91
Postmodernizm, myśl poststrukturalistyczna a archeologia
Stosując dekonstrukcję tekstów, np. Platona, M. Heideggera, odnajduje zupełnie inne poglądy tych filozofów niż te, które znamy z historii filozofii.
Generalnie myśl poststrukturalistyczną można ująć jako dociekanie powodów, dla których jest właśnie tak, jak się rzeczy mają.
Natomiast J.F. Lyotard (1997), twórca terminu ponowoczesność, w swej ważnej pracy Kondycja ponowoczesna dyskutuje z ideami ważnymi dla historyka, a mianowicie „wielkimi opowiadaniami” i „opowieścią spekulatywną”. Ich funkcją było legitymizowanie wiedzy i projektów społecznych. „Opowieść spekulatywna” utwierdzała przekonanie, że świat jest uporządkowany według ścisłych reguł, dawała wiarę w naukę i ład. Natomiast „opowieść wolnościowa” budziła wiarę w postęp, w wiedzę i naukę jako źródła technologicznego rozwoju. Zdaniem Lyotarda nadszedł obecnie czas „narracji wolnościowych”, których celem byłoby z jednej strony wyzwalanie człowieka od ograniczeń materialnych, a z drugiej budowanie struktur społecznych opartych o sprawiedliwość i stwarzających wszystkim możliwości rozwoju. Tak więc metaopowieści straciły na swym dawnym znaczeniu, a wynika to ze zwątpienia w uniwersalne wartości, zasady i porządek świata. Filozofia postmodernistyczna, która winna nadążać, zdaniem Lyotarda, za duchem czasu, musi spełnić potrójne zadanie: po pierwsze uzasadnić, że jedność osiągana jest tylko drogą przymusu, represji; po drugie ukazać, że uwolnienie się od idei jedności jest równoznaczne z wyzwoleniem od przymusu i represji, po trzecie, wskazać na wartość różnorodności we wszystkich dziedzinach życia. Różnorodność rodzi konflikty, a filozofia postmodernistyczna winna pokazać, jak je sprawiedliwie rozwiązywać. Konflikty zasadzają się na zatargu, jednak nie istnieją reguły rozwiązania zatargu, czyli nie sposób rozstrzygnąć sprzeczne stanowiska. Uregulowanie zatargu, zdaniem Lyotarda, może dokonać się tylko w dyskursie (idiomie) jednej ze stron; druga jest wówczas pokrzywdzona, a jej krzywda jest niewyrażalna w tym idiomie. Czynienie sprawiedliwości to poszukiwanie takiego idiomu, w którym krzywda jednej ze stron będzie wyrażona.
J. Baudrillard (1995), kolejny postmodemista, zajmuje się współczesną cywilizacją. Diagnozuje on stan kondycji ludzkiej, cywilizacyjnej, i opisuje nowe zjawiska w kulturze. Zdaniem tego myśliciela, pluralizm osiągnął swój kres i przechodzi obecnie w swoją antytezę, w której nie ma miejsca dla różnic. W takiej sytuacji wszelkie różnorodności neutralizują się wzajemnie. Rodzi się indyferentyzm: zobojętnienie na wartości, na posiadanie światopoglądu; jest to tak rozległe, że nawet nihilizm staje się niemożliwy, gdyż nawet on wymaga posiadania jakiegoś światopoglądu. Efektem tego wszystkiego jest współczesne społeczeństwo dezinformacji i nienawiści. To nienawiść jest skrajną reakcją na dążenie do perfekcjonizmu systemu, budowanego pod dyktando nieograniczonych kompetencji rozumu. Baudrillard kreśli nowy obraz myślenia — jest to myślenie radykalne, które nie rozszyfrowuje, lecz anagra-matyzuje, rozrzuca koncepty i idee. Jest to swoista gra z rzeczywistością.
Kolejny fundator współczesnej myśli, to R. Rorty, łączony na gruncie filozofii z neopragmatyzmem (np. J. Kmita oddziela postmodernizm od neopragmatyzmu, co nie przeczy temu, że myśl neopragmatyczna składa się na obraz naszych czasów). U podstaw filozofii Rorty’ego znajduje się założenie, że nasz intelekt nie odbija rzeczywistości, czyli nie jest zwierciadłem, w którym powstaje obraz świata. W na-