okularami na nosie, znany w okolicy jako Żaba. Odsunął dziewczynę na bok i nic mówiąc ani słowa, z całej siły rąbnął mnie w twarz. Przewróciłem się, a on stanął nade mną i rzucił: „Tańczyłeś z moją dziewczyną." Siedziałem kompletnie zaskoczony, usta mi krwawiły, a przednie zęby wisiały na cienkiej, czerwonej nitce. Patrząc na to z dzisiejszej perspektywy, nic powinienem się dziwić. Wyglądałem jak laluś - sam bym sobie przyłożył.
Dziewczyna, której nawet nie znałem, o mało co nic zrujnowała mojej kariery wokalisty. Na pogotowiu powiedzieli, że uszkodzenie jest trwałe. Do dzisiaj cierpię z powodu zwichnięcia stawu żuchwowo-skroniowe-go, powodującego bóle głowy i szczęki. Stres i narkotyki wcale tego nic polepszają.
Następnego dnia Żaba odnalazł mój telefon i zadzwonił z przeprosinami, proponując mi wspólne wyjście na siłownię. Odmówiłem. Perspektywa ćwiczenia z facetem, który mnie obił, a potem mycia się obok niego pod natryskiem nic wydawała mi się interesująca.
Następnym razem znalazłem się na pogotowiu z powodu Jennifer. Po dwóch tygodniach spędzonych w szpitalu wróciłem do szkoły samotny i upokorzony. Nikt nie chciał się przyjaźnić z chudym, długowłosym chłopakiem o pokrytej wysypką szyi wystającej z koszulki zespołu Judas Priest. Widok pogarszały jeszcze długie płatki uszne, zwisające poniżej linii włosów niczym źle umiejscowiona moszna. Ale pewnego dnia, kiedy szedłem po lekcjach do domu, zatrzymał mnie John Crowell. Okazało sic. że coś nas łączy: wspólna nienawiść do Jennifer. Zawiązaliśmy więc przeciwko niej spisek, planując, jakby ją pognębić.
Pewnego wieczora zabrałem Johna i kuzyna Chada moim niebieskim Fordem Galaxie 500 do nocnego sklepu, gdzie ukradliśmy dwadzieścia rolek papieru toaletowego. Wrzuciliśmy to wszystko na tylne siedzenie i pognaliśmy do domu Jennifer. Wślizgnęliśmy się po kryjomu na jej podwórko i zaczęliśmy dekorować dom, wieszając papier toaletowy wszędzie gdzie się tylko dało. Nagle, w chwili gdy próbowałem wymyślić coś szczególnie obraźliwego, ktoś zapalił światło. Odskoczyłem gwałtownie w stronę ogromnego dębu. W tym samym momencie Chad właśnie zeskakiwał z gałęzi. Spadł prosto na mnie, przygniatając mnie całym swym ciężarem. Chad i John musieli odciągnąć mnie w bezpieczne miejsce, ze zwichniętym ramieniem, krwawiącym podbródkiem i szczęką uszkodzoną, jak dowiedziałem się na pogotowiu, jeszcze bardziej niż przedtem.
Po powrocie do szkoły miałem coraz więcej powodów, żeby iść z dziewczyną do łóżka: po pierwsze chciałem się odegrać na Jennifer; po drugie, mógłbym wtedy równać się z Johnem, który podobno spał między innymi z nią; po trzecie - nareszcie wszyscy przestaliby wyśmiewać się, że jestem jeszcze prawiczkiem. Chcąc koniecznie poznać jakąś dziewczynę zapisałem się nawet do szkolnej orkiestry Zacząłem grając na typowo męskich
/ii&ły fiyfcm to&ałiicm