Hyrrokkin 118
Hyrrokkin 118
HYRROKKIN {Hyrrotan - „Pomarszczona od Ognia”), olbrzymka z —> Jotunheimu. Podczas uroczystości pogrzebowych ku czci —> Pal dra bogowie wezwali ją na pomoc, wszyscy bowiem razem nie potraf ili zepchnąć na wodę okrętu —> Hringhorni, na którym spoczywały zwłoki. Hyrrokkin przybyła jadąc na wilku i posługując się wężami jako cuglami. -> Odin nakazał czterem -» berserkom
Z archiwum autora
llyrrokin dosiadająca wilka i trzymająca w dłoniach węże (?). Ryt na kamieniu runicznym z Munnestad (Skania, Szwecja)
(—» einherjom?) przytrzymać wierzchowca, ale zdołali oni wypełnić jego życzenie dopiero po zwaleniu zwierza z nóg i przyduszeniu go do ziemi. Hyrrokkin pchnęła okręt z taką siłą, że z pochylni posypały się iskry, a ziemia zadrżała. Ta demonstracja krzepy wywołała wściekłość —> Thora, który zamierzał swoim młotem, —> Mjóllnirem, zmiażdżyć czaszkę olbrzymki, ale bogowie wstawili się za nią. Zdaje się jednak, że ostatecznie, w nieznanych okolicznościach, 1 hor dopiął swego, ponieważ Hyrrokkin figuruje na sporządzonej przez Thorbjórna zwanego disarskdkl („Skald Dis”) poetyckiej liście olbrzymów, którzy padli /. ręki boga.
IDAWÓLL (lóavąllr- „Jaśniejące Pole” albo „Wiecznie Zielone Pole”), niebiańskie pole, na którym —> A sowie wznieśli swoją siedzibę, —> Asgard. Po tragedii —> Ragna-róku na Idawóllu spotkają się ocaleli bogowie i wspominać będą przeszłe wyda. rżenia. W nowym świecie osiedlą się tu —> Widar i —> Wali1.
Naj prawdopodobnie j przeciwieństwem Idawóllu był leżący na północy obszar zwany —> Nidawellir.
Idunn (lóunn, lóunnr- „Odnawiająca”?), piękna córka karła —> Iwaldiego (zob. kar-ły), małżonka boga-poety —> Bragiego, strażniczka (właścicielka?) cudownych, szczerozłotych jabłek, których spożycie oddalało starość od bogów („i tak będzie do końca świata” - powiada Omamienie Gyljiego z Młodszej Eddy). Kiedyś Idunn i jej owoce porwał olbrzym —> Thjazi. Bogowie natychmiast dotkliwie odczuli stratę, bo posiwieli i zaczęli się gwałtownie starzeć. Pośredni sprawca nieszczęścia, —» Loki, zdołał jednak uwolnić szafarkę młodości i przywieść ją do —> Asgardu wraz z boskim skarbem.
W imieniu —> Freya jabłkami Idunn —> Skirnir próbował, zresztą bez skutku, nakłonić oporną —>Gcrd do małżeństwa z bogiem. Według staroeddaicznej Wypraw\ Skirnim {Pieśni o Skirnirze) tytułowy bohater powiadał, że ma epli ellijo- „jedenaście jabłek”, co mogłoby być pewną wskazówką dotyczącą liczby cudownych owoców (niewątpliwie w posiadaniu Idunn znajdowało się ich więcej, choć niepodobna powiedzieć, o ile więcej). Zwykle jednak tę liczbową informację traktuje się jako błąd kopisty i po prawia na epli ellilyj - „jabłka będące lekarstwem na starość” lub po prostu - niezbyt ściśle w sensie językowym, ale bardzo trafnie w znaczeniu praktycznym - „jabłka życia”. Tak czy inaczej nie wiadomo, dlaczego Frey miał w swojej dyspozycji owoce (część owoców) Idunn.
W mitologiach ludów indoeuropejskich jabłko (ie. *abel-) jest wyrazistym i rozpowszechnionym symbolem płodności i życia. Wystarczy tu przypomnieć znane z mitologii greckiej złote jabłko, za które Afrodyta obiecała Parysowi małżeństwo z Heleną, oraz opowieść o uzdrawiających jabłkach zawartą w osetyńskirn eposie o Nartach-Jeszcze pochodzący z X w. i przypisywany
samemu Arystotelesowi traktacik O jabłku zawiera informację, że Stagiryta podtrzymywał życie wdychając woń jabłka. Jednocześnie w wersji północnogermańskiej jabłka Idunn najściślej odpowiadają gwarantującym młodość boskim napojom - greckiej ambrozji lub indoaryjskiej am-rycie. Rzecz tylko w tym, że ze względów geograf iczn o- k 1 i rn a tycznych pod po j ęcie m ..jabłek" Idunn należy chyba rozumieć jakieś „dzikie jabłka", może owoce jarzębiny albo cisu.
Warto tu także zwrócić uwagę na to, iż nieśmiertelność (ściślej: nadludzka długowieczność, czasem „wieczna" młodość) nie była cechą immanentną bogów indo-curopejskich, wręcz przeciwnie, musieli ją oni podtrzymywać spożywając cudowne produkty.
IMD (I md, Im dr), jedna z —> córek Ran, znana z Wieszczby woluty krótkiej.
IMIĘ (nafn), identyfikowało nosiciela, a lym samym wyodrębniało z masy. Północni Germanie byli przekonani, że w imieniu tkwi straszliwa siła, która w skrajnych sytuacjach może zwrócić się przeciw nosicielowi. Dlatego —> Sigurd ukrył swoje imię przed konającym —> Fafnirem, bo „jak wierzono w dawnych czasach, słowa męża zdanego na śmierć mają wielką moc, jeśli przeklnie swego wroga własnym jego imieniem". Podobnie —> Helgi2 po zwycięstwie nad —» 1 lundingiem przedstawił się pierwszy raz ujrzanej —> Sigrun imieniem nieżyjącego już przyjaciela, I łamała (zob. Hagal i Mamai). O randze imion świadczy ich często specyficzny dobór, mianowicie antroponimię znacznych rodów komponowano na zasadach poetycko-rnagicznych (zob. magia) tak, że tworzyła ciągi aliteracyjne: np. wśród prawdopodobnie historycznych szwedzkich Ynglingów (zob. Yngwi1) przez 13 pokoleń, tj. na przestrzeni niemal trzech stuleci (hipotetycznie od początku V do końca VII w.), imiona zaczynają się na samogłoskę; jedyny wyjątek stanowi Jórund, syn Yngwiego (zob. Alf i Yngwi), który władzę miał dzielić ze swoim bratem Erikiem (zob. Ilugleik): —> Agni, —> Erik i Alrik, Alf i Yngwi, Jórund i Erik, —> Aun, —> F.gil3, —» Ottar2, —> Adils, Eystein, Ingwar, —» Onund, —> Ingjald, Olaf Karczownik (Olaf został wygnany z —» Uppsali przez Iwara Szerokie Objęcia i Ynglingów ie stracili władzę nad Szwecją). Zresztą aliterację stosowano nie tylko w antroponimii władców szwedzkich: wystarczy przypomnieć konun-gów duńskich Danpa (Danpr - „Dniepr”) i jego syna Dana (Danr - „Duńczyk"; zob. Dyggwi) oraz braci-konungów z Naumuda-lu w Norwegii, 1 lerlauga (Herlaugr) i 1 Irol-lauga (IIrollaugf; zob. życie pozagrobowe),
0 których wspomina Saga o Egida. Imienna aliteracja nie ograniczała się tylko do rodów książęcych: z przywołanej sagi znamy np. dwóch braci podlejszego pochodzenia
1 takiegoż charakteru, Hareka (Hdrekr) i Hróreka (Iłrcerekr).
Uroczyste nadanie dziecku imienia (nafn festr) mogło nastąpić natychmiast po urodzeniu (zob. Helgi2), ale wymagało uprzedniego uznania przez ojca i skropienia noworodka wodą (ausit vatni); ten prastary i pogański zwyczaj należy odróżniać od chrześcijańskiego chrztu (por. np. baisteadh geinntlidfie - „chrzest pogański" celtyckich druidów). Nazwanie dziecka imieniem człowieka już nieżyjącego, dość regularnie dziada (tylko pogrobowcowi zwykle dawano imię ojca), z całą pewnością wynikało z wiary w powtórne narodziny (zob. Sig-mund1; Sigmund2). Dobrą ilustrację takiego zwyczaju zawiera genealogia pierwszych norweskich Ynglingów (zob. Yngwi1): wnukiem Hal Fela na łwitbeinn („Bi ała Kość") był I lal Ida n hinn mil di. ok hinn malarii li („Szczodry i Skąpy”; pierwsza część przydomku odnosiła się do złota, druga - do jadła), jego zaś wnukiem Halfdan svarti („Czarny”). Możliwe jednak były także inne genealogiczno-imiernie rozwiązania: oto według Księgi z FlaLey króla Olafa Tłustego (Świętego) uważano za wcielenie bezdzietnie zmarłego brata jego bezpośredniego przodka w piątym pokoleniu, komin -ga Olafa o przydomku geirstaćaalfr („Alf