/wiającej opór, śmierci. Życie zdąża do śmierci z na-| jest Ing'tle teqo“totaIiT§£fo
| pędu ku śmierci czymś zupełnie wyjątkowym. To ona I Waśnie budzi' w człowiekii^f^a7 ężyli popęd życia.
\\ W bycie o samótmTm?^ d
I śmierci.! (SżTóI^ Jże"'s^bjef śmiercią
Ijedynle przy: pomocy bliźniego. Jego własnym bytem irźądzi bowiem- tylko wewnętrzny ruch zmierzający do micości. Człowieka zbawić może więc jedynie Eros,,, fczyli jakakolwiek forma zwiąźku mled^ smlertelny-fcl.dlatego teź^am/gdzie lest śmierć, musi być zawsze
Prawdy 'te pokazane zostały w „Brzezinie" w sposób brawurowy. Iwaszkiewicz ukazuje.,Ja'k_ miłośp -pozwala Stasiowi odnaleźć^,niewyrażalni ; zresztą istotą życią, ,
^pfjf^reroiryka odkryła mu ^prawdziwą twarz" życia i pomogła odnaleźć tajemnicę. „Więc jednak znalazłem — powtarzał sobie na zmianę: J- nie^trzeba^ffiU było zadawać pytania, co żnalazł'. Była tojakaś treść ukryta i niewyrażalna, jakaś odwrotna strona, pod-"’
" 7 szewka wszystkiego, co widział, drzew, domów," budynków, ludzi. Coś, co było tłem i istotą zarazem tego/ ą bo napełniało go równą, niezmienną radością" (B 26JJ 7 (Ęfrpiykff- wyposażyła t go^ w najpotężniejszą btoń przeciw śmiercią iaka. rozporządzą człowiek: radością trwa-. nia. To odnalezienie bergsonowskiego seńŚu:rist‘n^na " ma zresztą charakter niemal mistyczny. Natomiast - z wiązek.- seksualności ze śmiercią został pokazany j w sposób, który swą, śmiałością przypomina barokowe [ koncepty lub alegorie. Staś położył sie z Malina na \ traWidTrcrewieiET metrow^og mogiły Basi, od „miejsca I rQ'Zk'ładiri*lioweqo zycia'', w kilka \ że^zaTfarKf^czas przecież go obok tego grobu zakopią/6 VI tutaj'— zestawiony zo-
/v'., ftĘ4ĘpŚ. ■ 'iWiw]' 190
’)S?tał rozkładający sie trup i żvwe. ciepłe dało. Dlatecrn ■■^sztę^TOtyzffi' sia^a/. mimdl że jest to mężczyzna, bardzo młody, jest erotyzmem człowieka dojrzałego. Sytuacja wielomiesięcznego konania, ciągła Obecność śmierći," wykrzywiła: świadomość • Stanisława : tak/ iż-ciało kojarzy^^^^ ustawicznie z~ rozkładem. W tym wypadku rolę czasu, który wraz z dojrzewaniem niszczy jasną spontaniczność i radość doznań, odegrała choroba. Wrażliwość Stasia jest już 'tak samo zatruta jak wrażliwość starszego od niego miiemąl dwukrotnie Wiktora Rubena. Nie na darmo mówią, że choroba postarza człowieka.
Jednakże^Eros w .„Brzezinie" nosi nie tylko freudowski r;h a rńkter. Sekąualhóśtl ^r^i ^czlbwieka r' przed śmiercią^ ponieważ przekształca życie w fenomen ra-dosny^Ale .nie. jest to"jej'ledyha:' idh^ćjC"JMrSsirprze-Sształća świat w harmonijną całość^ Jak Wiktor Ru-ben, Staś ma również naturę artystyczną. Jest muzykalny. Nic więc dziwnego, że wprowadzony przez ciągły szum deszczu w swoistą ekstazę, odczuł nagle z całą siłą muzyczną prazasadę świata.
^ąrmonia świata, która mu się- Odkryła tego Wieczora ^ przyprawiała go o uczucie niezwykłej pełni, ponad którą unosił się Szept ciepłego i nieustannego deszczu. Wszystko było piękne i jak gdyby skomponowane w obraz czy w utwór muzyczny. Lipa, opierająca się mokrymi‘ liśćmi o dach i prawie O okno jego pokoju, miała kształt doskonale zrobionej powieści, dzielącej'się przemyślnie na konary i uwieńczonej zielenią. [...] ... przenikał go dreszcz głębokiej rozkoszy istnienia. I tak zaczynał się dzień, zmierzający do końca zupełnie bez zdarzeń; ale przepełniony wewńętfz-nym światłem. W blasku tego światła nawet ponury Bolesław wydawał się istotą pełną radości." (B 124) :
Eros nie zamienia świata w ideę. Eros przekształca
191