I trzeby operacyjne oraz wyzwania stawiane przez I przyszłe konflikty.
Obecny stan posiadania Wojska Polskiego wgrupie samochodów ciężarowo-osobowych wysokiej mobilności o ładowności do 1,1 oraz do 2 ton I (takie podgrupy występują w oficjalnej klasyfikacji obowiązującej w WP) przedstawia się następująco: I Honker - 2466 szt. (w tym: Tarpan Honker;
Honker 2324, Honker 2000, Honker Skorpion-3); I Mercedes GD 290 - ok. 140 szt.;
I Land Rover Defender 110 -151 szt. z czego 138 szt. w ŹW;
I UAZ-469 - 796 szt.;
I UAZ-452 - 268 szt.;
I HMMWV - 217 szt. (M1025A2, M1035A2, M1043A2, M1045A2, M1097A2);
I Inne - ok. 40 szt. (Toyota Hilux, Toyota Land Cruiser, Daewoo Musso, Rangę Rover itp.). Sowieckie UAZ-y występują obecnie w WP wyłącznie w charakterze pojazdów specjalistycznych (wozy dowodzenia, łączności, pojazdy rozpoznania skażeń etc.). Uzupełnić je należałoby także o samochody sanitarne z napędem 4x4 na podwoziu lveco 40E13WM -134 szt. oraz SCAM 50/55 - 62 szt.
Ogółem w tej kategorii pojazdów osobowo-terenowych jest nieco ponad 4000 szt., z czego ok. 2000 szt. to egzemplarze w wieku poniżej 10 lat. Jak widać sama flota nie jest jakoś szczególnie stara, biorąc pod uwagę, że okres eksploatacji takich samochodów liczony jest na co najmniej 15 lat. Jednak składa się ona z kilku marek pojazdów i nawet w ramach zasadniczego typu - Honkera - występuje spore zróżnicowanie pomiędzy wersjami, a wręcz seriami produkcyjnymi. Dodatkową komplikacją dla wojskowych logistyków jest upadek firmy In-trall i, co za tym idzie, konieczność poszukiwania
Dostawy seryjnych Tarpanów Honkerów do wojska rozpoczęły się w 1990 r. Samochody pierwszych serii produkcyjnych można jeszcze dziś spotkać można w jednostkach.
Skorpion-3 to prowizoryczne rozwiązanie problemu braku odpowiednich pojazdów patrolowych w kontyngentach ekspedycyjnych. Nadal ta „prowizorka" jest jedynym (nie licząc Dzików-2 GUCIO, należących do ŻW) modelem opancerzonych samochodów patrolowych będących w posiadaniu SZ RP.
Zaprezentowany w 2006 roku zmodernizowany Honker był swego rodzaju łabędzim śpiewem firmy intrall. Jest on też dowodem na niedorzeczność wymagań stworzonych przez wojsko, które wpłynęły na pogorszenie niektórych parametrów pojazdu.
części do tego samochodu u różnych producentów, którym z kolei grożą skutki obecnego kryzysu. Trudno w tej sytuacji spodziewać się, aby były one dostępne przez najbliższe 10-15 lat. Niedokończona została także wymiana UAZ-ów, konstrukcji również nieperspektywicznej.
Taki skład floty pojazdów osobowo-terenowych na pewno nie pozwala na racjonalizację wydatków związanych z jej eksploatacją, co przy obecnym krachu budżetu MON, wywołanym kryzysem finansowym, powinno być dodatkowym bodźcem do rozpoczęcia pilnych poszukiwań następcy Honkera. Trzeba też zapobiec dalszemu „urozmaicaniu* posiadanego taboru, a do tego zapewne sprowadziłyby się planowane na ten rok zakupy samochodów ciężarowo-osobowych wysokiej mobilności o ładowności do 1,1 i do 2 ton. Tu należy odróżnić pozyskiwanie specjalistycznych konstrukcji, jak np. Supacat HMT 400, Humvee Spe-cOps, czy lekkie pojazdy opancerzone np. lveco LMV, od kupowania małych partii różnych samochodów tej samej klasy, co czyniło do tej pory MON. Jest to działanie niewłaściwe, zarówno ekonomicznie, jak i z powodów czysto wojskowych. Przykładem niech będzie kwestia „Gelend* w duńskim kamuflażu, używanych przez GROM - chyba