1 .
186
*
Noam Chomsky
nych na jakąś znaczniejszą skalę. Analiza najlepszych istniejących gramatyk wykazuje natychmiast, że jest to błąd w założeniach, a nic po prostu kwestia detali empirycznych czy logicznej precyzji. Niemniej jest rzeczą oczywistą, że próby eksplorowania tego nietkniętego terytorium najdogodniej rozpoczynać od zbadania informacji strukturalnych i procesów językowych tego rodzaju, jakie przedstawiono, jakkolwiek nieformalnie, w gramatykach tradycyjnych2.
Z ograniczeń gramatyk tradycyjnych i strukturalnych trzeba sobie jasno zdać sprawę. Choć gramatyki takie mogą zawierać pchic i podane explicite spisy wyjątków i nicregularności, prezentują nam jedynie przykłady i wzmianki o tych procesach syntak-tycznych, które są regularne i które pełnią rolę wiodącą. Językoznawstwo tradycyjne nic było zupełnie nieświadome tego faktu. James bcattie (Theory of Language, London 1788) podkreśla na przykład, że:
„Języki przypominają ludzi w tym, że choć każdy z nich odznacza się pewnymi osobliwościami i przeto różni się od pozostałych, to jednak wszystkie mają pewne wspólne własności. Owe osobliwości poszczcgól-‘ nych narzeczy objaśniają ich gramatyki i słowniki. Natomiast tym, co \ j wszystkie języki mają ze sobą wspólnego, tym, co jest niezbędne w każdym
t języku, zajmuje się specjalna dyscyplina, którą nazywają gramatyką
uniwersalną lub filozoficzną”.
Nieco wcześniej Du Marsais zdefiniował gramatykę uniwersalną i gramatyki szczegółowe w następujący sposób (w Les udritables principes de la grammaire, cytat za G. Sahlinem, Cesar Chesiiau du Marsais et son role dans l’evolution de la grammaire gtnirale, Paris 1928):
* Nie zgadza się z tym wielu językoznawców europejskich, jak np. R. Dixon w Lin-guistic Science and Logic, The Hague 1963, czy E. M. Uhlenbeck w An Appraisal of Transforntation Theory, „Lingua”, 12. Jednakże nie przedstawiają oni żadnych racji przemawiających za ich sceptycyzmem wobec gramatyki tradycyjnej. Wydaje mi się, że wszelkie dostępne dziś dane świadczą raczej o tym, iż poglądy tradycyjne są w zasadzie poprawne (w tym zakresie, jaki sobie zakreślały) i że proponowane innowacje są nieuzasadnione [...)
„II y a ilans la grammaire des obscrvations qui conviennent k toutes les langues; ces obscrvations forment cc qu’on appelle la grammaire gćnć-ralc; tcllcs sont les rcmarqucs quc l’on a faites sur les sons articulćs, sur les lettres qui sont les signes dc ces sons; sur la naturę des mots, et sur les dilfercntcs manieres dont ils doivcnt etre arranges ou terminćs pour fairc un sens. Outrc ces obscrvations gćnćralcs, il y en a qui ne sont propres qu’h unc languc particulićrc; c’cst cc qui formę les grammrire particulićrcs de chaquc languc”.
Tradycyjni lingwiści wiedzieli również dobrze, że jedną z takich własności wspólnych wszystkim językom jest ich aspekt „twórczy”. Istotną cechę języka stanowi to, że dostarcza on nam środków do wyrażania nieskończenie wielu myśli i do właściwego reagowania w nieskończonej ilości nowych sytuacji (por. Chomsky Topics in the Thcory of Gcneratwe Grammar w: Current Trends iii Liiiguistics, cd. T. A. Scbeok, vol. III).
Gramatykę danego języka trzeba więc uzupełniać gramatyką uniwersalną, która zdawałaby sprawę z twórczego aspektu używania języka i formułowałaby takie ukryte głęboko prawidłowości, które — choć uniwersalne — zostały przeoczone w gramatyce szczegółowej. Nic ma więc nic złego w tym, jeśli gramatyka roztrząsa wyłącznie wszelkie wyjątki i nicrcgularności. Aby jednak w pełni odzwierciedlała kompetencję nadawcy-odbiorcy, wymaga dołączenia gramatyki uniwersalnej.
Jednakże współczesne językoznawstwo nie doceniło dotąd należycie potrzeby uzupełniania „gramatyki szczegółowej” danego języka o gramatykę uniwersalną po to, by zagwarantować sobie opisową adekwatność. Badania nad gramatyką uniwersalną porzucono jako nicdowarzonc pomysły i nie poczyniono prób zbadania twórczego aspektu używania języka. Wszystko to dowodzi, że nie ma sposobu na uporanie się z fundamentalną nieadekwatnością opisową gramatyk strukturalnych.
Innym wytłumaczeniem tego, że tradycyjne gramatyki czy to szczegółowe, czy uniwersalne, nie zdołały stworzyć teorii regularnych procesów formowania i interpretowania zdań, jest szeroko