Dla zilustrowania subtelnych różnic w tych „stanach zjednoczonych świadomości” możemy posłużyć się przykładem oglądania pasjonującego filmu w kinie. W przypadku pełni normalnej świadomości, siedzisz w kinie, zajadasz popcorn, jesteś świadom ruchów ręki oraz szczęki i widzisz zarówno film, jak i ludzi siedzących przed tobą w fotelach. Jest to dość nietypowa sytuacja widza w kinie, ale zdarza się czasami. Odmienny stan świadomości, jest wtedy, gdy tak się angażujesz w akcję filmu, jakby „wchodząc w nią”, że zapominasz o „bożym święcie”, o tym że jesteś w kinie i o tym, że zjadłaś już prawie całą torebkę popcornu (a może dwie). Z kolei SSS jest wtedy, gdy angażujesz się w akqję filmu, ale jednocześnie jakaś, malutka część ciebie (metakomuni-kator) wie, że siedzisz na fotelu w kinie, przed tobą i za tobą siedzą ludzie, a ty jesteś świadom, że masz jeszcze dokładnie połowę torebki popcornu.
SSŚ jest nąjistotniejszym aspektem praktykowania szamanizmu. Kultywowanie i rozwijanie SSS jest po prostu bardzo ważne, ponieważ zabezpiecza przed licznymi niebezpieczeństwami jakie mogą wydarzyć się na drodze szamana. Ponadto tylko w odmiennych i szamańskich stanach świadomości istnieje możliwość odbywania podróży do odmiennych światów. Jednak penetrując inne światy w odmiennych stanach świadomości bez rozwiniętego metakomunikatora możemy znaleźć się w trudnym położeniu. Tradycyjny treningi nauka szamana polegała w wielkiej mierze na umiejętnym wchodzeniu w SSS. A zatem szamański stan świadomości, to taki odmienny stan świadomości, w którym mamy możliwość (w razie konieczności) świadomie działać, a także w dowolnym momencie go przerwać, zmienić lub zakończyć. W żadnym wypadku nie jest to trans, stan mediumiczny albo wstąpienie ducha, czy bóstwa w ciało, jak to ma miejsce np. w ceremoniach voodoo14.
W przeciwieństwie do sugestii Eliadego, wielu badaczy tematu (Furst, Wasson, McKenna, a w Polsce m.in. prof. Wierciński) jest przekonanych, że szamańskie stany świadomości oraz związane z tym poczucie sacrum i religijności człowieka wyniknęło wprost z doświadczeń numinosum związanych ze spożyciem substancji halucynogennych. Tego rodzaju substancje mają najpotężniejszy wpływ na zmianę perce- 1 2
I"'ji rzeczywistości w stanie jawy. Antropolog R. G. Wasson, badający 11 ftdycje spożywania psychodelicznych substancji na całym świecie pi-: „gdy nasi przodkowie zdobywali pożywienie, musieli natknąć się ml psychotropowe grzyby lub być może na inne rośliny posiadające te Hnme właściwości, po spożyciu których poznali cud doświadczenia obecności Boga. To odkrycie musiało być poczynione przy wielu okazjach, oddalone od siebie w przestrzeni i czasie. Musiała to być potężna odskocznia dl ił wyobraźni pierwotnego człowieka.”
Inna badaczka, Mary Bernard w książce The American Scholar Utwierdziła:
' Jeżeli zaczniemy dochodzić źródeł pochodzenia mitologii oraz kultów w odniesieniu do roślin psychoaktywnych, z pewnością zadamy sobie pytanie: co przede wszystkim mogło zdarzyć się najpierw; spontanicznie wyzwolona idea żyda po śmierti, gdzie wyzwolona z ciała dusza, uwolniona z ograniczeń czasu i przestrzeni doświadcza wiekuistego szczęścia, czy przypadkowe odkrycie halucynogennych roślin, które dało poczucie euforii, przemieszczenia centrum świadomości, zniekształcenia czasu i przestrzeni, rozsadzając balon ze wspaniale poszerzonymi horyzontami?
Być może stare teorie mają rację, ale musimy pamiętać, że te rośliny były tam, czekając na to, by dać człowiekowi nowe idee, oparte na nowym doświadczeniu. To doświadczenie musiało mieć jak sądzę, efekt niemalże eksplozji w większej części uśpionym umyśle człowieka, zmuszając go do refleksji nad rzeczami, o których nigdy wcześniej nie pomyślał.
To jest, jeśli sobie tego życzycie boskie objawienie ...
Profesor Andrzej Wierciński pisze: „Wbrew mniemaniom Eliadego (1072), a zgodnie z P. Furstem (1979), to właśnie użycie halucynoge-nrtw, wprowadzonych w uprzednio deprywacyjnie przygotowany organizm o znacznym stopniu samokontroli, doprowadza do wytworzenia Mię systemów inicjacji szamańskiego typu. Wiadomo już przecież do Jak dogłębnych skutków poznawczych i osobowościowych musiało ono prowadzić.”3
Podobnie jak w przypadku cytowanej Marii-Louise Von Franz, ponownie muszę przytoczyć tutaj pogląd szamana. Otóż wcale nie jest link, że społeczności zbieracko-łowieckie „przypadkiem” natknęły się na
37
14 Okoliczności wstąpienia ducha w dało charakteryzuj ą się tym, że dana osoba zaczyna np. przemawiać zmienionym, „nie swoim” głosem, a po wyjściu z transu nie pamięta co się z nią działo i dowiaduje się o tym od osób trzedch. Taki trans bywa udziałem niektórych mediów, wyroczni
szamanów np. w Tybecie i w Nepalu.
Ifl Andrzej Wierciński: „Magia i religia” Nomos, Kraków 1994 r., str. 153.