Ewa Seydlitz, ur. 28 grudnia 1961 r. Zadebiutowała książką Symbole senne -znaki na Drodze do Życia, która ukazała się w Studiu Astropsychologii w 1999 r. Kolejną pozycją były wydane w 2003 r. Przemiany w ultrafiolecie, zawierające zanalizowane przykłady własnych wizji, spotkań z istotami z wyższych wymiarów i przeżyć poza ciałem. W Nieznanym Świecie opublikowała kilka artykułów na temat horoskopów symbolicznych i przepowiedni Nostradamusa. Od lat prowadzi swoje strony tematyczne w internecie. Interesuje się różnymi systemami dywinacji, takimi jak tarot marsylski, Księga l-Cing, astrologia oraz zagadkami proroctw Nostradamusa. W 2008 roku ukazał się Kalendarz Tebański - jej kolejna praca interpretująca symbole, tym razem rodem z europejskiej astrologii klasycznej. Obecnie przygotowuje wydanie pełnego tłumaczenia najważniejszych prac Nostradamusa, w tym Centurii, Wieszczb, Almanachów i Prognoz.
w Centuriach kręgiem (ronde) i wskazywałoby na jakiś wschodni kraj. Z kolei Arton składa się z wyrazów art+ton. tj. kunszt 4-ton, beczka, tona. W sumie daje to sens artystycznego tonu, tj. harmonii niskobrzmią-cych dźwięków. Tutaj też zyskujemy podpowiedz w kwestii tajemniczych „tonaków” -wielkich ciężkich beczek pływających pod wodą, o jakich opowiada kilka innych cztero-wierszy, które pominę. Nie mają one związku z Atlantydą, lecz jakimiś ważnymi przetasowaniami na świecie w sytuacji katastrofalnego zagrożenia. Sądzę, że dotyczą wielkich atomowych okrętów podwodnych, w których skryją się ludzie próbujący działać w trudnej sytuacji z ramienia wielkich mocarstw. Harmonia w tym przypadku sugeruje Ligę Siedmiu, która w pewnych cztero-wierszach zwana jest Lirys. tj. Tęczą/Lirą lub Ligą Hermesa (wynalazcy liry), czyli akordem 7 (barw, dźwięków). Przepowiednia dotyczy ustanowienia nowego pępka świata drogą głosow ania, odbywającego się w armii gotowej do jakiejś ingerencji. Pępek świata, inaczej omfalos, to kamień stojący w wyroczni Delfijskiej na pamiątkę kamienia, który zwymiotował Kronos przy zmianie epok ze złotej na srebrną. Tutaj obrazuje koniec władzy Saturna z woli fatum. Nostradamus przypisał tej planecie spisek, obłudę, propagandę fałszywych ideologii, zamachy, laicyzm i dyktaturę. Po upadku Kronosa na tronie zasiadł Zeus, czyli - innymi słowy
dominację Saturna (świeckich rządów) zastąpi władza Jowisza (rządy duchownych). Wracając zaś do wyspy, wszystko wskazuje na to, że chodzi o wyspę angielską, co wyjaśnię na końcu.
W innym zacytowanym czterowierszu (2.43) mowa jest o brodatej gwieździe i wężu. Autor hipotezy uważa, że jest to opis komety, która uderzywszy w Atlantydę i jej wężowo-zębnych mieszkańców doprowadziła do zniknięcia wyspy. Otóż uderzenie owej komety w Ziemię jest nadinterpretacją w której znów odgrywa rolę tłumaczenie, a nie oryginalny tekst.
Nostradamus kilkakrotnie wspomina o różnych kometach. Jedna ma ukazać się w znaku Raka i stać sygnałem nadchodzącego końca Rzymu. Być może to jej bliski przelot (albo sąsiedztwo całego obłoku komet, które na chwilę zasłonią nawet Słońce) spowoduje ów deszcz meteorów, który padając w Toskanii zrujnuje cywilizację zachodnią. Cykl Latony zakończy się mitycznym narodzeniem dwojga boskich dzieci, Apolla i Artemidy, czyli nowiem Słońca i Księżyca. To hermetyczny symbol powstania nowego rodzaju kultury i świadomości społecznej w rejonach ocalałych od katastrofy, czyli na pokojowej ziemi. Oto moje tłumaczenie tego czterowiersza, ściśle według oryginału francuskiego: Podczas ukazania się gwiazdy włochatej, Trzej wielcy książęta staną się wrogami: Uderzeni z nieba pokój ziemia roztrze-potana.
Pad, Tyber falujące, wąż na burcie umieszczony.
Jakoś autor hipotezy pomija wyraźne umiejscowienie akcji domniemanego „upadku” komety na ziemi włoskiej. Burta statku mówi o papiestwie (w centuriach występującym pod symbolem nawy bądź barki). Statek leżący na jednym boku oznacza rozłam w Kościele. Zalanie w Centuriach bywa dosłownie powodzią ale i bardzo często symbolem inwazji. Roztrzepotanie i falowanie to także opis wzburzenia społeczeństwa. przekraczającego wszelkie miary, czyli dokonującego rewolucji.
W kolejnym czterowierszu (l .69) mowa jest o wielkiej górze, w której autor publikacji Atlantyda i Nostradamus widzi górę Meru, wznoszącą się ponoć pierwotnie na zatopionej Atlantydzie. Nostradamus jednak opierał się na mitologii europejskiej i ow'a góra z pewnością dla niego nosiła nazwę Olimpu, siedziby bogów, w tym najwyższego z nich Zeusa. W astrologii Zeus odpowńada Jowiszowi, planecie prawa i religii. Stąd prosto dochodzi