partnerów gry poetyckiej: nadawcę i odbiorcę n.
Pierwszy jest realnym autorem, ale jest również fikcyjnym podmiotem literackim („ja” lirycznym czy narratorem); drugi jest konkretnym czytelnikiem, ale jest także fikcyjnym „ty” domniemanego adresata. Obaj znajdują się poza przekazem i wewnątrz przekazu. Utwór daje się więc traktować i jako wypowiedź poety skierowana do czytelnika, i jako „czyjaś” wypowiedź, „przytoczona” niejako przez poetę. Nadawca i odbiorca mają naturę ambiwalentną: są „dosłowni” i „przenośni”, prawdziwi i zmyśleni, przedzieleni komunikatem poetyckim i zarazem utrwaleni w jego słownej strukturze.
i X
Mowa poetycka jest nieustanną reinterpreta-c j ą znaków językowych. Przytłumiając ich usystematyzowane w praktyce socjalnej odniesienia do „świata”, pozwala im jak gdyby wzajemnie się oświetlać, demonstrować swoje pokrewieństwa i konflikty. Ta przemiana motywacji znaku wyprowadza go ze sfery zwyczajności i umieszcza w sferze ciągłych zaskoczeń, w sferze niespodzianki. Poezję odbieramy zawsze na tle niepoezji. Percypujemy ją w — mniej lub bardziej uświadamianym — zestawieniu z innymi formami słownej komunikacji. Wypowiedź, w której znaki wskazują bezpośrednio na siebie, postrzegamy na tle takich wypowiedzi, w których konfrontacja znaków dokonuje
4
się pośrednio — poprzez ich odwołanie do pozajęzyko-wych desygnatów. Wydaje się, że elementarnym — choć nie przy każdym typie, .poezji równie wyrazis-— składnikiem przeżycia, jakie wywołuje w nas
. / ..
(;
17 R. Jakobson, op. cit, s. 463 - 464.
przekaz poetycki, jest właśnie odczucie owej transmo-tywacji położenia znaków językowych. Odczucie tego, że zajmują one pozycje „nieuzasadnione” z punktu widzenia potrzeb mowy praktycznej. Odczucie ich niespodziewanej odrębności funkcjonalnej. Znak podlega tu jak gdyby sprawdzeniu przez inne znaki. W rozmaitych planach: fonicznym, semantycznym, składnio
wym etc. Rym czy aliteracja kojarzą słowa na zasadzie ich przyległości brzmieniowej. Przeciwstawiają identyczność (lub bliskość) brzmień — rozmaitości przyporządkowanych im sensów. Metafora poddaje dramatycznej konfrontacji różnorodne „pola semantyczne” słów. Porządek wypowiedzi wierszowanej czyni z elementów prozodyjnych języka (np. z sylab w wierszu sylabicz-nym czy z zestrojów akcentowych w wierszu tonicznym) składniki powtarzalności rytmicznej. Niezgodność jednostek wersyfikacyjnych z jednostkami prozodyjnymi (np. w wierszu sylabotonicznym stóp i zestrojów akcentowych) obnaża napięcie dwóch systemów semiotycz-nych — języka i metru. Rozczłonkowanie wypowiedzi na wersy może reinterpretować jej tok składniowo-in-tonacyjny: w wypadku nienakładania się granic wersu na granice całostek zdaniowych (enjambemenl)18. Wiersz wolny (np. u Przybosia) stwarza często sytuację, w której pojedyncze słowo wyrzucone jako odrębna linijka ukazuje się w nowej perspektywie jako ekwiwalent całego zespołu słów — z innej linijki.
Przykłady można przywodzić bez końca. Roman Jakobson przeprowadził szereg zadziwiająco subtelnych analiz (m. in. na materiale utworów Norwida), w których pokazał, jak podstawowe kategorie gramatyczne
18 Z kolei ta „reinterpretacja” może być w iozmaity sposób interpretowana przez deklamację: bądź w duchu wiersza, bądź w duchu składni.
8 — Dzieło
Język — Tradycja
113