BROH RRHlETOtURl
TOMASZ SZULC ■
Ukraiński przemysł obronny od lat - z lepszym lub gorszym skutkiem - stara się zaistnieć na światowych rynkach. W większości przedmiotem ukraińskiego eksportu są typy uzbrojenia i sprzętu wojskowego, których rodowód wywodzi się jeszcze z okresu istnienia ZSRR, w zdecydowanej mniejszości są takie, które powstały w niepodległej Ukrainie. Należy do nich, rozwijana od kilkunastu lat, rodzina przeciwpancernych pocisków kierowanych.
Pierwszym przeciwpancernym pociskiem kierowanym powstałym w niepodległej Ukrainie był Kombat (pisaliśmy m.in. o nim w NTW 2/2006). Należy on do rakiet o najwyższej klasie konstrukcyjnej trudności, gdyż jest przeznaczony do odpalania z armat czołgowych kalibru 125 mm. Oznacza to nie tylko konieczność zapewnienia konstrukcji dużej odporności na przeciążenia, ale i zachowania niewielkiej długości, gdyż pocisk musi mieścić się w podajniku mechanizmu ładowania armaty 2A46M. Priorytetowe potraktowanie tej kategorii ppk przez ukraińskich konstruktorów miało dwie przyczyny. Po pierwsze największe nadzieje eksportowe wiązano z czołgami z charkowskiej ChZTM, szczególnie po zawarciu w 1996 r. kontraktu na dostawę 320 T-84 do Pakistanu - jednym ze składników kontraktu były czołgowe pociski kierowane, a sprzedaż rakiet 9M119 z zapasów Sił Zbrojnych Republiki Ukrainy, pamiętających czasy ZSRR, była jedynie rozwiązaniem doraźnym. Druga przyczyna była bardziej prozaiczna - w Ukrainie produkowano kluczowe komponenty tylko do ppk 9M112 Kobra i 9M128 Agona, a ich wykorzystanie w nowym pocisku rokowało nadzieje na przyspieszenie prac i minimalizację ewentualnych problemów. Było to tym istotniejsze, że żadne z ukraińskich biur konstrukcyjnych nie zajmowało się w czasach ZSRR przeciwpancernymi pociskami kierowanymi. Także wybrany sposób naprowadzania - w kodowanej wiązce laserowej - miał pragmatyczne uzasadnienie, bowiem czołgowe celowniki 1G46 i 1K13 z pod-świetiaczami laserowymi były i są produkowane przez ukraińskie firmy.
Oficjalnie produkcja Kombata trwa od ponad pięciu lat, nieoficjalnie - ciągle wytwarzane są jedynie pojedyncze pociski do celów doświadczalnych i prezentacji potencjalnym klientom zagranicznym.
W oparciu o rozwiązania Kombata skonstruowano kolejny pocisk - R-2, który miał stać się następcą podstawowego ppk SZ Ukrainy i wielu innych - 9M113 Konkurs. Założono, że wymiary jego pojemnika startowego mają być maksymalnie zbliżone do analogicznego do 9M113, dla Konkur-sa - długość 1260 mm, średnica 160 mm, dla R-2 - odpowiednio 1270 i 160 mm. W rzeczywistości najwyraźniej nie udało się utrzymać zaplanowanych gabarytów, gdyż sama rakieta, bez silnika startowego, ma długość 1270 mm, a z nim - 1360
mm. R-2 czerpie wiele rozwiązań z pocisku czołgowego - takie same są składane stateczniki, układ odbioru i przetwarzania sygnału kierującego i dysze silnika. Oczywiście, ilość paliwa rakietowego musi być znacząco większa i dlatego odpowiednio dłuższy jest kadłub rakiety. Można było zastosować nieco większą niż w pocisku czołgowym średnicę ładunku kumulacyjnego, a jak wiadomo, przebijal-ność pancerza przez strumień kumulacyjny rośnie proporcjonalnie do kwadratu średnicy ładunku. Pocisk ma głowicę tandemową - pierwszy ładunek kumulacyjny mieści się w jej przedniej, smuklejszej części. Zasadne byłoby wykonanie całego kadłuba rakiety o takiej samej średnicy, ale ukraińscy inży-
Pocisk R-2W podczas pierwszej publicznej prezentacji.
Przednia część R-2W z charakterystyczną nadkalibrową głowicą bojową.
lUOjSKOUIB 0/ĆUUU