AGNIESZKA: Czuję.
kasia: Czy kiedykolwiek wcześniej byłaś w takim bliskim kontakcie ze swoim smutkiem?
Agnieszka: Z takim wielkim, ciemnym, to nie.
kasia: A więc właśnie go zobaczyłaś i opisałaś. Jak ci teraz?
agnieszka: Leżę sobie. On się buja. Jest przezroczysty.
I wciąż duży, choć już nie taki ciemny.
kasia: Agnieszko, czy ty jesteś w nim, czy on w tobie?
agnieszka: Zdecydowanie ja w nim.
kasia: Leżysz sobie w nim?
agnieszka: On jest wszędzie. Jak powietrze.
kasia: Pasowałoby ci określenie, że się w nim unosisz?
agnieszka: Bardziej, że nim oddycham.
kasia: Czy możesz to zrobić jeszcze bardziej, wyraźniej ?
agnieszka (uyciąga ręce. zaczyna nimi chwiać coś w powietrzu): Robi się gęstszy, prawie mogę go złapać.
kasia: Twoje ręce już to nawet robią. Wzmocnij ten ruch.
27? DZIEŃ PIĄTY