Drugi przykład dotyczy chłopca agresywnego. Karanie — gdy dziecko stało się już agresywne, nauczyło się agresywnych sposobów zachowania, a innych zachowań nie umie stosować — musi okazać się nieskuteczne. Tym bardziej nieskuteczne, że jednocześnie to dziecko doznaje ataków agresji ze strony rodziców, jest frustrowane, blokuje się jego potrzebę miłości i dostarcza mu wzorów agresywnego zachowania.
Robert (wiek 5; 6) wbiegł do domu czymś bardzo zdenerwowany. W milczeniu chodził chwilę po mieszkaniu, uderzając różne przedmioty. Matka powiedziała surowo: „Uspokój się, Robert”. Odpowiedział krzykiem: „Nie!” i uderzył pięścią w stół. Po kilkakrotnym coraz ostrzejszym zwracaniu uwagi oraz coraz głośniejszej i gwałtowniejszej tej samej reakcji chłopca, matka dała mu klapsa. Zareagował jeszcze gwałtowniejszymi wybuchami złości, uderzeniem matki pięściami z jednoczesnym tuleniem się do niej. „Odsuń się ode mnie i uspokój się, bo wezmę pasa” — powiedziała wreszcie matka. Zachowanie chłopca nie zmieniło się, krzyczał jeszcze:„To ty idź ode mnie!”. W końcu chłopiec został kilkakrotnie uderzony właśnie pasem. Nie usiłował chronić się przed razami. Nadal krzyczał: „To ty idź ode mnie!”, bił pięściami w podłogę i przysuwał się do matki.
Ponieważ kara jest metodą, która nie uczy żadnych nowych zachowań, może jedynie uczyć powstrzymywania się od ujawniania niektórych zachowań, jej stosowanie w wychowaniu dzieci agresywnych powinno być raczej ograniczone. Ignorowanie zachowań agresywnych, przy możliwie pełnym zaspokajaniu potrzeb dziecka, i jednocześnie nagradzanie zachowań pożądanych stanowi drogę lepszą, bardziej skuteczną.
Wiele ludzi dobrze zna rozmaite sposoby karania i potrafi nawet uzasadnić słuszność ich stosowania, natomiast nagradzanie, choćby w formie wyrażania aprobaty, zadowolenia, pochwały, wydaje się im metodą, którą trzeba ostrożnie dawkować, „aby nie zaszkodzić”. Takie stanowisko dość często reprezentują osoby nie rozumiejące, jak wielki zakres
ma słowo „nagroda”, nie zdające sobie także sprawy, jak często same zachowują się wzmacniająco (nagradzająco lub karząco) w stosunku do własnych i cudzych dzieci. Czasami w sposób niezamierzony nagradzają one zachowania niepożądane.
Wojtek (wiek 0, 11) gryzł jabłko. W momencie kiedy uwaga obecnych domowników i gości była na nim skoncentrowana, nadmiar jedzenia zaczął mu wypadać z ust. Goście zareagowali spontanicznym śmiechem. Odpowiedź ze strony dziecka nie dała na siebie długo czekać. Wojtek w sposób wyraźnie zamierzony pluł. Śmiech w sposób ewidentny został przez niego odebrany jako nagroda. Oczekując jej, powtarzał zachowanie, po którym poprzednio nastąpiła nagroda.
Z teorii zachowania wynika, że aby skutecznie wyuczyć jakiegoś zachowania, trzeba nagradzać je jak najczęściej. Nie należy jednak nagradzać za każdym razem, kiedy dane zachowanie wystąpi. Zachowanie nagradzane możliwie często, ale nieregularnie, zostaje wyuczone i utrwalone najszybciej.
Trzeba pamiętać, że nagroda i kara, zwłaszcza u ludzi, często ma znaczenie symboliczne. Zdarza się, że dziecko inaczej rozumie znaczenie symbolu niż osoba dorosła. Ośmioletni chłopiec głaskany po głowie za dobrze rozwiązane zadanie —jeśli będzie to miało miejsce w obecności kolegów — może się czuć raczej ukarany niż nagrodzony. Ten sam chłopiec będzie bardzo starał się rozwiązać jak najszybciej zadanie z matematyki, oczekując zapowiedzianej nagrody, dobrze wiedząc, że polega ona na własnoręcznym wpisaniu w zeszycie na polecenie nauczycielki wyrazu „nagroda”, pod którym zostanie zanotowane nowe zadanie do rozwiązania1. Trzeba zatem bardzo starannie dobierać nagrody, stosownie do wieku i sytuacji.
4 — Agresja u dzieci 49
Wszystkie podane przykłady pochodzą z własnych obserwacji autorki.