Tłumaczyła z języka włoskiego MARIA RZEPIŃSKA
Komentarzem zaopatrzył JAN BIAŁOSTOCKI
Redaktor tomu JADWIGA LESZCZYCKA
Okładkę projektował ROMAN ARTYMOWSKI
,N»V,
Redaktor Jan Trzynadlowski
Zakład Narodowy
Wszelkie prawa zastrzożono
Nakład 2000 + 120 lliiMlr. Papier żebe
dania ft Htyeznia nknń('»iina w kw
OD REDAKCJI
Nierozerwalna łączność teorii z praktyką stanowi fundamentalną zasadę naukowego, materiałistycznego poglądu na świat. Łączność ta stanowi również i stanowiła zawsze podstawę pełnego, zdrowego rozwoju sztuki. W dziejach sztuki stwierdzamy niejednokrotnie, że z chwilą zerwania lub nawet tylko rozluźnienia organicznego związku teorii z praktyką, e chwilą pojawienia się chorobliwych przerostów w jednym lub drugim kierunku — w konkretnych dziełach sztuki następuje rozłam pomiędzy koncepcją a realizacją, uwidoczniający się najczęściej w oderwaniu formy od treści.
Mistrz Leonardo da Yinci — pod którego znakiem rozpoczynamy obecnie nową, serię wydawniczą pod nazwą Teksty Źródłowe do Dziejów Teorii Sztuki — wielokrotnie przestrzegał artystów przed niebezpieczeństwem rozdźwięku pomiędzy teorią a praktyką. Podkreślał on w sposób dobitny, że wiedza teoretyczna o człowieku i zjawiskach natury musi być bezustannie sprawdzana, doświadczeniem i na odwrót, szczegółowa obserwacja zjawisk życia wymaga stałej korekty na podstawie posiadanego zasobu pojęć i uogólnień zdobytych uprzednią praktyką. Oko będące najczulszym narzędziem, za pomocą którego człowiek zdobywa, wiedzę o zjawiskach natury — darzy artystę niezmiernym bogactwem doznań zmysłowych, ale na drogę zdrowego, prawidłowego procesu twórczego wprowadza go dopiero przy pełnym współudziale rozumu:
«Malarz tworzący wedle praktyki i sądu oka bez udziału rozumu jest jak zwierciadło, któro odbija w sobie wszystkie przed nim stojące przedmioty, nie znając ich...
Ci, którzy lubują się w praktyce bez wiedzy, podobni są do żeglarza, co wsiada do łodzi bez steru i busoli, i nie ma nigdy pewności, dokąd jodzie...»