4 (1637)

4 (1637)



84 G. Simmel

jedynie dla rekreacji lub unikania ciężkiego wysiłku, każda praca jest bez wątpienia pewną ofiarą. Jednak obok tego leży pewne kwantum latentnej energii pracy, z którą albo nie wiemy co zrobić, albo też manifestuje się ona w impulsie do pracy ochotniczej, niewywolanej ani przez potrzebę, ani przez pobudki etyczne. O to kwantum siły roboczej, którego oddanie nie jest żadną ofiarą, konkuruje wiele zapotrzebowań, dla którvch pełnej realizacji ona jednak nie wystarcza. Przy każdym zatem jej użyciu jedno lub wiele z jej potencjalnych zastosowań muszą zostać poświęcone. Jeśli nie możemy energii, którą zużywamy do wykonania pracy A. zastosować z pożytkiem dla wykonania pracy B, to pierwsza z nich nie kosztowałaby nas żadnej ofiary; to samo dotyczy B, gdybyśmy wykonali ją zamiast A. Tym zatem, co z eudajmonistycznym pomniejszeniem zostaje oddane, nie jest praca, lecz właściwie nie-pracowanie (NichtarbeU); nie płacimy za A ofiarą pracy - bo oddanie jej nie naraża nas, jak tu założyliśmy, na żadne dolegliwości - lecz rezygnacją z B. Zatem ofiara, którą podczas pracy dajemy w wymianę, jest raz absolutna, a innym razem relatywna: cierpienie, które bierzemy na siebie, jest raz bezpośrednio związane z pracą - gdy jest dla nas wysiłkiem i utrapieniem - innym zaś razem czymś pośrednim, gdy możemy zdobyć jedną rzecz tyko przy rezygnacji z drugiej, w sytuacji eudajmonistycznej irrele-wancji czy nawet pozytywnej wartości samej pracy. Poprzez to również przypadki pracy wykonywanej chętnie dadzą się sprowadzić do formy wymiany jako ofiary, charakteryzującej całą ekonomię.

To, że przedmioty posiadają pewną określoną wartość, z którą wkraczają w relację ekonomiczną -w której każdy z nich oznacza dla jednej z wymieniających się stron zdobycie czegoś, dla drugiej zaś poświęcenie czegoś - obowiązuje jedynie dla gospodarki rozwiniętej, a nie dla procesów podstawowych, które ją wytwarzają. Logiczną trudność, że dwie rzeczy dopiero wtedy mogą mieć równą wartość, gdy uprzednio każda dla siebie posiadała jakąś wartość, można zilustrować analogią, wedle której dwa odcinki mogą być równej długości, gdy już przed porównaniem posiadały jakąś długość. Jednak, mówiąc ściślej, posiada on ją dopiero w momencie porównania z innym. Bowiem określenia swej długości - bo przecież nie jest po prostu długi” - nie może on otrzymać od samego siebie, lecz od tego drugiego, z którym się porównuje, i któremu wyświadcza zarazem analogiczną przysługę, choć rezultat mierzenia nie zależy od samego tego aktu, lecz od każdego z odcinków, istniejących niezależnie od siebie. Przypomnijmy sobie kategorię, dzięki której uchwytny stal się dla nas obiektywny sąd wartościujący, który określiłem jako metafizyczny: z relacji międzę nami i przedmiotem rodzi się imperatyw do wydania pewnego sądu, którego treść nie zawiera się jednak w samych rzeczach. To samo dotyczy sądu na temat długości: od samych przedmiotów wychodzi w naszym kierunku jak gdyby domaganie się wydania określonego sądu, jednak jego określenie nie jest zawarte w rzeczach, lecz urzeczywistniane w naszym akcie. To, że długość zostaje ustanowiona dopiero w procesie porównywania i nie jest zawarta w poszczególnych obiektach, od których zależy, łatwo umyka naszej uwadze, a to dlatego, że z poszczególnych względnych długości wyabstrahowujemy ogólne pojęcie długości, następnie, rzutując to pojęcie na rzeczy, sądzimy, że musiały one już mieć długość w ogóle, zanim została ona konkretnie ustalona poprzez porównanie. Dołącza się do tego okoliczność, że z niezliczonych, tworzących długości porównań wykrystalizowują się stale miary, poprzez porównanie z którymi określane są odtąd wszelkie pojedyncze twory przestrzenne w ich długości, poprzez co ta ostatnia, będąc jak gdyby ucieleśnieniem owego abstrakcyjnego pojęcia długości, zdaje się zapominać o swej relatywności, bo oto wszystko mierzy się wedle niej, ona sama nie jest już jednak mierzona. Nie jest to błąd niniejszy niż ten, gdy ze spadającego jabłka wnioskujemy o tym, że Ziemia przyciąga jabłko, a nie - jabłko Ziemię. Ponadto to, że danej linii przysługuje długość, narzuca się nam poprzez to, że w jej poszczególnych częściach mamy wielość elementów, na których relacji polega mnogość. Pomyślmy, że jeśli w caiym świecie istniałaby jedynie jedna linia, to nie byłaby ona „długa”, bo brakowałoby jej korelacji z innymi. Dlatego też o świecie jako o całości nie można w' sposób uprawniony wypowiedzieć żadnego określenia miary, bowiem nie istnieje nic poza nim, co pozwoliłoby zmierzyć jego wielkość. W tej sytuacji znajduje sięjednak każda linia, dopóki będzie się ją rozważać bez porównywania z innymi lub porównywania jej

Wymiana jako środek przezwyciężenia czysto subiektywnego znaczenia wartości przedmiotu

85


części ze sobą. Nie jest ani krótka, ani długa - pozostaje poza tą kategorią. Analogia ta, miast zakwestionować relatywność wartości, potwierdzają zatem.

Jeśli uznamy ekonomię za szczególny przypadek wymiany - oddania czegoś dla zdobycia czegoś innego - jako generalnej formy życia, to winniśmy zarazem przypuszczać, że wartość tego, co jest zdobywane, nie jest gotowa, lecz narasta na upragnionej rzeczy - częściowo, a nawet w całości -dopiero poprzez rozmiar niezbędnej ofiary. Te dla teorii wartości równie częste, co istotne przypadki wydają się jednak kryć wewnętrzną sprzeczność: czy poświęcalibyśmy coś dla zdobycia rzeczy, które same w sobie są bez wartości? Nikt rozsądny nie oddałby czegoś, nie otrzymując zań rzeczy co najmniej równej wartości. Zwariowany musiałby być świat, w którym pożądane przedmioty uzyskiwałyby swą wartość jedynie w rezultacie ceny, którą trzeba by za nie zapłacić. Dla świadomości bezpośredniej jest to słuszne, słuszniejsze niż potoczny punkt widzenia. Faktycznie, wartość oddawana przez podmiot nie może być dlań większa, w danych okolicznościach, niż ta, którą otrzymuje. Wszelki przeciwstawiający się temu pozór polega na pomieszaniu wartości rzeczywiście odczuwanej przez podmiot z tą, która przysługuje danemu przedmiotowi wymiany wedle przeciętnych wycen, które pretendują do obiektywności. Ktoś powodowany głodem oddaje klejnot za kawałek chleba, bo ten ostatni jesl dlań w określonych okolicznościach wart więcej niż pierwszy. Określone okoliczności są jednak zawsze istotne dla powiązania uczucia wartości z jakimś przedmiotem, bowiem wszelkie wartościowanie opiera się na wypracowanym kompleksie uczuć znajdujących się stale w procesie fluktuacji, dopasowania i przekształcania. To, czy okoliczności te są jednorazowe, czy też stale, jest, zasadniczo rzecz biorąc, nieistotne. Poprzez sam fakt , że cierpiący głód oddaje klejnot, dowodzi on niedwuznacznie, że Chleb ceni wyżej. Nie ma zatem wątpliwości, że w momencie wymiany, ofiarowania, wartość pozyskiwanego przedmiotu tworzy granicę, z którą co najwyżej zrównać się może wartość przedmiotu oddawanego. Zupełnie niezależne od tego jest pytanie, skąd ten pierwszy czerpie swą wartość, czy przypadkiem nie z ofiary, Którą trzeba zań złożyć, przez co ekwiwalencja między zyskiem a kosztem ustanawiana byłaby jakby a posteriori i to przez ten ostatni. Zaraz zobaczymy, jak często wartość powstaje psychologicznie w ten wyglądający na nielogiczny sposób. Jeśli już jednak powstała, to tak dla niej, jak i dla stworzonych w' każdy inny sposób, obowiązuje psychologiczna konieczność uznawania jej za co najmniej równie duże pozytywne dobro, choć ofiara za nią jest negatywna. Naw'et powierzchowna obserwacja psychologiczna zna cały szereg przypadków, w których ofiara nie tyle podnosi wartość celu, co go właściwie dopiero tworzy. W procesie tym wyraża się potrzeba sprawdzenia swych sil, pokonanie trudności, często sam opór. Niezbędne drogi okrężne dla osiągnięcia pewnych celów są często okazją, a także przyczyną, uznania ich za wartości. W stosunkach międzyludzkich - nąjczęściej i najwyraźniej w erotycznych - zauważamy, jak rezerwa, obojętność czy odepchnięcie rozpalają namiętne pragnienie pokonania tych oporów i skłaniają nas do trudów i ofiar, których cel bez tych przeciwności nie wydawałby nam się godnym osiągnięcia. Dla wielu ludzi estetyczny efekt wielkich wspinaczek alpejskich nie byłby wart uwagi, gdyby nie wymagał nadzwyczajnego wysiłku i niebezpieczeństwa, jakby dopiero dzięki nim zyskiwał swą moc przyciągającą i nobilitację. Nie inny jest często urok staroci i osobliwości: jeśli nie wiążą się z nimi zainteresowania estetyczne lub historyczne, to zastępuje je sama trudność zdobycia. Są warte tyle, ile kosztują, przez co dopiero wtórnie wydaje się, że kosztują tyle, ile są warte. Dalej: wszelka zasługa etyczna oznacza, że dla moralnego czynu pokonane zostać muszą przeciwne mu skłonności i pragnienia. Jeśli dokonuje się on bez tego przezwyciężenia, jako naturalny skutek niezaliamo-wanych impulsów, to nawet gdy obiektywnie jego treść byłaby pożądana, nie można mu przypisać subiektywnej wartości moralnej. Wyżyny zasług moralnych zostają osiągnięte jedynie za cenę odrzucenia niższych, a zarazem pociągających dóbr, i są one tym wyższe, im bardziej pociągające były pokusy i im głębsza i rozleglejsza ofiara. Gdy przyjrzymy się, które z ludzkich dokonań cieszą się najwyższą czcią i szacunkiem, to dostrzeżemy, że są to zawsze te, które wykazują - lub przynajmniej zdają się wykazywać - maksimum zaangażowania, wydatkowania energii, uporczywego skupienia całej istoty, a przez


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
CCF090306005 84 G. Simmei jedynie dla rekreacji lub unikania ciężkiego wysiłku, każda praca jest be
4 dzie zdrowi, udający się w Tatry jedynie dla wypoczynku lub zabawy, dla uspokojenia rozstrojonych
0000010(2) GENETYKA liza tych ciekawych zagadnień ma znaczenie jedynie dla zapaleńców lub (i) olimpi
12 paliwa gazowe, dla gminy lub jej części. „Projekt planu..." opracowywany jest na podstawie
Ciasta i Torty Ukoronowaniem tortu lub ciasta jest bez wątpienia jego dekoracja. Pokrywanie ciasta
IMG48 (10) Stajnie boksowe Stajnie boksowe są najlepszymi stajniami dla ogierów, koni sportowych, r
OŚRODEK TURYSTYCZNY • Miejsce, gdzie ludzie jeżdżą na wakacje i dla rekreacji, skąd ośrodek wakacyjn
img116 (3) są one typowe dla każdej lub prawie każdej osobowości ludzkiej. Za równie irracjonalne mo
skanuj0029 (84) J #6: Skale Lokryckie - dla akordów półzmniejszonych; cztery takty dla każdej skali
skanuj0280 (3) 294 PHP i MySQL dla każdego lub INSERT INTO Klienci (Klientld. Imię. Nazwisko) VALUES

więcej podobnych podstron