TOMASZ GROTNIK ■
Mokin Island podczas prób odbiorczych. Podobnie jak na amerykańskich lotniskowcach pokład lotniczy jest „czysty”. Podnośniki dla aparatów latających są poza jego obrysem. W pawęży widać uchylną rampę ułatwiającą proces dokowania środków desantowych.
16 marca 2009 r. uniwersalny okręt desantowy Makin Island rozpoczął, pod nadzorem oddelegowanych specjalistów z załogi okrętu, próby odbiorcze poprzedzające jego przejęcie. W ich efekcie powstanie lista usterek, które muszą być usunięte przed ostatecznymi próbami kontraktowymi, których rozpoczęcie przewidywane jest w ciągu roku po przekazaniu jednostki flocie. Ta ważna uroczystość odbędzie się niebawem - zaplanowano ją na 16 kwietnia. Makin Island zamyka serię ośmiu uniwersalnych okrętów desantowych, jednocześnie wprowadzając szereg nowości w konstrukcji jednostek tej i podobnych klas budowanych dla amerykańskiej marynarki wojennej.
US Navy ma obecnie 11 dużych uniwersalnych okrętów desantowych z ciągłym pokładem lotniczym, należących do dwóch podklas - LHA (Landing Helicopter Assault), reprezentowanych przez cztery okręty typu Tarawa (LHA 1), które rozpoczęły służbę od połowy lat 70. oraz LHD (Landing Helicopter Dock), tworzoną przez siedem okrętów typu Wasp (LHD 1), nowszych i bardziej uniwersalnych, których prototyp
wszedł do linii w końcu lat 80. Pomimo dzielącej je różnicy wiekowej, a także nieco odmiennych priorytetów transportowych, obie serie są do siebie bardzo podobne i stworzono je do tego samego celu - projekcji siły, w tym przerzutu na odległości strategiczne oraz wsparcia jednostki ekspedycyjnej US Marines w sile około 2000 wyekwipowanych żołnierzy - są flagowcami ekspedycyjnych grup uderzeniowych.
Tarawy i Waspy to największe w świecie okręty desantowe, przewyższające wypornością większość europejskich okrętów lotniczych. Zastosowane w ich konstrukcji rozwiązania bazują na doświadczeniach pozyskanych przy budowie i eksploatacji amerykańskich lotniskowców. Ze względu na duże zapotrzebowanie mocy, mające zagwarantować im prędkość ponad 20 węzłów, zaprojektowano dla nich siłownię opartą na dwóch zespołach turbin parowych Westinghouse i wytwarzających dla nich parę kotłach Combustion Engineering - największych jakie zastosowano kiedykolwiek na okrętach US Navy. Oczywiście nie wymagają one aż tyle zachodu co na starych konstrukcjach, ponieważ stopień zautomatyzowania procesów obsługowych jest bardzo wysoki.
Para jest też czynnikiem roboczym w innych instalacjach. Stosuje się ją do ogrzewania pomieszczeń, wody w pralni, w kuchni, itp. Oznacza to konieczność poprowadzenia armatury o adekwatnej długości i masie, powiększonej dodatkowo przez