86209 Obraz6 (21)

86209 Obraz6 (21)



262 MI5TRZ 5MITF1 I AMIOŁ

było przestrzennym obrazem rzutowanym bezpośrednio do jego pokoju. Przemawia za tym jego stwierdzenie mówiące, że kiedy Moroni odwiedził go powtórnie, powtórzył swoje posłanie „bez jakiejkolwiek zmiany". Sposób, w jaki zniknął, wskazuje na projekcję obrazu ze źródła znajdującego się w powietrzu na zewnątrz domu. Gdy Moroni wrócił po raz trzeci tej samej nocy, Smith słyszał, „jak przeprowadza próbę lub powtarza znowu to samo, co poprzednim razem...” (Joseph Smith 2,48-49). Jeśli relacja Smitha jest dokładna i rzeczywiście dotyczy UFO, to bez wątpienia zawiera w sobie element czarnego humoru. Dziś możemy pójść sobie do Disneylandu i podziwiać wspaniałe, wyglądające jak żywe, projekcje mówiących głów w trakcie przejażdżki przez Nawiedzony Dom. Taka projekcja oglądana przez młodego dziewięmastowiecznego wieśniaka byłaby bez wątpienia traktowana przezeń jako prawdziwa wizja pochodząca od Boga. Relacja młodego Smitha przypomina pod wieloma względami wcześniejsze spotkania z Nadzorcami: zstąpienie z nieba i ukazanie się „aniołów". Jego słowa mówiące, że czuł się zniewolony i unieruchomiony przywodzą na myśl doznania współczesnych osób, które przeżyły bliskie spotkania z UFO. Tego typu odczucie ma zwykle miejsce w przypadkach, w któiych dochodzi do wzięć.

Są również inne zapity mormońskie, które przemawiają za przypuszczeniem, że Joseph Smith miał bliskie spotkanie z UFO. Głoszona przez niego doktryna mówi, że we wszechświecie istnieje wiele zamieszkałych planet. Jest to stosunkowo śmiały pogląd jak na niewykształconego dziewiętnastowiecznego człowieka. Ponadto twierdził on, że Bóg przebywa w ludzkim ciele z krwi i kości (patrz Doktryny i Przymierza 150,22) i mieszka w pobliżu gwiazdy Kolob (patrz Abraham 3,1-3). Innymi słowy Bóg jest ludziopodobną istotą z innej planety. Przeżycia Smitha są kolejną manifestacją znanych już nam Nadzorców, którzy podając się za Boga wtrącają się w ludzkie sprawy wprowadzając jeszcze jedną apokaliptyczną retigię na Ziemi.

Często spotykamy się z ostrą krytyką biblii religii Smitha - Księgi Mormona. Jak się podaje, Księga Mormona jest przekładem starożytnych metalowych płytek, które Smith wykopał w miejscu wskazanym przez Moroniego. Historia opisana w Księdze Mormona jest godna uwagi, mimo iż dla wielu osób wydaje się niewiaiygodna.

Księga Mormona spisana została prozą w stylu prtypominającym Stary Testament i wiąże dzieje starożytnej Północnej Ameryki z opisaną w nim historią. Według niej około roku 600 p.n.e. pod przewodnictwem „Boga” przetransportowano do Ameryki podwodnymi łodziami w kształcie spodków grupę mieszkańców Palestyny. „Bóg" wysłał ich tam z powodu incydentu z Wieżą Babel. Gdzieś w Amerykach (być może w Meksyku lub Środkowej Ameryce) przesiedleńcy zbudowali wspaniałe miasta nie ustępujące tym w Starym Świecie. Prowadzili wojny i byli posłuszni temu samemu „Bogu" i „aniołom", których czczono na Bliskim Wschodzie. Księga Mormona opowia da o częstych wizytach „aniołów" i ich głębokim zaangażowaniu w sprawy starożytnej Ameryki. Zachęcali oni swoje sługi - ludzi - do pielęgnowania ważnych cnót, z których najwyżej cenione było oczywiście posłuszeństwo.

Księga Mormona opowiada również o wielu innych godnych uwagi wydarzeniach, które miały miejsce w późniejszym czasie w Ametyce. Według niej w pierwszym wieku naszej ery Jezus Chrystus wielokromie ukazywał się na tym kontynencie po ukrzyżowaniu. Opisana w niej jego wizja przedstawia go jako osobę otoczoną niezwykłymi promieniami światła spływającymi z nieba w chwili jego ukazania się.

Wielu uczonych traktuje Stary Testament jako dokument histoiyczny, lecz niewielu to samo sądzi o Księdze Mormona. Opisane w niej zdarzenia i sposób, wjaki Joseph '•mith otrzymał płyty i je przetłumaczył, są tak niezwykłe, że rodzą podejrzenie co do ii h autentyczności. Właśnie dlatego świat akademicki odnosi się do niej z lek-■ eważeniem. Nasuwa się zatem pytanie: Czy Księgę Mormona należy odrzucić?

W rzeczywistości Księga Mormona może okazać się najdonioślejszym dokumen-irm historycznym stworzonym przez religie Nadzorców. Biorąc pod uwagę to, co już u niej wiemy, opisane w niej dzieje starożytnej Ameryki są dokładnie tym, czego należało się spodziewać. Ziemia jest mała i należy przypuszczać, że rasa „starożytnych astronautów” (to znaczy Nadzorców) będzie rządziła ludzką społecznością wszędzie, na wszystkich kontynentach, w podobny sposób. Należałoby zatem oczekiwać po nich tej samej brutalności i promowania identycznych religijnych fikcji. Data przyby-i la 1’alestyńczyków do Ameryki ustalona na podstawie danych zawartych w Księdze Mormona jest szczególnie interesująca, ponieważ odpowiada datom, które histoiycy | wyjmują za moment pojawienia się starożytnych kultur Meksyku i Środkowej Ameiyki. Może ona zatem posłużyć do wyjaśnienia przyczyny nagłego rozwoju tych kultur w cym regionie, któiy nastąpił znacznie później niż podobnych cywilizacji po długiej stronie naszego globu, które zdążyły się już do tego czasu rozwinąć i upaść. I a zagadka wciąż jest nie rozwiązana.

leśli Księga Mormona jest przynajmniej częściowo prawdziwa, to gdzie są ruiny miast, o któiych w niej mowa? Jak dotąd odnaleziono wiele godnych uwagi ruin, lecz niestety nie wszystkich najważniejszych miast w niej opisanych. Odpowiedzi na to lnianie udziela jednak sama księga, stwierdzając, że niektóre miasta zostały doszczętnie /niszczone przez „Boga” w przerażającym kataklizmie.

1’odobnie jak w innych częściach świata, również w starożytnej Ameryce ludziom było bardzo trudłio zadowolić swoich panów, to znaczy Nadzorców. Księga Mormona mówi, że niektórzy starożytni Amerykanie bardzo źle wywiązywali się ze swoich obowiązków, w wyniku czego około roku 34 n.e., czyli mniej więcej w czasie śmierci i Inystusa, na duży obszar Ameryki spadła sroga kara. Zawarty w niej opis tego kataklizmu jest doprawdy zadziwiający, bowiem jest to po prostu opis skutków nuklearnego holokaustu:

5.    I czwartego dnia pierwszego miesiąca trzydziestego czwartego roku rozszalała się straszliwa burza, o jakiej nigdy nie słyszano w całym ich kraju.

6.    I podczas tej straszliwej burzy uderzył potężny piorun; i zdawało się, że od |ego uderzenia ziemia, która zadrżała w posadach, rozpadnie się na dwoje.

7.    I niebo przecinały gwałtowne błyskawice, jakich nigdy nie widziano w całym ich kraju.

8.    I miasto Zarahemla stanęło w ogniu.

9.    Miasto Moroni pochłonęły głębiny morskie, a jego mieszkańcy utonęli.

10.    I ziemia zasypała miasto Moronihah, że wielka góra stanęła na tym miejscu.

11.    I wielka i straszliwa zagłada nastąpiła w kraju na południu.


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
78691 Obraz7 (21) 264 MISTRZ SMITH I AMIOŁ 12.    Ale jeszcze większa i straszliwsza
82761 Obraz1 (20) 272 MI5TRZ 5MITH I AMIOŁ duchowym letargu. Przodującą pod tym względem przez wiel
Obraz4 mboli odradzającego się życia to nie lada gratka. Zwłaszcza, gdy do jego wykonania
Obraz2 (26) Zbrojarz-betoniarz Charakterystyka stanowiska Pracownik wykonuje prace zbrojarskie i be
Obraz (1047) kształcony w anion i nie może uczestniczyć w odwracalnych reakcjach, które doprowadziły
34365 Obraz7 (24) Od Autora Wszystko przemawia za tym, że wydarzenia lat 1980-1981 stanowić będą je

więcej podobnych podstron