I DODGI
Zakup pojazdów w odmianie podwozia z kabiną oraz różnego typu wymiennych nadwozi kontenerowych, pozwala na zmniejszenie ilości potrzebnych samochodów, przy jednoczesnym zwiększeniu elastyczności zastosowań logistycznych posiadanej floty.
znacznikami wymogów dla nowych pojazdów powinny być potrzeby operacyjne i realizowane za pomocą tej kategorii samochodów zadania. Jeżeli dokładnie przeanalizuje się ostatnie konflikty, wyzwania jakie stawiają one siłom zbrojnym oraz powstające w odpowiedzi na nie nowe kategorie sprzętu i modyfikacje obecnie eksploatowanego, to oczywistą stać się powinna potrzeba zróżnicowania floty ze względu na jej możliwości. Ilość uzbrojenia, specjalistycznego wyposażenia oraz opancerzenia jakie musi obecnie .unieść* pojazd tej kategorii jest na tyle duża, że przekracza możliwości większości konstrukcji. Stąd pojawiają się takie pojazdy jak: Renault Sherpa, Supacat HMT 400, International MXT-MVA czy lveco LMV. Jest to też powód do tworzenia nowych odmian dotychczas produkowanych samochodów terenowych, a więc ich wersji 6x6. Nie wykluczano oczywiście konieczności posiadania typowych następców Honkera, jednak przy ich wyborze należy pamiętać, że pewnych zadań nie da się już wykonać przy użyciu takiego pojazdu.
Osobnym tematem są potrzeby sił specjalnych czy wojsk aeromobilnych, które poza typowymi samochodami potrzebują również wyspecjalizowanych pojazdów. Tego typu konstrukcji wciąż brakuje w naszej armii, co na pewno ma wpływ na możliwości operacyjne tych jednostek. Nie ułatwia to też procesu szkolenia, gdyż nie ma możliwości prowadzenia treningu na sprzęcie, jaki później wykorzystywany jest w działaniach. Kwestia tych pojazdów powinna być również rozwiązana przy okazji przygotowywania wyboru samochodów ciężarowo-terenowych o ładowności do 2 ton. Jedynie całościowe potraktowanie problemu pozwoli na
stworzenie spójnej koncepcji, a to umożliwi wybór najlepszych z dostępnych rozwiązań, także pod względem ekonomicznym.
Niestety, ostatni rok był kolejnym, w którym dostarczyliśmy dowodów na zasadność określenia .polski przetarg*. Taka sytuacja nie buduje mocnej pozycji przetargowej i nie pozwala na poważne traktowanie partnera biznesowego, który zachowuje się niczym rozkapryszona panna. Jakie przedsiębiorstwo będzie chciało się związać na 30 lat z klientem, który nie jest w stanie do końca określić czego chce? Oczywiście zawsze się znajdą tacy, którzy będą potrafili nam wmówić, że to właśnie ich produkt jest tym czego potrzebujemy, szczególnie, gdy będzie można na tym sporo zarobić. Tylko czy na pewno jest to sposób na budowę nowoczesnych, profesjonalnych sił zbrojnych?
Realnie pod uwagę, jako kandydatów na podstawowego następcę Honkera, możemy brać cztery konstrukcje:
■ Land Rover Defender;
■ Mercedes G;
■ Jeep J8;
■ lveco M30E18WM LUV.
O ile dwie pierwsze to sprawdzeni rynkowi weterani, o tyle dwaj pozostali są w pewnym stopniu nowicjuszami w tym segmencie rynku. Wszystkie jednak to typowe samochody terenowe o klasycznej konstrukcji, w skład której wchodzi .drabinowa’ rama podwozia, sztywne mosty i reduktor. Różnią się one szczegółami rozwiązań, jak np. stały lub rozłączany napęd wszystkich kół, zastosowanie sprężyn śrubowych lub resorów w zawieszeniu, dj użycie manualnej lub automatycznej skrzyni biegów. Każdy z tych elementów ma swoje wady i zalety, a dopiero ich odpowiednie połączenie stanowi
0 wartości danego pojazdu, jednak o tym najlepiej można się przekonać podczas jazd w terenie i żadne papierowe zestawienia tego nie zastąpią.
Także oferowana gama wersji podwoziowych
1 nadwoziowych jest zróżnicowana wzależnośd od producenta, najszerszą dysponuje
Land Rover i Mercedes oferując także podwozia w układzie 6x6, co pozwala na stworzenie odmian o ładowności nawet do 4 ton (szczegółowe dane podstawowych odmian wymię nionych pojazdów zamieszczone zostały w tabeli). Z kola największą ładownością -1250 kg w wersji podstawowej - dys-1 ponuje Jeep J8. Tu daje się zauważyć j tendencja do zwiększania możliwośd transportowych tej kategorii pojazdów i jedna tona zaczyna być dziś wartością minimalną. Jedynie jeszcze lveco dyspo-1 nuje ładownością poniżej tej wartości, zresztą podobnie jak Honker.
Niezależnie od wybranej konstrukcji, już teraz oczywisty jest fakt, że czasy .dżipów* (GP - generał purpose), czyli pojazdów do wszystkiego, odchodzą w przeszłość. Nie da się już tym samym samochodem pojechać z grochówką na poligon i na patrol w prowincji Ghazni. Należy też zwrócić uwagę na koncepcję modułowych, wymiennych nadwozi, która dla takich armii jak nasza, dysponujących ograniczonymi funduszami, powinna być szczególnie interesująca. Można stworzyć rodzinę kontenerów służących do transportu żołnierzy, amunicji, jako nośniki systemów dowodzenia i łączności, czy też sanitarki. To pozwoliłoby również na przerzut nie tyle całych pojazdów, a jedynie ich nadwozi. Takie zabudowy mają też z reguły dłuższy okres życia niż ich nośniki, co obniża koszty wymiany czy uzupełniania floty. W wielu krajach tego typu rozwiązania stosuje się np. w transporcie sanitarnym, gdzie koszt wyposażenia wielokrotnie przekracza cenę samego samochodu, który z kolei zużywa się szybciej.
Powyższy artykuł miał jedynie zasygnalizować potrzebę podjęcia działań w kierunku przygotowania wyboru następców Honkera. Na razie jest jeszcze czas na prowadzenie analiz potrzeb wojska i ocenę możliwych sposobów rozwiązania tej kwestii. Rok 2009 powinien zostać spożytkowany na prace koncepcyjne, których efektem będzie stworzenie wymagań oraz przygotowanie procedur przetargowych. To również powinien być okres dokładnego zapoznania się z ofertą rynku, aby znów nie okazało się, że chcemy gwiazdki z nieba, a sprzęt ostatecznie pożyczą nam Amerykanie. ■
Fotografie w artykule: Intrall, Andrzej Kiński, Mateusz Multarzyński, Janusz Walczak.
HK4
1.1!
m