ny nauki, która stała się źródłem nieporozumień dv« g daktycznych i ideowych, fcj. do historii naturalnej. Mia-ffl ło ona swoich zwolenników w sferach magnackich, 9j które ulegając modzie, jak ks. A. Jabłonowska w Sie-,; miatyczach '* lub A. Tyzenhauz w Grodnie M, groma- ,1 dzili bogate zbiory przyrodnicze w gabinetach lub za- J kładali ogrody botaniczne, pełne egzotycznych roślin. Rolą nauczania historii naturalnej w szkołach podkręć ślali również fizjokraci ze wzglądów gospodarczych.,; Niestety, brak podręczników oraz przygotowania nau- 3 kowego nauczycieli wywołały „najśmieszniejsze dzi-; woctwa" w nauczeniu tego przedmiotu według opinifiBj wizytatorów oraz szemrania rodziców, którzy nie ro- ; zumieli sensu tej dziedziny nauczania w szkole. Nie 3 zrozumieli jej również, profesorowie poruszający nie^J kiedy zagadnienia zatrącające metafizyką — jak np.: | „esy człowiek, czy zwierzą jest zacniejsze oraz z jakie- \ go ciała złożona jest dusza” — lub wpadali w gruby J utylitaryzm w rozważaniach, „jaki jest lepszy pies do | pilnowaniu domu” lub „jak poznać wiek konia". Tym j „bałamutnym” naukom winny były zaradzić podręcz- I niki. lecz praca nad nimi ze względów merytorycz- j nych — ciągnęła się do roku 1785, a nawet 1789.1 W tych latach wyszła Botanika dla szkól narodowych . w układzie Jana Krzysztofa Kluka według prospektu : ; dra P. Czempińskiego i Zoologia czyli zwierzętopismo — przy współautorstwie Kluka i Czenpióskiego; oba pod-ręczniki używane były w szkołach polskich jeszcze jl w pierwszej ćwierci XIX wieku. Komisja Edukacji ot- j warła zatem drogę do szkoły dziedzinie wiedzy tak po- | trzebnej w kraju o strukturze rolniczej. Piramowicz fi określił jej rolę stwierdzeniem, że tylko człowiek : „w grubej nieświadomości żyjący” może nie dostrze- J gać jej istotnej wartości.
Okres prac wydawniczych Towarzystwa oblftt l>t 1,8, tj. od 1777 do 1792; najżywszy ruch zaznaczył się w latach 1778 do 1787 a więc w ciągu około 10 lat. Niestety, cykl przygotowania tekstu podręczników, druku oraz kolportażu w agendach Towarzystwa trwał bardzo długo, napotykał na trudności nie tylko merytoryczne, ale i w drukarniach, i w transporcie, tak że pierwsze podręczniki Komisji dotarły do szkół zaledwie około roku 1780/81 — jak wskazują sprawozdania powizytacyjne.
W roku 1783 przejęła wydawnictwo książek elementarnych oraz ich kolportaż Szkoła Główna w Krakowie.
; Ogółem wydano 27 podręczników, gdy w myśl programu potrzeba ich było. niemal dwukrotnie więcej -.. Ńie ukazały się książki do geografii, chemii, historii kunsztów, higieny, ogrodnictwa i rolnictwa, mineralogii, języków nowożytnych, a nawet do nauki chrześcijańskiej. Słusznie przeto narzekał Jan Śniadecki w liście do Kołłątaja na niedobór podręczników: „Jakże Komisja będzie mogła przy tej nieregularności w całości swe ustawy zachować i zatrzymać? Będą zewsząd sarkać obywatele, jako i czynią, że książek dawnych zakazujemy, a nie dostarczamy nowych”.
Jakie przyczyny się złożyły na taki stan rzeczy? Najważniejszą niewątpliwie był brak autorów kompetentnych w danym zakresie wiedzy. Wysokie wymagania co do wartości, ideowej, rzeczowej i dydaktycznej sprawiły, że wiele prospektów odrzucono. Ponadto sprawa terminologii naukowej wywoływała dodatkowe trudności u autorów i tłumaczy polskich. Dociekliwość naukowa recenzentów, długie na ogół „egzaminowanie” podręczników w poczuciu odpowiedzialności wychowawczej, aby „żadnego fałszywego wyobrażenia mło-