162 CZARMA 5MIERC
162 CZARMA 5MIERC
tfrarói jo bcotCd? cctdgćOd
wiittbU psio^rimn afśxid!U<t*mi ptfttUmj. vcn »fl jrcffin mtyfemp^mdcrajla B«j«Łn ltx> bttttbfta>dnn*nfa IjopąWmrj OUt :ni<pc jtUirtcnd?allxTT.&or>t>n ttd) męt Bifwytn Łui|mg«e<it«Uottmiifc^cn ia fontu rm nmj *nt> awffi* n»iMt.
Z lewej: W latach plagi często mówiono o dziwnch postaciach i „demonach" nawiedzających wsie i miasta, które „pukały” bądź „zamiatały" przy drzwiach ludzkich domostw za pomocą długich przyrządów, które brano za „kosy” lub „miecze". Te działania „demonów” powodowały, że ludzie z domostw przez nie odwiedzonych natychmiast zapadali na zarazę. Ta ilustracja pochodzi z roku 1508 z Kolonii w Niemczech. Jest to artystyczna wizja tych „demonów”. Jak na niej widać, „demon” kieruje swój śmiercionośny przyrząd w kierunku okna domu, jakby zamierzał wstrzyknąć coś do jego wnętrza. U góry ilustracji znajduje się napis „Pukaj diable, pukaj”.
Z prawej: Dziwne demony i tajemniczy „ludzie w czerni" uzbrojeni w śmiercionośne „kosy” dali początek popularnemu symbolowi śmierci - kościotrupowi (czasami ubranemu w czarną opończę i kaptur) dzierżącemu kosę, jak to przedstawiono na tej ilustracji pochodzącej z książki o pladze Regimen wider die Pesłilenz wydanej około roku 1480.
Ten sam autor podaje, że w innych krajach:
...ludzie byli przekonani, że zarażają się od smrodu lub nawet, jak to czasami opisywano, widzą, jak zaraza nadchodzi ulicami w postaci bladej mgły.1
I w końcu dramatycznie reasumuje te wszystkie relacje:
Sama Ziemia wydaje się być w stanie konwulsji, drżąc i plując, wzniecając potężne trujące wichry, które niszczą zwierzęta i rośliny, a także rodząc roje insektów, które dopełniają dzieła zniszczenia.2
Echa podobnych zdarzeń znajdujemy także u innych autorów. Pewna kronika z roku 1680 donosi o następującym dziwnym zdarzeniu:
...że między Eisenbergiem i Dombergiem widziano w jasny dzień trzydzieści pogrzebowych mar [katafalków] pokrytych czarną materią, na których stał czarny człowiek z białym krzyżem. Gdy wszystko znikło, nastało wielkie gorąco, które ludzie z tej okolicy z trudem znosili. Lecz kiedy słońce zaszło, poczuli zapach perfum tak słodkich, jakby znajdowali się w różanych ogrodach. To zdarzenie wznieciło w nich niepokój. Zaraz potem Turyngię i wiele innych miejsc nawiedziła zaraza.3
Bardziej na południe, w Wiedniu:
...cuchnące opaiy uważane są za przyczynę zaraty i rzeczywiście ostatniej jesieni zaobserwowano ich bardzo wiele.4
Ze spustoszonego przez plagę miasta Eisleben pochodzi ta zabawna, opublikowana we wrześniu 1682 roku i być może nieco przesadzona, relacja:
Na cmentarzu w Eisleben w dniu 6 inst. [?] miało miejsce nocą następujące zdarzenie. Zajęci ciężką pracą kopania grobów grabarze, jako że od wielu dni umierało codziennie od 80 do 90 osób, zobactyli nagle, że cmentarny kościół, a zwłaszcza kościelna ambona, są oświetlone jasnym światłem słonecznym. Gdy podążyli ku kościołowi, na cmentarz opadła mgła tak gęsta i ciemna, że ledwie widzieli jeden drugiego, i pomyśleli, że to zły znak. Tak to ukazują się ludziom, strasząc ich, okropne i złe duchy, uśmiechające się złowrogo i obtypujące ich zniewagami chochliki, a także wiele białych widm...5
Ta sama gazeta donosi dalej:
Gdy magister Hardte wyzionął ducha, widziano, jak z jego gardła wydobył się niebieski dym, a było to w obecności dziekana; podobne zjawisko obserwowano w przypadkach agonii innych osób. Widziano również niebieski dym unoszący się ze szczytów domów w Eisleben, w których umierali ich mieszkańcy. W kościele pod wezwaniem Świętego Piotra widziano niebieski dym wysoko pod sklepieniem, w związku z czym kościół opustoszał.22
Tamże, str. 78.
Tamże, str. 4.
Johannes Nohl, The Black Death..., str. 63.
2t>famże, str. 68.
Tamże, str. 66.