Ironia pojawia się najczęściej we fragmentach poświęconych arystokracji i jej stylowi życia, wobec których obojętność narratora jest tylko pozorowana. W rzeczywistości arystokraci są poddawani krytyce: Wielki post nie byl tak nudny, jak obawiano się w modnym świecie. Naprzód Opatrzność zesłała wezbranie Wisły, co dało powód do publicznego koncertu i kilku prywatnych wieczorów z muzyką i deklamacją. [...] Potem Szegedyn uległ powodzi, co znowu wywola-
" ło wprawdzie nieduże składki, ale za to ogromny ruch w salonach. Na ironię pozwala sobie narrator także wobec zakochanego Wokulskiego, który, lekceważąc ostrzeżenia, prostą drogą zmierzał do katastrofy: Czasami na widok młodszych i starszych elegantów otaczających pannę Izabelę, której oczy błyszczały jak brylanty albo jako gwiazdy, po niebie jego zachwytów przelatywał obłok i rzucał mu na duszę cień nieokreślonej wątpliwości. Ale Wokulski na cienie zamykał oczy. Panna Izabela była dla niego życiem, szczęściem, słońcem, którego nie mogły zaćmić jakieś przelotne chmurki, może nawet zgolą urojone.
Charakterystyczna dla satyry hiperbolizacja (przerysowanie) pojawia się w portretach niektórych bohaterów drugoplanowych, np. panów Rydzewskiego i Pieczarkowskiego: Weszli rzędem, jeden obok drugiego, trzymając kapelusze na tej samej wysokości. Jednakowo ukłonili się, jednakowo usiedli, jednakowo założyli nogę na nogę, po czym pan Rydzewski zaczął pracować nad utrzymaniem swojej szyi w kierunku pionowym, a pan Pie-czarkowski zaczął mówić bez wytchnienia.
Pokazując rozktad i degrengoladę arystokracji w XIX w., Prus postużyt się wypróbowanymi od dawna w komedii i satyrze „nazwiskami mówiącymi”. Należą do nich: Starski (jak wiadomo - użytkownik modnego języka angielskiego, na którego gruncie łatwo jego nazwisko wytłumaczyć), inny adorator Izabeli nosi nazwisko Szastalski, a wśród szacownych matron znajdujemy z de Ginsów Upadalską oraz z Fertalskich Wywrotnicką.
II. Narracja pierwszoosobowa
0 ile gtówna narracja Lalki dotyczy wyłącznie lat 1878-1879. o tyle zapiski Rzeckiego odsyłają także do wydarzeń wcześniejszych (Wiosna Ludów, powstanie styczniowe). Z tej racji Pamiętnik starego subiekta peten jest melancholii. Z drugiej zaś strony współczesne wydarzenia komentuje on z liryzmem i humorem - czasem gorzkim. Językowe tworzywo Pamiętnika... stanowi potoczna odmiana polszczyzny II potowy XIX wieku, wyraźnie zindywidualizowana, aby ukazać charakter bohatera-narratora: No, można wyjechać nawet do Paryża i nawet po wariacku, ale nie w takich czasach. Tu, panie, kongres berliński nawarzyI piwa - tu, panie, Anglia, panie, za Cypr, Austria za Bośnię... Wiochy krzyczą wniebogłosy: „Dajcie nam Triest, bo będzie żlei..." Tu już słyszę, panie, w Bośni krew leje się potokami i (byle żniwa skończyć) wojna buchnie przed zimą jak amen w pacierzu. ..Aon tymczasem daje nura do Paryża!... Cytat rozpoczyna kolokwialna partykuła „no" (podkreśla jakiś element wypowiedzi, zachęca słuchacza do skupienia na nim uwagi). Dowodzi też ona, że mamy do czynienia z żywą mową, ze swoistym stenogramem monologu oburzonego Rzeckiego. Złożone z krótkich odcinków wypowiedzenie, przypominające potok składniowy języka mówionego poprzetykane jest raz po raz stowem „panie”, wo-łaczem-powiedzonkiem. w funkcji podobnej jak wyżej opisana partykuła. Znajdujemy tu także obiegowe związki frazeologiczne „krzyczeć wniebogłosy". „krew się leje potokami", „jak amen w pacierzu", „nawarzyć piwa", „dać nura”. Tekst jest silnie nacechowany ekspresywnie obrazowy, bardziej emocjonalny niż racjonalny. Dramatyzm sytuacji i jej logikę nieodwracalnie prowadzącą do wojny oddają formy czasowników: od czasu przeszłego (kongres berliński nawarzy! piwa), poprzez teraźniejszy (Wiochy krzyczą wniebogłosy), po przyszły (wojna buchnie przed zimą). Z powodu elipsy orzeczeń nie dowiemy się, co konkretnie zaszło między Austrią a Bośnią, Anglią a Cyprem. Ten obrazowy fragment silnie odsyta do kontekstu sytuacyjnego (to również jest typowe dla języka mówionego). Konflikty międzynarodowe przedstawia Rzecki trochę tak jak sąsiedzką kłótnię, w której strony wrzeszczą i zaczynają się tarmosić. Tak więc świat w Pamiętniku... jest opisany potocznym językiem z perspektywy potocznego doświadczenia. W nasyconych frazeologizmami refleksjach Rzeckiego znajdziemy też aforyzmy (Polityki nie należy opierać na szczęśliwych osobach, tylko na wielkich dynastiach). Inne właściwości języka potocznego to petne ekspresji, barwne, obrazowe porównania, np .jadę jak trzy lokomotywy i padam jak raca kongrewska. Charakterystyczne dla Pamiętnika starego subiekta są określenia rubaszne, czasem dosadne: Chuda baba. mata, trajkocze jak młyn (o pani Meliton), frant baba i jędza (o baronowej Krzeszowskiej). Rzecki to znakomity gawędziarz. Język potoczny urozmaica środkami takimi, jak: apostrofy, wykrzykniki, zdania wykrzyknikowe (Boże miłosierny, czuwaj nad nami!..., O rany boskie, ależ to aresztantów prowadzą!... Co za okropna wróżba...[...]
Ignacy Rzecki (Tadeusz Fijewski) z Wokulskim w sklepie
Ipiękniem tratil! [...] Ładny interes!), pytania retoryczne, powtórzenia, pa-ralelizmy, dygresje i wtrącenia (A jeżeli sąd nie uwierzy nam, (boć przecie omyłki są możliwe) i jeżeli tę najszlachetniejszą kobietę wtrącą do więzienia, choćby na tydzień, choćby na jeden dzień - cóż wtedy?...), czas teraźniejszy w odniesieniu do wydarzeń przeszłych (Wchodzę do tych dam... A, znowu cala awantura! Pani Stawska siedzi blada na stołeczku, a pani Misiewiczowa ma na głowie chustkę zmoczoną w wodzie uśmierzającej. Pachnie stawszka o dwa łokcie kamforą i mówi lamentującym głosem...).
III. Wypowiedzi bohaterów
Wypowiedzi bohaterów Tato'są przykładami indywidualizacji języka Plebejusze dochodzą do głosu przede wszystkim w Pamiętniku starego subiekta. Większość z nich próbuje naśladować pański styl bycia - w stroju,
57