalną kontrolę obiektu uczuć. Długotrwała sytuacja opresji sprawiła, że niektóre kobiety same uwierzyły w jej słuszność. Męska dominacja została w nich uwewnętrz-niona. Znamienne, że Soghra, matka bliźniaczek z własnej woli skazała się na izolację od świata zewnętrznego i jeszcze bardziej gwałtownie niż mąż reagowała na próby wypuszczenia córek na ulicę.

Wśród recenzji pojawiły się jednak również nieliczne głosy dalekie od entuzjazmu. Irański socjolog, Ali Akbar Mahdi, zwraca uwagę na brak delikatności ze strony reżyserki, która manipuluje swoimi bohaterami i nie zważa na ich uczucia mając na celu jedynie osiągnięcie pożądanego efektu.

Nic dziwnego, że gniew pana Naderi wydaje się tak prawdziwy; jest on głęboko zraniony i mówi, że obrażono honor jego rodziny. Nic dziwnego, że twarz Zahry odzwierciedla strach, kiedy nie może otworzyć kraty, za którą zamknięto jej ojca. Nie ma przecież pojęcia, że to Machmalbaf chciała wywołać jego reakcję na uwięzienie, i że scena ta została zaplanowana w scenariuszu. [...] W ostatniej scenie, złośliwy chłopiec uderza w twarz matki jabłkiem. Zdenerwowana kobieta, nie wiedząc co się dzieje, szepcze bezradnie: „Boję się. Pomóżcie mi odszukać dzieci". Wyśmiewając ją publicznie, Machmalbaf osiąga przygnębiające wrażenie. To sprawia, że Jabłko staje się kwaśne12.

Zdaniem reżyserki, matka bliźniaczek wychodząc na ulicę, rozpoczyna swoją drogę do wolności, którą podążyły już jej córki. Czy jednak jej gest jest rzeczywiście aktem wolnej woli? Autorka filmu wspomina wydarzenia na planie:

Sprowokowałam ją i wszystko przygotowałam. Nie tylko ja, ale również Bóg wyreżyserował tę ostatnią scenę. Czekając powiedziałam sobie: „Mam nadzieję, że to się wydarzy". A kiedy ona wyszła i stanęła naprzeciwko lustra, pomyślałam: „Boże! Jest ślepa, ale stanęła przed lustrem!". Każdy w tym filmie przegląda się w lustrze, nawet ona13.

Ładna konkluzja, ale za jaką cenę? Środki, jakimi została osiągnięta, przypominają metody stosowane przez Mohsena Machmalbafa w Sala-am cinema (1995), gdzie bez skrupułów testuje on predyspozycje kandydatów na aktorów oraz upublicznia ich osobiste zwierzenia. Oba filmy cechuje podobny brak wrażliwości w stosunku do prostych, zagubionych ludzi. Co prawda, twórca podkreśla, że jego pomoc w debiucie córki ograniczała się do wskazówek poza planem, ale biorąc pod uwagę, że dokonał on także montażu filmu, rodzi się pytanie, o to, w jakim stopniu wytrawny już twórca wywarł wpływ na całokształt Jabłka.

Jabtko

12    Ali Akbar Mahdi, A bitter bite. „The Iranian" 1999, August 4, s. 14.

13    Lehrer, dz. cyt.


Taktyka reżyserki stawia w kłopotliwej sytuacji również widza, który nie jest poinformowany, kiedy ma do czynienia ze spontanicznym zachowaniem bohaterów, a kiedy z inicjatywą autorki filmu. Oglądałam Jabłko przekonana, że dziwaczne zachowanie bliźniaczek wynika wyłącznie z ich społecznego upośledzenia, nieznajomości podstawowych zasad międzyludzkiej komunikacji - również tej

1

Małgorzata Radkiewicz, Zakazany owoc. „Kino" 1997, nr 6.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
skanuj0006 (305) 52 11. Uwagi o semantyce i budowle metafory W ostatnich dziesięcioleciach obie te t
32824 skanuj0006 (370) nalne dokonania, ile jako próba unowocześni ni a problematyki modernizmu. W 1
47566 skanuj0044 (77) na/eży zaopatrzyć podręczną apteczkę w lateksowe rękawiczki. W ten sposób chro
50454 skanuj0089 (32) 186 Reżyserka wyróżniła trzy poziomy, na których zasadza się dzieło: realistyc
CCI20130408054 134 Sieć jako medium komunikacji Mimo że obecnie większość badań koncentruje się na
skanuj0009 (191) iJn

więcej podobnych podstron