490 MAŁY TRAKTAT O UMIERANIU
przecież codziennie, rano i wieczorem, zamykałem je i otwierałem. Ale dziewczynki naprzeciwko już nie,widziałem.
Jeszcze na samym początku opowiedziałem żonie o tej dziewczynce, potem, po paru tygodniach, żona o nią spytała. Nie wiedziałem, o kogo chodzi. Zapomniałem, że istniała. „Popatrz — powiedziała żona — stoi na balkonie i pierze. Biedne dziecko!” Chyba wtedy zdałem sobie po raz pierwszy sprawę, że własnej śmierci nie można przeżyć.
W nocy jest także słońce.
Nietzsche, Zaratustra
Śmierć, o której ci mówię, nie jest tą, która nastąpi po twoim upadku, ale tą, która poprzedza twoje pojawienie się na linie. Umierasz, zanim na nią wstąpisz. Ten, który tańczy, umiera.
Jean Genet Le Funambule
Są doświadczenia, o których się nie mówi, ale które są kluczowe. Doświadczenie umierania, doświadczenia sytuacji granicznych, należy zapamiętać. Ale jaką pamięcią?
Między śmiercią i seksem analogie są stare, a po Bataille’u łatwe i popularne, jak Freudowskie Eros i Thana-tos. W naszej cywilizacji śmierć w przeciwieństwie do seksu pozostała nadal tabu. Zrozumiałem to w czasie pobytu w Japonii, gdzie śmierć nie jest ani wstydliwa, ani straszna. Tabu śmierci tam nie istnieje. Stąd przemyślenie pierwsze: wszyscy wiemy, że istnieje doświadczenie zewnętrzne i wewnętrzne, doświadczenie, które można przekazać w języku, i doświadczenie, które uchyla się mowie. Albo — żeby to powiedzieć jeszcze inaczej — doświadczenie, które można przekazać, i inne, które jest wiedzą albo pamięcią ciała. Doświadczenie orgazmu dane jest przez ciało.
Seks można przełożyć na to, co się dziś modnie nazywa dyskursem. Można się posłużyć terminami medycznymi albo statystyką. Można mówić o seksie w tonie intymnych zwierzeń. Albo seks opisywać czy ukazywać graficznie. Ale orgazm dany w dyskursie i orgazm, ciała nie są tym samym. Ta wiedza jest w nas.
Nazywam ją wiedzą wewnętrzną, komunikowaną przez